-Hiroto POV-
Na szczęście po chwili wszystko mi przeszło. *Chyba... ostatnio dziwnie się przy nim czyje... jakoś inaczej... Czuję lekki stres ale też i wielkie szczęście... czuję się bezpieczniej... Zwłaszcza jak się do niego przytuliłem... Trudno mi się do tego przyznać ale chyba on mi się podoba... Te jego oczy... Uśmiech... Włosy i w ogóle wszystko ma takie cudowne! Gdybym mógł to patrzył bym się w jego oczy bez przerwy... Najpiękniejsze oczy na świecie... Heh kto by pomyślał, że ja kiedykolwiek zakocham się w nim... Sam nie mogę w to uwierzyć...Eh... Lecz pewnie wcale nie jest mną zainteresowany... Lepiej niech to będzie mój sekret... Tak chyba będzie lepiej... Nie chcę zniszczyć naszej przyjaźni... Bardzo mi na nim zależy... On jest taki odważny, przystojny i tajemniczy no po prostu ideał! Nigdy o nikim tak nie myślałem heh... On jest wyjątkowy*
- Może teraz na diabelski młyn? - zapytał. Naprawdę nie chciałem tam iść lecz nie chcę wyjść na tchórza znowu eh.. pokiwałam tylko głową.
Po chwili poszliśmy tam. Siedziałem obok niego, byliśmy tam tylko we dwoje. Bałem się jak nie wiem. Byliśmy coraz wyżej i wyżej. Czułem ogromny strach. Próbowałem tym razem wytrzymać. Nagle diabelski młyn zatrzymał się. Byliśmy na samym szczycie niestety... poczułem niewyobrażalny strach. Czułem jak trzęsę się ze strachu i ręce mi się pocą...
- Hej wszystko w porządku..? - zapytał z troską
- Mhm... - powiedziałem niepewnie. Po co ja się oszukuję... Przecież to widać, że okropnie się boję... W sumie mogę mu to powiedzieć bo i tak prędko stąd nie zejdziemy...
- Napewno..?
- Nie..
- To co się stało..?
- Bardzo się boję... Mam lęk wysokości...- powiedziałem to cicho
- Oh... To czemu mi o tym nie powiedziałeś..? - zapytał troskliwie
- Nie chciałem wyjść na tchórza... - popatrzyłem w dół
- Nie jesteś tchórzem... Jesteś bardzo odważny skoro się to tego przyznałeś - powiedział to z takim czułym i troskliwym głosem. Czuję się przy nim lepiej. Czuję jakby wszystkie moje problemy zniknęły.
- Naprawdę..?
- Oczywiście makaronie~ - zaczął się ze mną droczyć
- O ty~!- zacząłem go łaskotać a on śmiał się jak opętany.
- Haha! P-przestań! - mówił to śmiejąc się.
Nagle młyn ruszył się gwałtownie i ja razem z Ryouheiem przewróciliśmy się i wpadliśmy na siebie. Ryouhei leżał na mnie. Nasze nosy dotknęły się a ja czułem motylki w brzuchu. Miał zamknięte oczy przez upadek. Mam nadzieję, że nic mu nie jest. Nagle lecz otworzył oczy i mogłem w nie spojrzeć. Z bliska są jeszcze piękniejsze... Ta chwila nie trwała długo niestety. On ze mnie zeszedł przepraszając za to. Kątem oka jednak widziałem, że się zarumienił. To było takie słodkiego. Za nim dostaliśmy się na dół to porozmawialiśmy i żartowaliśmy. To było super! Chciałbym tak jeszcze raz... Kiedy już wyszliśmy to kilka osób z drużyny na nad czekało. Pewnie wiedzieli, że tu byłyśmy.
- Wszystko dobrze? - zapytał Mark
- Tak. A co miało być nie tak? - zapytał Ryouhei
- Bo wiesz diabelski młyn się zatrzymał. Wy w nim byliście.
- Spokojnie. Jak widać nie pozabijaliśmy się- powiedział a my wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
CZYTASZ
~Rywalizacja|Inazuma Eleven: Hiroto x Ryouhei~
FantasyHiroto i Ryouhei nie są do siebie dobrze nastawieni. Zawsze się kłócą lub rywalizacją ze sobą. A co jeśli to przerodzi się w miłość? Tego dowiecie się tu! Zapraszam! -Niektóre informacje są tu zmienione-