Rozdział 2

48 3 0
                                    

Mieliśmy WF z 5 klasą. Ja akurat nie miałam stroju więc stałam przy boisku patrząc jak inni grają.

Chłopcy grali w piłkę nożną a dziewczyny biegały gdzieś w terenie. Poszłam do ławki aby sięgnąć swoją wodę cytrynową bo dziś było wyjątkowo gorąca a ja oczywiście się zagrubo ubrałam.

Gdy się odwróciłam usłyszałam głośne ,,Uważaj,, i zostałam pociągnięta przez co cała ciecz znalazła się na mnie.

- KURWA! - wydarłam się zwracając uwagę nauczyciela.
- Panno Hirumi proszę się wyrażać! - zwrócił mi uwagę.
- Przepraszam - przeprosiłam nauczyciela.

Odwróciłam się z mordem w oczach do osoby która mnie pociągnęła. Był to średnio wysoki chłopak o różowych włosach i jasnej cerze...przypominał mi chomika.

- Wybacz ale chyba lepiej zostać oblanym wodą niż oberwać z rozpędzonej piłki w twarz - powiedział od razu widząc mój wzrok.
- Ta dzięki - wycisnęłam trochę wody a ten odszedł jakby nic się nie stało.

Podeszłam do kosza i wyrzuciłam już pustą butelkę. No i świetnie będę się kleić.

Po chwili zadzwonił dzwonek. Chciałam wrócić do szkoły ale ktoś złapał mnie za nadgarstek. Był to ten sam chłopak.

- Masz - podał mi białą koszulkę złożoną w kostkę - zawsze mam jaką koszulkę na zmianę, może i będzie za duża ale coś wymyślisz - wziełam rzecz.
- Dziękuje... - uśmiechnęłam się lekko a chłopak odwzajemnił.

Udałam się do łazienki i przebrałam się. Koszulkę wsadziłam do spodni lekko, wyciągając aby była luźno.
Rękawy dosięgały mi do łokcia. Tak źle nie jest.

Wyszłam i zaczęłam szukać Sai. I jest moja zguba.

- Sakaichi tutaj jesteś - uśmiechnęłam sie do niej.
- Co ty masz na sobie? - zapytała.
- Wiesz mały wypadek - usłyszałam chrząknięcie.

Odwróciłam się oraz zobaczyłam tego chomika i Hyungwoona.

- A to jest Hirumi, nowa w szkole - przedstawiła mnie chłopakom.
- Hej - powiedziałam krótko.

Po chwili każdy się przedstawił.

- Mnie to napewno znasz ale w końcu wiem jak zguba ma na imię - zasmiał się Woon.
- Jestem nowa więc nie wiem gdzie są wszystkie sale - odpowiedziałam lekko zirytowana.
- Tylko nie bij - podniósł ręce do górę w geście obronnym.
- Ja idę - mruknął Changkyun i przeszedł trąco

Miałam się odezwać ale ktoś mi przerwał.

- Wybacz za niego, on już taki jest - powiedział Jooheon.
- Spoko... - odprowadziłam wzrokiem chłopaka.

...

Tydzień później do szkoły już chodziłam z Sai. Okazało się, że jesteśmy sąsiadkami. Zakolegowałam się również z chłopakami. Najlepiej z Minhyukiem, Hyungwoonem i Kihyunem.

- Idziesz ze mną do chłopaków? - zapytałam
- Nie mogę dzisiaj na cały dzień muszę samą ciebie zostawić, wybacz - powiedziała lekko zasmuconym głosem.
- no okej... - przytuliłyśmy się na pożegnanie i rozeszlyśmy się w swoje strony wczesniej zamykając drzwi od szafek.

Skierowałam się na drugie piętro bo tam znajduje się sala 204. Już widziałam, że łatwo nie będzie do nich dojść.

Zauważył mnie Minhyuk.

- Hirumi chodź do nas! - krzyknął a ja pokiwałam głową.

Podeszłam do nich a jedna z dziewczyn podstawowa mi nogę prze z co poleciałam na Changa.

- Uważaj jak chodzisz sieroto! - krzyknął na mnie chłopak a inne się zasmiały.
- Wybacz - mruknęłam.

Gdy Shownu uderzył z otwartej dłoni tył głowy I.M szybko wyszłam z tłumu i zaczęłam biec w stronę sali bo rozległ się dźwięk dzwonku, a skoro mam teraz historie to lepiej się nie spóźniać jeżeli chcesz wyjść żywy. Gdy dobiegłam do sali Sai czekała na mnie patrząc na zegarek na ręce.

- Brawo, idealnie przed panią - pogratulowała mi.
- Dziękuje - powiedziała cała zdyszana.
- chodź już - pociągnęła mnie za rękę abym weszła do sali.

Lekcja miała się wydawać spokojna do póki nie rozległ się dzwonek od telefonu...

Find You // Monsta XOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz