one shot #1

334 24 53
                                    

Marinette stała na balkonie. Wokół było ciemno i mrocznie.
Nagle za sobą usłyszała huk.

-Kocie, wiem że to ty.

-Witaj moją droga. Jak ci życie leci?

-Wspaniale Kotku, a tobie?

-Jeśli kolejne odrzucenie przez Biedronke się nie liczy, to był zajebisty dzień.

-Hmm, a co takiego zajebistego się działo?- spytała dziewczyna.

-Ahhh... byłem w szkole...- wtedy Marinette wybuchła ogromnym śmiechem.- I co takie śmieszne?

-Jesteś pierwszą osobą, która cieszy się z tego że była w szkole.

-Ale ty nie rozumiesz.

-A co mam rozumieć?

-Bo... podoba mi się moja przyjaciółka, i po prostu mega się jaram jak spędzamy razem czas.

-Wow, to super. A ona wie o tym że się tobie podoba?

-Nie? Jakoś wiesz, ona tego chyba nie widzi. Ale mamy jeszcze dwójkę wspólnych przyjaciół. Oni wiedzą że ona mi się podoba. Ale raczej im nie powiedzą.

-Jakaś ślepa chyba jest. Przecież ty jesteś mega zabawny i w ogóle.

-Dzięki za komplementy, koleżanko.

-Ah, nie ma za co kolego.

-Dobra, ja będę się zbierał bo matka się kurzy jak nie będę na kolacji.

-To leć! A, i dam ci radę. Powiedz tej przyjaciółce co do niej czujesz.

-Serio?

-Tak. To będzie na pewno lepsze niż skrywanie uczuć.

-Dzięki, jesteś najlepsza.- powiedział chłopak i przytulić się do przyjaciółki, która była nieświadoma, że to ona jest tą dziewczyną.

Po krótkim pożegnaniu Czarny Kot wrócił do domu.

-Plagg, schowaj pazury.

-Adr...- nie dokończył stworek, bo coś albo raczej ktoś mu przerwał.

-Adrien Agreste! Gdzie ty się synu podziewałeś? I dlaczego mnie nie poinformowałeś, że jesteś Czarnym Kotem?! Ja już byłam w nim zakochana, ale nie! Bo los zawsze musi mi przeszkodzić. Ale powiem ci, że robisz się bardziej przystojny w tym wdzianku. Ale odpowiedz mi. Gdzie ty do świętych czerwonych rurek swojego ojca się podziewałeś?!

Adrian wiedząc, że od tłumaczeń się nie ominie, odpowiedział na pytanie swojej rodzicielki.

-Po pierwsze mamo, to uspokoj się trochę. Bo tak nawijałaś, że nic a nic nie zrozumiałem.
Po drugie byłem u przyjaciółki, więc nie musisz się o mnie martwić. W końcu mam już siedemnaście lat!

-Naprawdę? Czasami zachowujesz się na pięć, albo nie, na...

-Przestań już. Lepiej chodźmy na kolację.- powiedział chłopak i razem ze swoją matką udał się do jadalni.

Następnego dnia...

-Adrien, wstawaj. Camembert się skończył.

-Wstanę, jeśli dasz normalny powód.

-Zaraz szkoła.

-Ok.- powiedział chłopak i poszedł się ubrać.

Skep Time...

-Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie.- do klasy biegła spóźniona nastolatka.

-Marinette, który to już raz?

-Yyy... na pewno nie ostatni.- nauczycielka załamana wróciła do tłumaczenia lekcji.

-Pstt, Mari, Adrien się o ciebie pytał.

-Co?!

-Marinette, bo pójdziesz do dyrektora!- powiedziała zdenerwowana pani Bustier.

-Przepraszam.- powiedziała dziewczyna do nauczycielki.- O co się pytał?- wyszeptala do przyjaciółki.

-Nie wiem, trochę jakby się... martwił? Ale spoko, wytłumaczyłam mu że się spóźnisz.

-Dobra, pogadam z nim na przerwie.

-I to jest podejście, dziewczyno!- powiedziała głośnym szeptem Alya, i przybiła że swoją przyjaciółką słynnego żółwika.

Na przerwie...

-Mari, chodź na chwilę.- zawołał dziewczynę Adrien.

-Spoko, idę.- powiedziała Marinette, a Alya pokazała jej ze trzyma kciuki. Nastolatkowie oddalili się od przyjaciół, i zaczęli rozmowę.

-Co tam chciałeś, Adrien?

-Wiesz, ja chciałem ci powiedzieć, że...

-Że?

-Że się w tobie zakochałem.

-Wow...

-Ja rozumiem że mnie zaraz wyśmiejesz, ale chciałem tylko żebyś to wiedziała. Chciałem być z tobą szczery.- powiedział Adrien i odwrócił się z zamiarem odejścia, ale poczuł na swojej ręce uścisk.

-Adrien ja... też cię kocham.

-Naprawdę?- siedemnastolatek nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Nie myślał, że pójdzie tak łatwo.

-Naprawdę.- powiedziała dziewczyna, i bo pocałowała. A on oddał pocałunek.

-Mari, czy uczynisz mi ten zaszczyt, i zostaniesz moją dziewczyną?

-oczywiście, panie Agreste.- para cieszyła się chwilą, nieświadoma tego że są obserwowani.

-No, w końcu będę miała synową...- na dachu stała... Pawica?

🐱🐱🐱🐱🐱🐱🐱🐱🐱🐱🐱
Siemka ziomki!

Dzisiaj dostałam jakąś wene, ale to dobrze. Może zostanie na dłużej i nadrobie moje książki.

A tak apropo tego one shota, to napiszcie czy jest ok.

I sory jak będą błędy, ale powoli już nie kontaktuje xD, a to tylko dlatego że jest 12.30 w nocy.

Więc dobranoc moi mili, życzę wam miłego dnia/popoludnia/wieczora/nocy/ranka❤

armagedon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz