∆ Chapter 4 ∆

491 16 12
                                    

Godzina 2:57 czasu Polskiego

Wybijała prawie trzecia, a nasz kochany Kacper nadal odpisywał zawzięcie dla fanów kiedy to Piotr smacznie sobie spał. Rozwalony na całym łóżku.

— Mógłbyś się przesunąć – pchną Charazińskiego ręką na co nawet nie drgną – Piotrek odsuń się, zajmujesz całe łóżko – tym razem pchną go mocniej, ze skutkiem.

— Co robisz... Ja śpię – przewrócił się na bok zwalniając miejsce – Nie spychaj mnie..

— To nie zabieraj mi miejsca, ja też mam prawo mieć swoją przestrzeń – wrócił do dalszego odpisywania na wiadomości.

— Która godzina *ziew* jest? – odwrócił się w stronę Kacpra.

— Emm, trochę po trzeciej – wyłączył telefon i opadł na poduszkę z prędkością światła – Od kiedy po 3 robi się tak jakoś jasno?

— Nie wiem, ale wiem też że teraz nie zasnę –  wziął telefon w łapę i zaczą coś na nim robić – Naprawdę, dzięki Kacper za doprowadzenie mnie do stanu kontaktowania ze światem.

— Trzeba było się nie rozkładać na całym łóżku, spał byś wtedy dalej – odwrócił się od Piotrka w celu pójścia spać.

Nagle ni stąd ni zowąd (ja nie wiem jak to piszę się, i'm sorry) runą deszcz. Swoją drogą był to bardzo głośny deszcz, słychać było jak obija się o wszystko na co trafia.

— Tego jeszcze brakowało, teraz na pewno nie zasnę – westchnął i wstał do siadu – Nie ma szans.

Pięć minutek ciszy, czyli próba zaśnięcia.

— Ej, Piotrek... Śpisz?

— Co? Nie, nie śpię.

— Wiesz co – obrócił się do chłopaka ciągle patrząc w sufit.

— No, co?

— Zjechał bym na zjeżdżalni.

— I tylko dlatego wyciągnąłeś mnie z fazy pomiędzy snem a rzeczywistością? – skierował wzrok na Kacpra – Naprawdę?

— Nie, jest jeszcze coś.

— Co tym razem?

— Mam ochotę na Bubble Tea... – już ostatni raz przewrócił się na bok, tym razem przodem do ściany – Z borówkowymi kulkami.

— Jezu Kacper – przejechał sobie ręką po twarzy robiąc niedowierzającą minę – Idź ty już spać okej.

— Okej, ale zrób mi gofry dziś na śniadanie okej...

— Spać. Kacper, spać. Dobranoc.

Godzina 10:42 czasu Polskiego

To ten moment kiedy Kacperek sobie słodko drzemie, a Piotrek robi mu gofry, bo wie, że ta mała żmija nie da mu dziś spokoju. (Żmija kojarzy mi się z Godek, onie)

— Kaaacpeeer – wszedł do pokoju z talerzem pełnym gofrów.

— Czuje gofry – odwrócił się gwałtownie w stronę Piotrka z talerzem w ręce – Ooo, zrobiłeś mi gofry?

— Tak, mówiłeś mi dziś o 3 żebym zrobił – odwrócił się i poszedł do kuchni — O Bubble Tea też mówiłeś!

— Jednak mnie słuchałeś – staną na nogi i również poszedł do kuchni – Oh jaki ty kochany jesteś, moje 3 ulubione rzeczy razem.

— Jakie trzy? – usiadł do stołu naprzeciw Kacpra i wziął sobie gofra w rękę.

— No gofry, Bubble Tea, no i Ty – wepchną sobie jedzenie do buzi – Dziękuję za śniadanie, ale teraz ide jeszcze odespać te 10 minut bo będę zdenerwowany (ja tak zawsze mam btw, jak nie pośpie po śniadaniu to chodzę zdenerwowana)

— Dobra, tylko nie śpij do 16, bo jeszcze przed wychodzimy na hulajnogę – odstawił wszystko do zlewu i padł na kanapę.

— Niedługo będą dwie – wszedł do pokoju zamykając drzwi – Powiem ci jak wstanę.

— Boże Kacper, co ty znowu zamówiłeś...

No heeej :>
Siedziałam sobie dziś na dupie i nagle wpadł mi do głowy genialny pomysł. Jako iż jestem niezdarna, musiałam się w..ebać o próg i pi..ąć kolanem w beton, takie typowe. Awięc jak się już podniosłam to powędrowałam  do mojej rodzicielki zapytać o pozwolenie na dupnięcie donejta dla chłopaków. Oczywiście zaczęła gadać że to jakieś hakerstwo, tyle zrozumiałam z tego długiego monologu. Na koniec powiedziała że mogę i się tak uradowałam że k..wa p....ebałam głową w framugę. Nic sobie z tego nie zrobiłam i ucieszona poszłam do pokoju z celem wysłania tego donejta. Miał być 1. Miał. Wyszły niestety 2, czuję że to się powtórzy. Uzależnienie.
Koniec historii z dzisiaj, mam nadzieję że rozdział się spodobał bo jestem mega zmęczona i obecnie jest już trochę po drugiej w nocy woohoo!
Życzę ci szczęścia osobo czytająca, mam nadzieję że nie zanudziłam cię tym rozdziałem, bo chciałam żeby powstał ale zmęczenie wygrało :<

Tutaj mój piękny donejcik :>>
(2 jest wysłany na moją znaj z insta, nie wiem czy chciałaby żebym to pokazała więc nie pokaże uwu)

Oczywiście obserwacją za tak kosztownego donejta który miał wynosić 3zł a wyniósł mnie 10 doliczając opłaty od op + jeszcze jeden :>>>

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Oczywiście obserwacją za tak kosztownego donejta który miał wynosić 3zł a wyniósł mnie 10 doliczając opłaty od op + jeszcze jeden :>>>

Iiii zapraszam na moje insta uwu
1. jasperrr.x.charazinsky (szupi dupi konto, prowadzę z osóbką z donejta :3)
2. patryszja.uwu (szekszi zdjęcia mam, uważaj bo może cię oślepić moje piękno :>)

Kckckc was <3

Crazy // Jasper x CharazinskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz