Parowanie

769 87 162
                                    

Cała Japonia była terroryzowana przez gwałtowne grzmoty i błyskawice, jedni  patrzyli na to wszystko zza okien swoich ciepłych mieszkań, gdy inni chowali się pod kartonami byleby tylko zapewnić sobie minimalną ochronę.

Deszcz nie oszczędzał nikogo, boleśnie ranił pomniejsze ptaki, które tylko chciały dostać się do swoich gniazd, ranił także ludzi, którzy żyli na bruku społecznym i walczyli między sobą o chociażby skrawek schronienia.

Deszcz, który z rana wyglądał jak niewinna mżawka, pod wieczór stał się bolesną demonstrację siły natury.

Hawks nienawidził mieć mokrych piór, spowalniały go, dodatkowo obciążały w dużym stopniu jego kręgosłup, który już i tak najchętniej by się połamał byleby mieć święty spokój.

W trakcie trwania ulew Keigo ani myślał wychodzić ze swojego mieszkania bez potrzeby.

Gdy miał on wolne od patroli zazwyczaj siadał na swoim łóżku i wpatrywał się w widok zza oknem popijając do tego cytrynową herbatę okazjonalnie czytając jakieś tanie romansidło, które Mirko mu zawsze dawała na urodziny.

Niestety tym razem sama herbata nie wystarczyła i chłopak chcąc uniknąć strajku swojego żołądka był zmuszony opuścić swoje gniazdo. Przynajmniej tak lubił określać teren jego łóżka, w którym czuł się bezpieczniej niż przy całej gromadzie profesjonalnych bohaterów.

I tak oto skończył przed wejściem do budynku gdzie mieściło się jego mieszkanie, trzymając w dłoni kurczowo czarną parasolkę, dodatkowo starał się trzymać swoje skrzydła jak najbliżej i najciaśniej aby nawet milimetrem nie wystawały zza osłony przed deszczem.

Jego mina wyrażała jawne niezadowolenie i chęć jak najszybszego powrotu do swoich czterech CIEPŁYCH ścian.

Z ust chłopaka wydostało się westchnięcie godne największego męczennika,gdy z dużym oporem ruszył do najbliższego sklepu.

Droga się dłużyła a wiatr stanowczo nie był w tej chwili sprzymierzeńcem złotookiego bohatera, który ubrany tylko w luźne pomarańczowe dresy i grubą beżową kurtkę z doszywanym futerkiem czuł jakby co najmniej jeden silniejszy powiew mógłby go zdmuchnąć (przemilczmy, iż już prawie trzy razy to się stało, jakim cudem parasol trzymał się w jednym kawałku nikt nie wiedział ).

Chłopak w tej chwili miał ochotę przekląć swoje lenistwo po wieczornej herbacie, które mu mówiło, iż zwykłe dresy i kurtka wystarczą na ową burzę.

Takami nigdy nie sądził, iż na widok zwykłego sklepu spożywczego będzie mu się chciało płakać.
Gdyby tylko mógł to by dosłownie wleciał do sklepu, który na szczęście był ogrzewany.

Na twarzy bohatera zawitał uśmiech dopełniany gęsią skórką z powodu nagłej zmiany temperatury.

Dział z zupkami chińskimi był bardzo blisko także różnego rodzaju dodatków na grilla,wystarczyło jedno spojrzenie Hawksa na owy dział aby w jego głowie zrodził się widok wspólnego grilla z resztą bohaterów.

Uskrzydlony był w swoim świecie marzeń już od kilku minut i nawet nie zauważył jak obok niego staje doszczętnie suchy mężczyzna, którego twarz była zasłonięta czym tylko się dało.

Wspomniany mężczyzna miał jeden cel, zupkę chińską o smaku pomidorowym, której jak na złość nie było na żadnej z półek. Z jego ust wyrwało się prychnięcie zirytowania.

I właśnie ten dźwięk przywrócił bohatera do świata żywych.

Co prawda czuł, iż ktoś obok niego stoi ale nie sądził, aby ten ktoś stał dosłownie ramię w ramię z nim naruszając poważnie jego przestrzeń osobistą.

Z lekkim uczuciem zazdrości wpatrywał się w doszczętnie suche ciuchy chłopaka obok siebie. On sam wyglądał jak przemoczony kurczak,a o jego skrzydłach nawet nie wspominając.

Już w połowie drogi towarzyszył mu ogromny ból w plecach, który ignorował na tyle ile się dało.

-Jakim cudem ty jesteś suchy?- wyrwało się z ust chłopaka.

Zamiast odpowiedzi został uraczony tylko przelotnym spojrzeniem właściciela suchych ubrań, który zamiast cokolwiek powiedzieć nadal namiętnie wpatrywał się w półki z zupkami chińskimi.

-Powiesz mi jak się tutaj dostałeś w takim stanie, jak oddam ci pomidorową? - sam nie wiedział co w niego wstąpiło, nawet się nie zorientował kiedy pomachał mężczyźnie wspomnianym przedmiotem przed twarzą.

-Pokaż, iż masz mózg kurczaku i sam sobie odpowiedz.

Po tych słowach zupka chińska została wyrwana z rąk bohatera, a nowy właściciel pokierował się do wyjścia.

W tym momencie Keigo doznał podwójnego szoku.

Po pierwsze znał ten głos.

Po drugie ten facet nawet nie zapłacił za towar!

Takami czując swój wewnętrzny obowiązek ruszył za złodziejem.

Niestety jego skrzydła postanowiły mu to utrudnić bo w momencie gdy przechodził obok działu z alkoholami najzwyczajniej w świecie postanowiły się otrzepać.

Trzask ,który powstał w wyniku tego wypadku mógł być spokojnie słyszalny z odległości parudziesięciu kilometrów.

Cóż, Hawks tylko spojrzał na powstałe szkody, aby zapominając o bólu pleców wybiec ze sklepu ( nawet porzucił swoje bohaterskie oblicze wiedząc, iż nieźle by się wkopał finansowo).

Dopiero po dziesięciu metrach coś dotarło do Keigo.

Jego parasol został zabrany wraz z zupką chińską.

Jęk rozpaczy wydarł się z ust uskrzydlonego.

Teraz już nawet nie przypominał kurczaka, tylko gąbkowatego kurczaka, który jakby wycisnął wodę ze wszystkich swoich skrzydeł mógłby spokojnie zapewnić brak suszy na co najmniej dwadzieścia lat.

I gdy tak szedł trzymając swoją kurtkę nad głową, zamarzając poczuł jak ktoś go obejmuje w tali i wyraźnie czymś zasłania, dodajmy do tego, iż od nowo przybyłego biło ogromne ciepło.

Blondyn tylko się wyprostował i bardziej przysunął do właściciela ciepła.

Więcej robić nie musiał, wiedział doskonale gdzie jego towarzysz go zaprowadzi, dodatkowo zdawał sobie sprawę, iż złapał się w jego pułapkę , którą obmyślił najpewniej w momencie spotkania go w sklepie.

-Po co ci była moja parasolka, piromanie?

-Nienawidzę, gdy ta cholerna woda zasłania mi cały widok w momencie gdy zmienia się w parę.

To wystarczyło blondynowi, czuł jak z każdą minutą spaceru schnie a ciężar z jego pleców stopniowo znika.

Ostatecznie oboje skończyli w gnieździe bohatera popijając herbatę i zajadając się jedną zupką chińską z dużymi ilościami herbaty cytrynowej.



Parasolka HotWings One-shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz