-ZOSTAWCIE MNIE KURWA, ZOSTANĘ TU DO USRANEJ ŚMIERCI! - Kuba odwrócił się plecami do przybyłych koleżków skrzypiąc tapczanem.
-Ale Kuba zapomniałeś dzisiaj mścimy się na Cyganach - powiedział Janek próbując ściągnąć z niego kołdrę. Bezskutecznie, tamten się szczelnie zakokonował.
Zachowanie kolegi bardzo ich martwiło. Zazwyczaj kiedy wprowadzali genialne plany zagłady swoich wrogów w życie, to Kuba zrywał ich wszystkich o świcie. Teraz jednak była już dziesiąta, a ten leżał w łóżku i odmawiał wyjścia. Wciąż nie mógł się otrząsnąć, po tym jak Agata zobaczyła go wymazanego farbą i usłyszała, jak nazwał Sebę tygrysem. Był przekonany, że dziewczyna już go nigdy nie zechce, a co gorsze ma za pedała.Wszystko mu zbrzydło, nawet plakat Lisy Ann.
- Kuba, no chodź rusz dupę - Seba usiadł na skraju jego posłania i próbował go pocieszyć - stary no nic się nie stało, dawaj, nakopiemy tym chujkom i od razu ci się humor poprawi
- Ja Ci kurwa dam nic się nie stało! Ona ma mnie za ciotę - Kuba zwinął się w kulkę jeszcze bardziej, już nie miał sił powstrzymywać łez. Myślał, że wszystkie wypłynęły z niego w nocy, ale się mylił.
- Stary, ogarnij się - zdenerwował się w końcu Paweł i ściągnął kołdrę, w którą zawinięty był Kuba. Robiąc to rozwinął burrito kolegi, a to spowodowało, że ten zrolował się ze swojego tapczanu.
- KURWA MAĆ PAWEŁ CZY TY JESTEŚ POWAŻNY!? - Zerwał się na równe nogi Kuba i rzucił się na Pawła. Na szczęście Gruby i Seba złapali go w porę i nie zdążył permanentnie uszkodzić kumpla (czego później by żałował bo mimo tego, że często się kłócą to on i Paweł kochali się po bratersku, no homo oczywiście).
- Już się uspokój, Kubuś - odezwał się Janek, klepiąc ziomka po ramieniu. - Idziemy do Biedry po pinezki i przebijemy tym lamusom dupy!
Kuba nie mógł zaprzeczyć, że była to kusząca propozycja. Ostatni raz spojrzał spode łba na Pawła po czym wywalił kolegów ze swojego pokoju żeby przebrać się z nocnych dresów w te wyjściowe. Szybko się wysikał i umył zęby, obejrzał w lustrze swoją głowę i doszedł do wniosku, żę musi ją zgoić bo jego włosy były już za długie jak na jego gust. Kiedy włosy miały więcej niż 2 centymetry stawały się zdaniem Kuby niepraktyczne.
Kiedy Kuba wyłonił się ze swojej jamy zastał, chłopaków siedzących z jego mamą w dużym pokoju. Chyba oglądali M jak miłość, Kuba nie był pewien, wszystkie te seriale jego mamy zlewały mu się w jedność. Było tego za dużo i większość miało taką samą fabułę.
- O, dzień dobry, Kubusiu - przywitała go mama. - Myślałam, że się już dzisiaj nie obudzisz.
- Podziękuj temu debilowi - wskazał na Pawła z goryczą w głosie. Nadal mu jeszcze nie wybaczył, zwłaszcza, że kość ogonowa bolała go z każdą chwilą coraz bardziej bo bolesnym upadku na tyłek.
- Dziękuję ci, Pawełku - uśmiechnęła się do jego kumpla, jakby chciała jeszcze bardziej wkurzyć Kubę. Chłopak przewrócił oczami i poszedł do kuchni żeby zjeść coś na szybko. W progu zastał czarnego dachowca, który czasem wchodził do ich mieszkania przez okno, bo jego mama go dokarmiała. Podrapał kota za uchem i otworzył lodówkę. Wyjął z niej zimnego kotleta, wsadził go w suchą bułę i zjadł kanapkę ze smakiem, popijając ją redbullem ze składzika pod stołem. Potem zawołał swoich ziomków i poszli do biedronki.
Na miejscu powitały ich pstrokate plakaty z promocjami na powrót do szkoły. Nastroje natychmiast opadły, znowu trzeba będzie zapierdalać do budy, żeby zdać. Zaraz jednak znaleźli płatki śniadaniowe z Kylo Renem na opakowaniu i rozpoczęła się żarliwa dyskusja, o tym jak beznadziejną jest on postacią. Kiedyś trzymali się z jakimś kolesiem, który uważał, że gość jest spoko. Już się nie przyjaźnią.
YOU ARE READING
Podwórkowa wojna
ActionW dniu kiedy na grochowskim osiedlu pojawił się Nowy, wszystko się zmieniło. Dotychczas spokojne życie Kuby i jego ziomków zaczęło przypominać czeski film akcji. Soundtrack: https://www.youtube.com/playlist?list=PLA0gB4XF2bU94r4vlV53x6JWyh-JCJu8P