Pov. Luna
Na miejsce dojeżdżamy w dosyć szybkim czasie ale jak dla mnie te minuty dłużyły się okropnie. Wybiegam z samochodu i jak najszybciej potrafię biegnę do recepcji szpitalnej.
- Dzień dobry, jakiś czas temu przywieziono tutaj młodego chłopaka. Miał wypadek samochodowy.
- Imie i nazwisko?
- Matteo Balsano
-Drugie piętro sala numer 56
- Dziękuję do widzenia
Po uzyskaniu informacji pobiegłam w stronę schodów . Czemu nie winda? Bo na nią zbyt długo tzrzeba czekać a ja chciałam zobaczyć co jest z Matteo. Za sobą cały czas słyszałam biegnącego Gastona. Po dobiegnięciu pod salę weszliśmy do niej. To co tam zobaczyłam ukuło moje serce. Matteo leżał przypięty do masy kabelków, a na głowie był zawiązany bandaż. Po chwili do sali wszedł lekaż
-Dzień dobry
-Dzień dobry - odpowiedziałam równo z gastonem
- Przyjaciele ? Rodzina?
- Przyjaciele - powiedział Gaston, ja nie dałam rady odpowiedzieć tylko patrzyłam się na bladego jak ściana chłopaka leżącego na łóżku - Co mu jest?
- Ma lekki wstrząs mózgu i złamane jedno żebro. Jak na razie jest w śpiące, ale za jakieś 2 dni powinien się obudzić.
- Dobrze dziękujemy
- Jak by coś było nie tak proszę wcisnąć ten guzik w tedy...
Dalej nie słuchałam. Czułam jakby dźwięki w ogóle do mnie nie docierały. Podeszłam do Matteo, usiadłam przy nim na szpitalnym krześle i pogłaskałam Balsano po policzku. Nawet nie zauważyłam kiedy łzy wypłyneły mi z oczu. Poczułam jak Gaston mnie przytula. Wstałam i się w niego wtuliłam.
- Shh wszystko będzie dobrze on się wybudzi i niedługo znowu będzie śmigał na wrotkach. Tak?
-Tak
-------------------------------------------------------
Przepraszam was że tyle musieliście czekać na rozdział. Dziękuję @Magdadlubacz za pomoc. Rozdział może wstawię w niedzielę. Pozdrawiam i buziaki
CZYTASZ
Obóz miłości
Roman d'amourLuna zapisuje się wraz ze swoimi przyjaciółmi ( i nie przyjaciółmi ) na obóz wrotkarski. Tam coraz bardziej przybliża się do Matteo który cicho się w niej podkochuje. Jakie losy czekają naszych bohaterów ? Okładkę wykonała Lunistas111