Jeśli gdzieś widok biegnącego przez miasto czarnego wilka, był dziwny, nietypowy lub niepokojący; to na pewno nie w Beacon Hills. Tutaj wilk czekał na pasach na zielone światło, a auta go przepuszczały, jak każdego innego przechodnia. Ludzie nauczyli się nie winkać, bo wiedzieli, że to może sprowadzić na nich tylko niebezpieczeństwo. Idealnym przykładem była rodzina Argentów. Kate miała romans z wilkołakiem, niestety o wszystkim dowiedział się jej ojciec i nastawił ją przeciwko swojemu wybrankowi. Nie chciał by córka bratała się z mieszańcem, z kimś kto nie jest do końca normalnym. Po kilku rozmowach Kate podpaliła dom swojego ukochanego, tym samym zabijając całą jego rodzinę. On przeżył, podobnie jak jego kilka lat starsza siostra Laura i kilka lat młodsza siostra Cora, bo byli w tym czasie w szkole. Szczęście miał także jego wuj, po sześciu latach wybudził się ze śpiączki, a blizny zniknęły. Wtedy postanowił zabić Kate. Od tamtej pory każdy Argent był wrogiem każdego z tej watahy, każdego Hale'a, bo tak właśnie się nazywali.
Wilk biegł przez las tak długo, aż natrafił na budynek, który na pierwszy rzut oka wyglądał na opuszczony. Minął młodą dziewczynę, a następnie wbiegł do środka i skierował się na pierwsze piętro, gdzie mógł się ubrać. Po chwili przemienił się w człowieka i obejrzał w lustrze swój bok. Po okropnej ranie nie został nawet ślad, a to wszystko dzięki temu nastolatkowi. Ubrał się na szybko i zszedł do jadalni, gdzie czekała na niego rodzina. Cora od razu rzuciła mu się w ramiona, Peter nawet nie odwrócił wzroku od talerza, a Laura popatrzyła z dezaprobatą.
- Myśleliśmy, że nie żyjesz!- skarciła go, grożąc mu czerwonymi oczami, na co on tylko wzruszył ramionami.
Kiedy Cora zgodziła się go puścić usiadł do stołu i zgarnął bułkę.
- Derek, może wyjaśnisz, w jaki sposób przeżyłeś?- zagadnął Peter, zerkając na niego przelotnie.- Nie żebym nie cieszył się z magicznego ozdrowienia mojego ulubionego siostrzeńca, ale bardzo chciałbym się dowiedzieć, kto w Beacon Hills potrafi czarować. Nawet Deaton nie dawał ci żadnych szans.
- Pocieszające.- prychnął Derek, upijając łyka kawy swojej starszej siostry.- No więc pomógł mi nastolatek, syn szeryfa. Zrobił mi opatrunek, nakarmił mnie i uratował mi życie, więc teraz ja muszę mu się jakoś odwdzięczyć.
- Mówisz, że jakiś narcystyczny chłopaczek, syn szeryfa uratował życie wilkołaka?- zapytał Peter, na co jego siostrzeniec znów przewrócił oczami.
- Ten chłopak jest inny. Ma przesrane w życiu, te siedemnaście lat, które chodzi po ziemi, tak mu dało po dupie, że nie zdążył stać się narcystyczny.
- Chodzi ci o Stilesa, prawda?- upewniła się Laura, Derek skinął głową.- Masz rację, to bardzo sprytny, pomysłowy i inteligentny chłopak, ale może sprawiać problemy, jeśli dowie się o tobie.
- Dlatego ma się nie dowiedzieć. Będę u niego jeszcze trochę mieszkał, pomogę mu z prześladowcami w szkole i może uda mi się sprawić, żeby pogadał z ojcem, bo wiem, że tego chce. Później tu wrócę, a on o mnie zapomni.- wyjaśnił, co Laura uznała za dobry pomysł, Peter nawet ich nie słuchał, tylko Cora była niezadowolona.
Kiedy w jadalni zostali już tylko Derek i Laura, dziewczyna podeszła do niego i popatrzyła mu w oczy.
- Uważaj na siebie. Widzę, jak ci się świecą oczy, kiedy o nim mówisz, ale pamiętaj, że nie wszyscy nas zaakceptują takimi, jakimi jesteśmy.- położyła dłoń na ramieniu brata i uśmiechnęła się smutno.
- On jest inny, wiem, że mógłby mnie zaakceptować, ale nie wiem, czy mógłby zaakceptować moje uczucia. Dlatego muszę mu pomóc i odejść.
- Jakiejkolwiek decyzji był nie podjął, ja jestem z tobą. Jesteśmy watahą, rodziną, jednością. Jeśli ty kogoś kochasz i akceptujesz to my też. Zapamiętaj to.
Derek pokiwał głową i spojrzał na swoje dłonie, pogrążając się w zadumie. Laura poszła do swojego pokoju. Żadne z nich nie wiedziało, że ich rozmowę podsłuchiwała zdenerwowana Cora. Nastolatka nie zgadzała się, żeby jej brat spędzał czas z kimś innym niż ona.
Do końca roku szkolnego pozostało: 19 dni 3 godziny i 12 minut. Cieszycie się?
Jaka średnia wam wychodzi?
Niedługo rozdziały będą częściej! Wytrzymajcie!
CZYTASZ
My new puppy | Sterek
FanficStiles od śmierci matki odciął się od wszystkich, nawet swojego najlepszego przyjaciela - Scotta. Przestał także rozmawiać z ojcem, który topił smutki w alkoholu, co bardzo przytłaczało młodego chłopca. Był jednak ktoś, kto poprawiał mu humor, Stili...