Koniec roku szkolnego, ciepły powiew wiatru niesie się ulicami Oslo
- mówiłam
- hm?
- mówiłam że przejdziesz ungdomsskole
- a no ...
- coś się stało?
- Hans się stał
- no nie, co tym razem?
- znowu mi się spuścił do torby
- ugh, prostak, myśli że może wszystko bo jest niemieckim arystokratą
Hans słyszał o czym mowa i odezwał się z dala
- Jak tam Katie?
Cieplutko w torbie? ;~ DddD
Hahahaha nara pizd00nie
- jak dobrze że go już nie zobaczymyJulia przewróciła oczami
Po dziewczyny przyjeżdża duże drogie volvo
- hej mamo.
- dzień dobry pani Olsen
- no siemano dziewczyny joł wsiadajcie do czadmobilu™ joł
- jeszcze raz pierdolniesz taki tekst z przed stanu wojennego to przysięgam że wyprowadzę się jeszcze dzisiaj
CiszaPo 10 minutach mama Katie wysadza Julię przed jej domem i wraca z naszą bohaterką do swojego
To był duży modernistyczny dom z garażem
Mimo tego bardzo nie odstawał od zwykłych Norweskich domów jednorodzinnychKate wraz z mamą wchodzą do domu
Ojciec Jørgen robi coś w pracowni jak zawszeKate w myślach
- hm, dzisiaj będzie 5 lat odkąd jest ciągle "zajęty"Z garażu rozlega się krzyk
[Ciąg dalszy nastąpi wiem że polsacik trochę ale nie wiem czy się ktokolwiek zainteresuje]

CZYTASZ
Correct me
RandomPerypetie na pozór odizolowanej Katie Olsen, z początku mające miejsce w centrum Oslo (to moje pierwsze opowiadanie :3 i jednocześnie troszkę eksperyment)[ostrzegam, spora ilość zboczonych żartów, mimo tego staram się zachować jakikolwiek smak i pow...