[67]

1.8K 39 14
                                    

Na samym wstępie chcę powiedzieć, że nie jestem idealna w pisaniu, oraz że mogą pojawić się tu błędy ;)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

— Młoda musisz coś jeść. — Tymoteusz martwił się o swoją przyjaciółkę. Jest u niego od tygodnia, a od trzech dni nic nie je.

— Nie jestem głodna. — dziewczyna zablokowała telefon i przewróciła się na plecy. Miała dość wszystkiego, a post Krzycha dobił ją do reszty.

— Widziałem co wstawił Krzysiek. Nie przejmuj się. — chłopak pogłaskał Olivie po głowie. Serce mu się łamało gdy widział w jakim ona jest stanie. Miał ochotę wsiąść do auta i jechać do tego cholernego Krakowa, tylko po to żeby dać do zrozumienia Krzychowi, że Olivia cierpi, bardzo cierpi.

— Ja go dalej kocham. — Olivia znowu zaczęła płakać. Najchętniej wtuliłaby się w Poczciwego. Jednak nie tym razem. Tym razem to ona płakała przez niego.

W ogóle to masz gościa. — chłopak uśmiechnął się tajemniczo, a drzwi otworzyły się szerzej. Zza nich wyszedł...

— Jezus Patecki — Olivia krzyknęła i wstała z łóżka. Podeszła do chłopaka i wtuliła się w niego — Tęskniłam za tobą

Wychodzę do studia zostawiam was. — Tymek wycofał się z pokoju i skierował się do wyjścia z mieszkaniach. Chciał zostawić ich samych. Wcale nie

— Ja za tobą też mała. — Kuba głaskał Olivie po plecach. — Smutno tak bez ciebie w domu ekipy. Krzychu załamany siedzi ciagle w pokoju.

— Nie mów mi o nim. Nie obchodzi mnie on. — dziewczyna westchnęła cicho i pociągnęła chłopaka za rękę w stronę łóżka.

— Oficjalnie się rozstaliście ? — Patecki usiadł koło dziewczyny i oplótł ją ramieniem.

— Tak. W sensie nie. Ale wysłałam mu list, w którym napisałam, że to koniec. — Olivia wzruszyła ramionami.

— I skreślisz to wszystko tak o ? W końcu byliście razem dobre pół roku.

— Patecki on mnie zdradził. Z moją byłą przyjaciółką. I zrobił jej dziecko. Serio Kuba mam do niego wrócić i udawać szczęśliwą parę ? — Olivia zagryzła wargę i przymknęła oczy żeby nie nie rozpłakać znowu.

— W sumie racja. — chłopak westchnął i objął Olivie ramionami. Dziewczyna trzyma się gorzej niż sadził.

— Patec — Olivia szepnęła i podniosła głowę w górę chłopak spojrzał na nią, a ona szybko połączyła ich usta.

— Olivia... — Kuba odsunął ją od siebie. Jednak gdy zobaczył jej wzrok położył dłoń na tyle jej głowy i wpił się namiętnie w jej usta.

Później wszystko potoczyło się szybko, za szybko. Patecki zdjął bluzkę Olivii, a ona nie pozostała mu dłużna. Chłopak delikatnie położył dziewczynę na materacu i wpił się w jej usta. Na pewno obaj będą tego żałowali, ale tym będą martwić się później...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

— Krzychu — drzwi od pokoju poczciwego otwarły się. Chłopak rzucił krótki wzrok w tamtą stronę i wziął łyka piwa.

— Co chcesz ? — zmierzył od góry do dołu Weronikę. Dziewczyna stała w drzwiach i niepewnie mu się przyglądała.

— Przyniosłam ci kanapki. — różowowłosa weszła do środka i przysiadła na łożku chłopaka. — Wszyscy się martwią o ciebie. Od wyjazdu Olivii nic nie jesz i nie wychodzisz z pokoju...

— Nie mam siły na nic Werka. Naprawdę. — Kamil schował twarz w dłoniach i rozpłakał się jak małe dziecko. Był w rozsypce. Wiedział, że to nie jest jego dziecko, że była przyjaciółka Olivii - Amelia wrobiła go. Jednak Olivia nie wierzyła w to. W jednej chwili stracił miłość i szacunek przyjaciół. Zyskał natomiast dziecko, które nawet nie jest jego.

— Może nie powinnam, ale w końcu to do ciebie. — dziewczyna wyjęła coś z kieszeni swojej dużej jeansowej kurtki. — To było dzisiaj w skrzynce. Nie wiem co to i od kogo. — Weronika położyła dwie koperty obok uda Krzycha, wstała i wyszła. Zeszła na dół po schodach i podeszła do kanapy gdzie siedziała ekipa. Od razu wpadła w ramiona Karola i rozpłakała się. Ekipa wiedziała, że jest gorzej niż myślą.

~~~

Kamil zjadł jedną kanapkę od Weroniki. W końcu nie samym alkoholem człowiek żyje. Wziął do ręki koperty i położył się na plecach. Otworzył ostrożnie pierwszą z nich. Była tam bardzo krótka wiadomość...

To nie twoje dziecko. I swoją drogą to nawet nie jestem w ciąży. Wymyśliłam to wszystko bo wkurwiało mnie szczęście Olivii. Sorry. Wróć do niej bo znowu dostanie jakiejś depresji. Jebnięta...
Ami

Treść listu bardzo podniosła ciśnienie Krzychowi. Chłopak rzucił go na podłogę i przydepnął. Wziął do ręki drugą kopertę. Treść listu, który był w środku była taka...

Warszawa, 10.02.2020r.

Kamilku.

Mówiłam tak do ciebie, pamiętasz ?

Siedzę w Warszawie w mieszkaniu Tymka. On gdzieś wyszedł. Zapewne do studia. Nie wiem.

Znowu dostałam załamki. Znowu przeglądam nasze wspólne zdjęcia i cholera jasna. Kocham cię dalej.

Ale mam jedną złotą zasadę. Ta zasada brzmi „nigdy nie wybaczaj zdrady". Przykro mi tak bywa. Trzeba myśleć mózgiem, a nie domyśl się sam czym;)

Zapomnijmy o sobie. Ułóż sobie życie z Amelią i waszym dzieckiem.

O.

Kamil po przeczytaniu listu od Olivii krzyknął głośno i rozpłakał się. Miłość jego życia każe mu zapomnieć o sobie. O tym co ich łączyło. O tym co było.

Ekipa usłyszawszy krzyk Chwastka poderwała się z kanapy. Weronika kazała wszystkim usiąść i sama pobiegła zobaczyć co z Krzychem.  Po otworzeniu drzwi dziewczyna zobaczyła rozerwane koperty, dwa listy, jeden na podłodze, a drugi na kolanach Krzycha, oraz zobaczyła samego chłopaka, który po prostu się rozpłakał.

Różowowłosa ostrożnie weszła do środka i podniosła list z podłogi. Jej usta uchyliły się ze zdziwienia, a oczy powiększyły się dwukrotnie. Upuściła list na podłogę i wzięła do rąk list, który Krzychu trzymał na kolanach. Po przeczytaniu jego jej oczy opuściły łzy, które rozmazały jej starannie zrobiony makijaż.

— Krzychu — szepnęła cicho klękając naprzeciwko chłopaka. Położyła swoje dłonie na jego kolanach. — Bierzemy te dwa listy i jedziemy do Warszawy. Będziemy ratować związek twój i Olivii...

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Jezus stresuje się wstawiając to, ale wolałam to opisać. Mam nadzieje, że nie ma tragedii i jakoś udało wam się to przeczytać XD

follow me - instagram Ekipa Friza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz