「prologue」

72 9 8
                                    

Mieszkała z nimi już jakiś czas. Dziwnie się czuła wśród utalentowanych i nie lubiących przegrywać Mścicieli bo to ona jako jedyna miała zniszczoną psychikę przez wydarzenia z niedalekiej przeszłości.

Wspierał ją w tym brat, który jakiś cudem uniknął śmierci przez armię Ultrona. Była mu za to cholernie wdzięczna.

Tylko...

Czegoś jej brakowało...

Oczywiście myślała że to czego pragnie to uznanie, akceptacja czy też jakaś forma radości z życia.
Lecz uświadomiła sobie że to nie tego szuka.

Ona szuka...miłości?

- Avengersi! - oznajmił głośno kapitan Mścicieli czyli Steve Rogers - przetrwaliśmy naprawdę długą drogę a wy razem z nami, dzielnie walczyliście aż do końca. Lecz to nie koniec zagrożeń, które padną niespodziewanie z każdej strony...

Wanda siedziała obok swojego brata przy okrągłym stole obrad Avengers'ów i starała się słuchać co mówi do niej kapitan. Ale jej myśli dalej zagracały problemy osobiste oraz ta durna myśli że potrzebuje miłości.

Co to w ogóle znaczyło? Przecież ona jej nie potrzebuje!

Tak rozmyślała nad błahym problemem dopóki nie poczuła szturchnięcia w rękę. Pietro wyraźnie dał jej znać że Steve zadał jej pytanie a ta siedziała z głową w chmurach.

- Wanda wszystko dobrze? - zadał pytanie Rogers ale spotkał się z niemrawym przytaknięciem - jesteś cała blada.

- Trochę mi słabo - powiedziała cicho i przeleciała wzrokiem po wszystkich wokół stołu - pójdę się przewietrzyć.

- Pójść z tobą? - zadał szybkie pytanie Pietro ale jego siostra szybko zaprzeczyła.

Maximoff wyszła na balkon, jak najdalej od reszty grupy. 
Za cholerę nie wiedziała co wywołało u niej taką reakcję ale wolała nie wspominać o tym jednym słowie.

Miłość.

Oparła się rękoma o balustradę i wdychała jak najwięcej świeżego powietrza. Nagle poczuła czyjś dotyk na ramieniu. Zmarszczyła lekko brwi i odwróciła się do tyłu, napotykając wzrokiem czerwonego androida z , którym miała okazję zamienić ledwo kilka zdań.

- Oh! Vision wystraszyłeś mnie - złapała się teatralnie za serca a android uśmiechnął się nieznacznie na jej z lekka opóźniona reakcję.

- Wybacz Wando, chciałem sprawdzić czy nic ci nie jest - wytłumaczył się na co wspomniana pryknęła.

- Ktoś cię przysłał? 

- Nie. Sam chciałem zobaczyć - odparł a dziewczyna nie kryła zdziwienia.

Że jako jedyny z Avengers, to właśnie Vision się nią interesuje.

Ale wtedy nie wiedziała jeszcze jak bardzo...

「◇」
Firts!

Myślę że prolog się podoba i czekacie na kolejne rozdziały:)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 05, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

It's love Vision...||W. MaximoffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz