- ˏˋ OSTATNI RAZ ˊˎ -

309 16 77
                                    

       staliśmy na piasku, wpatrując się w zachodzące słońce i morze przed nami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


       staliśmy na piasku, wpatrując się w zachodzące słońce i morze przed nami. ja – zaciskałam czerwoną chustę, symbol pożegnania. ty – oddychałeś głęboko, a każdy oddech był kolejnym wspomnieniem, którym próbowałeś się ze mną podzielić.

       — więc to już koniec... — wyszeptałeś, zwracając uwagę na moją twarz, a ja natychmiast zrobiłam to samo. nie mogłam tracić ani chwili; nie wybaczyłabym sobie tego, że nie skorzystałam z takiej okazji, gdy tylko ją miałam.

       — nie, panie. to nie jest jeszcze koniec. to zaledwie początek — odparłam dumnie, a ty uraczyłeś mnie najpiękniejszym uśmiechem na świecie. moje serce znów zabiło mocniej.

       chwilę milczeliśmy, starając się odczytać ze swoich oczu, jak najwięcej. nie potrzebowałam mapy, drogowskazu. mogłam zgubić się w nich już na zawsze. ta krótka chwila była naprawdę magiczna – niczym ponowne spotkanie kochanków z przeszłości, przywiązanych do siebie, ale wiedzących, że robią źle. atmosfery dodawał fakt, że nagle w powietrzu buchnęła sterta fajerwerek, a my wciąż trwaliśmy w swojej pozycji.

       nic innego się nie liczyło.

       — koniec jednego rozdziału, to początek następnego — potwierdziłeś w końcu, robiąc krok w moją stronę. zawsze byłeś tajemniczy, a słowa twoje słowa nigdy nie były dosłowne. i to pokochałam. — a słone łzy są najpiękniejszym, ale i najbardziej bolesnym, atramentem, którym napisaliśmy swoje rozdziały.

       — wspólne chwile za to dreszczem, przechodzący przez twoje plecy podczas czytania emocjonującej akcji. — zrobiłam to samo i nawet nie zauważyłam, kiedy chwyciłeś mnie w ramiona. nagle zabrakło mi oddechu, a słowa uciekły z moich myśli.

       — panienko, jest panienka najpiękniejszą piosenką, która zagrała w moim życiu. więc teraz, czy mogę się odpłacić i ukraść twój ostatni taniec?

       ułożyłeś dłoń na mojej talii, a moją rękę pochwyciłeś w swoją, ustawiając nas jak do walca czy innego marszu. nie wiem, nie obchodziło mnie to w tamtej chwili.

       — danse macabre mówisz?

       uniosłam zwycięsko kącik ust do góry, a ty ze śmiechem opuściłeś wzrok na swoje buty, ubrudzone piaskiem.

       — jestem śmiercią, nie pamiętasz?

       — najpiękniejszą śmiercią, najdroższy panie.

       jedyną, której się nie boję.

sunset lovers 𔘓 the selection roleplayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz