Błąd - •Chłopaki nie płaczą•

778 25 11
                                    

Zapraszam na profil na instagramie Marcysia x Friz <3
.
*Trzask drzwiami*
K - Pocze---...
K - Nie będę tracił czasu na NIĄ. Po co się z nią zadaje. Idę się napić wody.
.
K - Hm co to za kartka?.. - ,,Przyjdź jutro do domu nr. 2 przy ulicy Telenowelskiej 49..
K - Dziwne.. - nie pójdę, bo po co, pft. Idę spać jestem zmęczony tym całym dniem.
.
K - *mamrocze*Marcysia.. MARCysia... MARCYSIA!? *Budzi się - eh... To tylko zły sen..
.
- Witamy was Krakownicy w tym pięknym dniu! Ogłoszenia z tej chwili około godziny 4 nad ranem został nastąpiony napad na jaką Marcelinę R. nie ma żadnych świadków, a policja dalej doszukuje się winowajcy. Będzie dziś zamknięta ulica Telenowelska 49. Prosimy o zostaniu w domu, nie jest to jednak pierwszy przypadek usiłowania zabójstwa. Zostańcie z nami - zapraszamy na prognozę pogod-----.
- Karol stał jak wryty. Nie mógł uwierzyć, że przez niego Marcysia była w niebezpieczeństwie.
K - Pora działać - zadzwonię do Weroniki, może tym razem odbierze...
*Nawiązano połączenie z użytkownikiem Wersow*
W - WON ODE MNIE Z DALEKA!
K - Wero--- DAJ MI POWIEDZIEĆ
W - Słucham
K - Ja wiem, że ty wiesz że ja i Marcysia jesteśmy razem, ale..
W - Co?!
K - No.. Nie wiesz?
W - Świetnie, jeszcze mnie zdradzasz! GRATULACJE. A wiesz co!? - j-j-ja cię zdradzam z Pateckim! Zadowolony!?
K - Wera, ja...
W - ZEMSZCZE SIĘ!
*Zakończono połączenie 3:21*
K - No i licho...
K - Może Marcysia odbierze?..
*Nawiązano połączenie z użytkownikiem Marcucha*
M - H-halo?
K - HALO MARCYSIA CO SIĘ STAŁO WCZORAJ, ZNACZY DZISIAJ
M - Ja... jest mi słabo przyjdź do mnie..
K - Gdzie jesteś tylko?
M - ul. Ekipatoleczy 98 i na lewo..
K - PĘDZE!
. - 20 minut później.
K - To tutaj..
(Pomińmy to zapisywanie się bo nikogo to nie interesuje <3)
*Wchodzi do sali
L (Lekarz) - Proszę, Pana tylko rodzina ma wstęp. Prosimy o wyjście
K - Proszę Pana, chociaż na chwilę..
L - *eye roll* - Okej.
K - *buziak w policzek* Jeju Marcysia wszystko okej już? - To moja wina wielka wina, przepraszam jestem potworem.. To ja powinienem tu być nie ty naprawdę moja wina.. Wybacz mi..
M - To nie twoja wina.. To ja byłam niepewna..
K - Myślałem, że nie masz nic przeciwko.. Ja...
M - Rozumiem. Mam tylko rany na brzuchu, rękach i nogach..
K - To wszystko moja wina.. *płacze
M - Chodź tu bliżej.. To tylko moja wina, nie martw się jest w porządku.
K - *Pocałunek hehe*
M - Kocham cię..
K - ... Ja ciebie też.. - Zostałbym dłużej, ale.. Muszę już iść.
M - Rozumiem wpadnij kiedy będziesz chciał..
K - Pa.. Trzymaj się, będę dzwonił.
.
.
.
Po długim spacerze pełnym nieskończonych myśli Karol, chciał się dowiedzieć kto zrobił Marcysi taką krzywdę.. Pełna ran, ślady ostrych przedmiotów.
.
K - To musi być Weronika, przecież.. mówiła, że się zemści.. No tak to ma sens.
K - Idę do domu.. Szkoda gadać.
.
K - A co to za kartka - kolejna kartka? - ''Widzimy się w parku o 22 - dzisiaj.
K - Okej to już podejrzane i to bardzo. Jutro pójdę na komisariat - i to najszybciej.

Is it possible? •Marcysia x Friz•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz