Ślub pojawił się na Wattpadzie, ponieważ dzisiaj ktoś bez mojej zgody udostępnił go na swoim koncie, podpisał: "To nie moje opowiadanie" i powysyłał linki. Tyle w temacie.
SasuNaru Hiden – I część (77 rozdziałów)
SasuNaru Hiden - Kroniki Konohy - II część (100 rozdziałów)
Sasunaru Hiden – Ślub (10 rozdziałów) <- TU JESTEŚ
Sasunaru Hiden – Droga Ninja - III część ( rozdziałów 16/?) - po rozdziale 10 tylko dla komentujących.
Trzecia część od 11 rozdziału jest dostępna tylko i wyłącznie dla osób, które porządnie skomentują treść wszystkich rozdziałów Ślubu i tych pierwszych dziesięciu Drogi Ninja.
Skomentują treść całych rozdziałów, a rzucą coś na temat jednej sceny, czy napiszą ogóły. To, że się komuś podobał rozdział, był emocjonujący czy wzruszał, to bardzo miłe, ale to nie jest dodatek, to nie jest odniesienie się bezpośrednio do treści danego rozdziału.
Jeżeli ktoś jest tu "nowy", czyli wcześniej w ogóle nie komentował (albo spamował), to musi postarać się bardziej. Jeżeli dl kogoś skomentowanie 20 na 197 rozdziałów to wielki wysiłek, to szkoda jego i mojego czasu.
Komentowanie dotyczy także późniejszych rozdziałów na blogu, więc jak komuś to nie odpowiada, to niech sobie po prostu odpuści.
Dla przypomnienia. Autorka tego ff nastolatką z całą pewnością nie jest. Nie jest też żadną yaoistką. Za to komentarze są właśnie dla autorki. A nie dla nabijania statystyk.
Miłego czytania
Indra
*
– Sasuke, muszę ci coś powiedzieć! – powiedział Naruto, wpadając jak burza do domu. Znów o mało nie rozdeptał Kuramka. A raczej w sumie jego łap, bo to był już sporej wielkości pies.
– Nie, nadal nie zgadzam się na żadne wesele – zaoponował od razu Sasuke, bo kilka razy już na ten temat rozmawiali. Naruto był w tej kwestii niemożliwy. Najpierw się z nim zgadzał, a potem chyba przyjaciele nawciskali mu do głowy bzdur, bo zaczął wymyślać jakieś głupoty. – Czy ty naprawdę nie zauważyłeś, że te, na których ostatnio byliśmy, nie kończyły się zbyt dobrze? – powiedział, przypominając mu fakty.
A fakty niestety nie były zbyt pozytywne. Na weselu Temari i Shikamaru Sakura dowiedziała się o ich związku, przez co zrobił się jakiś dramat, który Naruto długo przeżywał, a na drugim... Na drugim, czyli weselu Ino i Saia, pokłócili się tak, że Naruto się od niego wyprowadził. Przez jakiś czas mieszkał z Sakurą i tym cholernym Hideakim. A potem... Zawsze jak sobie to przypominał, szlag go trafiał. Na szczęście wszystko się ułożyło, bo chyba by w końcu zabił tego gnojka.
– Ej, ostatnio zgodziłeś się na zaproszenie kilku znajomych. – Naruto usadowił się obok niego na kanapie.
– Kilku. A widziałeś skrzynkę na listy? Już zapowiedziało się wiele osób z innych krajów! Kto ich w ogóle zaprosił?! – zirytował się Sasuke.
– Nie wiem – pokręcił głową Naruto, bo naprawdę nie miał pojęcia, skąd tyle osób się dowiedziało. – Ale Bee musi przyjechać – uśmiechnął się.
Spojrzał na lodówkę, na której przyczepiona była kartka. Dla ścisłości przyczepiona magnesem w kształcie Kuramy. W wiosce były już w sklepach maskotki „Kuramki", magnesy z jego podobizną, uszy i ogony – które większość dzieciaków z „team Naruto" obowiązkowo musiało mieć. O, a ostatnio pojawiły się lisie ciasteczka w jednej z piekarni.
![](https://img.wattpad.com/cover/222515138-288-k331392.jpg)