4.

3 0 0
                                    

Kończyłam właśnie trzecią kolejkę z Andrew'em, Auggie'm i jakimiś dwoma chłopakami z ich drużyny.

- Dobra, fajnie było, ale już spływam. - Zabrałam pepsi oraz trzy setki ze stołu i poszłam w stronę pokoju Rosie.

Kiedy chciałam wejść do pokoju przyjaciółki usłyszałam głos za sobą.

- Co taka dziewczyna jak ty sama wchodzi do pokoju? - Obróciłam się widząc wkurzającą mnie od samego początku twarz z której schodził zadziorny uśmiech.

- Jeśli tak podrywasz dziewczyny to szczerze im współczuje. - Obróciłam się na pięcie i zamknęłam za sobą drzwi, kątem oka widząc jego zdziwienie na mój widok.

Jak ja nienawidzę Forty'ego.

Otworzyłam balkon, usiadłam na chłodnych kafelkach otwierając pierwszą setkę.

***

Imreza w pokoju Rosie mijała mi przyjemnie, ale byłam głodna siedząc tam już dwie godziny. Stwierdziłam, że najlepszą opcją będzie, jak zejdę na dół wezmę jakieś chrupki, albo nuggetsy, a potem wróce do siedzenia na balkonie, ale tym razem jedząc.

Wyszłam z pokoju wcześniej zamykając drzwi i ruszyłam w stronę pijanych licealistów. Przeciskałam się między spoconymi ciałami co nie było przyjemne, kiedy byłam przy stole z jedzeniem sama nie wiedziałam co mam wybrać, było tam tyle smakołyków, że mój mózg tego nie pojmował.

- Weź pizzę jedna z najlepszych jakie jadłem - usłyszałam głos za sobą.

Obróciłam się, a moim oczom ukazał się wysoki blondyn z piegami i grzywką zaczesaną na boki, był umięśniony i uśmiechał się od ucha do ucha, poczułam jak zaczynają piec mnie policzki. Żółta koszula była rozpięta, odsłaniając mocno zarysowane i opalone mięśnie brzucha.

- No nie wiem, jest tu tyle jedzenia, że mam ochotę na wszystko.

- Mogę Ci pomóc, chyba że uniesiesz to wszystko - zaśmiał się a na jego policzkach zagościły dołeczki.

Czyż on nie jest piękny?!

- A doniesiesz to na górę? - Jeśli chce mi pomóc to czemu nie skorzystać.

- Myślę, że tak z twoją drobną pomocą.

Zaśmiałam się i zaczęłam pakować wszystkiego po trochę do misek, które dawałam blondynowi na jego muskularne ręce. Wzięłam jedno pudełko pizzy i udałam się przodem, a chłopak podążył za mną.

Położyliśmy jedzenie na kafelkach, które były na moim kochanym balkonie. Po drodze trochę się powygłupialiśmy, a chłopak który był mi jeszcze dziesięć minut temu obcy wydawał się miły i przezabawny.

- Tak wogóle Ian jestem - wyciągnął do mnie rękę a na jego ustach zagościł uśmiech który co chwile pojawiał się na jego twarzy.

- Lexy - odwzajemniłam uścisk a w pokoju zapadła niezręczna cisza - em... może zostaniesz ze mną i pomożesz zjeść to wszystko? Oczywiście jeśli nie chcesz to cie nie zmuszam.

Lexy co ty wygadujesz ogarnij się.

- Jasne! Szczerze myślałem już, że nie spytasz - usiadł obok mnie na zimnych flizach.

***

Ian był jednym z tych osób, które od razu lubisz. Miły, zabawny i przystojny, czego chcieć więcej. Chciałam go poznać bliżej, nie jako jedno razową znajomość z imprezy, tylko kolega z którym czasem się gdzieś wyjdzie.

- Wiesz, że kiedy cię zobaczyłem przy stole myślałem, o innym przebiegu tej nocy, a tu proszę rozmawiamy o wszystkim i o niczym. Nie ukrywam jestem pod wrażeniem, jesteś jedną z niewielu dziewczyn, która nie ślini się na mój widok - zaśmiał się.

Oj ślinie się i to jeszcze jak...

- No bez przesady, nie jesteś aż taki idealny - kącik moich ust uniósł się mimowolnie, a Ian delikatnie klepnął mnie w ramię.

- Co ty na to, żeby się spotkać w najbliższym czasie? - Popatrzyłam na niego nieco zaskoczona.

- Jasne. Nie mam nic przeciwko - byłam wręcz zachwycona tym pomysłem.

Wymieniłam się z blondynem numerami, chwilę pogadaliśmy i stwierdziliśmy, że pójdziemy spać. Poszłam do łazienki, która była w pokoju przebrałam się w dresy i luźną koszulkę. 

Wróciłam do pokoju widząc chłopaka bez żółtej koszulki, teraz mogłam się bliżej przyjrzeć jego sześciopakowi. Miał opalony tors z dosyć widocznymi zarysami mięśni brzucha, co oznaczało że coś trenował. Znałam prawie wszystkich sportowców w mojej szkole, ale gdyby do niej chodził na sto procent nie przeoczyłabym kogoś tak przystojnego. Zostało mi tylko się modlić, żeby był on nowy w miasteczku lub ze szkoły która jest obojętna mojej. 

Weszłam pod kołdrę, obróciłam się plecami do Ian'a i poszłam spać. 

***

Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi, przez co przetarłam oczy i popatrzyłam w stronę wejścia. Rosie stała zdziwiona dalej trzymając klamkę, przekierowałam moje spojrzenie, tam gdzie patrzyła się moja przyjaciółka i dopiero w tym momencie zrozumiałam o co jej chodziło. Na drugiej krawędzi łóżka leżał Ian.

- Idź do gościnnego ja się nim szybko zajmę - szepnęłam pokazując dłonią żeby wyszła. 

Kiedy tylko drzwi zamknęły się zaczęłam szturchać blondyna, jednak na nic się to zdało. Stwierdziłam, że czas zastosować inną taktykę, która działa na niemal każdą osobę. Wstałam z łóżka i skierowałam się  w kierunku łazienki wzięłam jakiś pusty, plastikowy pojemnik, nalałam do niego wody, wróciłam do pokoju maczając palce w pudełku i zaczęłam chlapać chłopaka po twarzy. Na buzi Iana zagościł grymas, zaczął marszczyć nos, zaciskać oczy, zmarszczył czoło. Po niecałej minucie otworzył oczy.

- Miły początek dnia - popatrzył na mnie z uśmiechem. 

- Miły, ale musisz się zbierać do domu. 

- Która godzina? - Popatrzył na mnie oczekując odpowiedzi.

Wzięłam telefon i pokazałam mu godzinę na wyświetlaczu, na ten widok podskoczył, zaklął pod nosem i zaczął pośpiesznie zbierać swoje rzeczy. Popatrzyłam na godzinę 11:23, nie było ani późno ani wcześnie przez co nie za bardzo rozumiałam jego reakcję. Chłopak widząc moje zaskoczenie odpowiedział na nurtujące mnie pytanie "o co chodzi?".

- Obiecałem rodzicom, że będę w domu przed jedenastą, miałem pomóc młodszemu bratu - popatrzył na mnie z odrobiną smutku w oczach, która była minimalnie wyczuwalna. 

- Rozumiem - pokiwałam głową i delikatnie się uśmiechnęłam. 

Kiedy tylko Ian zebrał swoje rzeczy, pocałował mnie w policzek żegnając się oraz mówiąc, że zadzwoni jak tylko znajdzie wolną chwilę. Zamknęłam za nim drzwi i poszłam szukać przyjaciółki w tym wielkim domu.  

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 13, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

On the edge of hellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz