✦ CO ZA TYDZIEŃ!; tydzień drugi

116 7 4
                                    


ŚWIATŁA, KAMERA, AKCJA!

         - Witajcie moi ulubieni mieszkańcy Illéi! Widzimy się już drugi raz w „Co za tydzień!", dotyczące Eliminacji toczących się na Illéańskim zamczysku! Och, jak bardzo jestem ciekawa waszych reakcji!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Witajcie moi ulubieni mieszkańcy Illéi! Widzimy się już drugi raz w „Co za tydzień!", dotyczące Eliminacji toczących się na Illéańskim zamczysku! Och, jak bardzo jestem ciekawa waszych reakcji!!


- Pamiętajcie, że nasze forum wciąż istnieje, a prawdziwi szczęściarze będą mieli okazję porozmawiania z nami, może nawet jeszcze dzisiaj! To jak, Steph, co zadziało się na zamku w chwili, gdy skończyliśmy nasze nagranie?

- Cóż, nasi ulubieńcy, podzieleni w grupach, mieli za zadanie wymyślić najlepszą imprezę dla naszego gościa specjalnego! Wygrała propozycja Núrii, Antoinette i Madison. Ha, pomyśleć, że ostatnio miały karę w kuchni!

- Urszulka widocznie musiała je nauczyć porządku. Chociaż krążą słuchy, że w drinkach na imprezie coś było. Szczególnie, że nasz król się nawet na niej pojawił...

- Nie na wizji, Gordonie! - Stephanie wzdycha - Nikolai był widocznie rozchwytywany przez Europejskich książąt, a nawet została mu wyznana miłość! Co za cyrk! Do tego dochodzi bitwa królowej balu i Seby z osiedla, czy „Siedem minut w niebie" z... Tarzanem. Sebastian miał też rozmowę z imprezową hipiską, a Gofer mimo przyznania się gry na kilka frontów widocznie zmienia teraz taktykę i opowiada o problemach w państwie! Nie on pierwszy, nie ostatni.

- A teraz dla zapominalskich, pora na streszczenie tego, na co wszyscy czekali - Puszki Pandory! Steph, czy możem- Co to za łomot?!

Prowadzący rozglądają się po pomieszczeniu, zdziwieni nieplanowanym hałasem. W skrypcie czerwonym markerem mają podkreślone, by nie wspominać o feralnym dniu, w którym król Jacob Schreave stracił panowanie nad sobą, zaznaczoną każdą zmianę ścieżki dźwiękowej w tle i kiedy ich uśmiechy mają się poszerzyć, ale nic o tym, że coś będzie walić w ścianę, jakby Polak dobijał się do alkoholowego po nocy. Steph po chwili wstaje z krzesła i ma już je chwycić w swoje dłonie, Gordon skacze za nią i trzęsie porty ze strachu (a odmawia kolejną zdrowaśkę). Już ma oddać swoje serce i umrzeć piękna na wizji, gdy przez drzwi wpada Gabriel Morales z Puszką Pandory w dłoni i uśmiecha się, jak pojeb.

- No chyba nie - wydusza z siebie chyba jeszcze bardziej przerażona, niż gdyby przez okna wpadli po nią FBI.

- Hasta la vista! - krzyczy Gabriel i kilkoma sprawnymi ruchami już znajduje się przed kamerami, zwalając z nóg nie tylko ludzi za telewizorami, ale i Gordona. - Puszeczka mówicie? No to streszczamy! - Usadawia swoje drogie cztery litery na siedzeniu, gdzie wcześniej siedział Gordon - Vinnie obraził się za pytanie o relacje z ojcem, ale to nie moja wina, że lud jest ciekaw - wzrusza ramionami beztrosko - ale ten Francuz to chyba chciał kogoś pogryźć za to pytanie do przyjaciela. We francuskim stylu. To nie koniec z Lesliem, bo Elsa zapytana o to, co robili razem na randce, opowiedziała, że spaliło im się brownie, ha! Zjadłbym. Może Núria nam przepis sprzeda?

sunset lovers 𔘓 the selection roleplayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz