FINN

189 13 3
                                    

Wszedłam do sali o numerze 11 w której miałam mieć biologię większość klasy już tam była, miałam nadzieję że się nie spóźnię w klasie zostały 2 wolne ławki na końcu klasy od strony okien. Zająłam miejsce w ostatniej ławce po mnie weszły jeszcze 2 dziewczyny które usiadły w ławce przede mną, następnie wszedł nauczyciel blady patyczak z donośnym wąsem był to Scott Clark, Steve mi o nim mówił podobno jest spoko, a jeśli Steve tak kogoś nazywa to coś jest na rzeczy.

Nauczyciel przywitał się i zapisał na tablicy temat lekcji, czułam się trochę głupio bo jako jedyna w klasie siedziałam sama w ławce po chwili drzwi od klasy się otworzyły, do klasy wszedł blady chłopak w czarnych loczkach. Wchodząc przeprosił nauczyciela za spóźnienie i zaczął rozglądać się za wolnym miejscem widział że jedyne wolne miejsce jest obok mnie, jednak krążył wzrokiem po klasie jakby miał nadzieję że gdzieś jest jeszcze jakieś inne miejsce, miałam wrażenie że nie chciał koło mnie usiąść.

- Możesz usiąść - powiedział do niego Scott
- Jasne - odparł Finn
Gdy zbliżał się nie wiem czemu ale zaczęłam się stresować.
Chłopak usiadł koło zachowując się jakby mnie tu kompletnie nie było.
- Cześć jestem Millie - zacząłem rozmowę, Sadie mówiła że niby nie interesują go dziewczyny ale wydawał się sympatyczny był przystojny, czułam że moglibyśmy się dobrze dogadać nie wiem nawet czemu miałam takie wrażenie.
-Cześć - odpowiedział, nawet nie spoglądając w moją stronę siedział gapiąc się w okno i zachowując się jakby siedział sam.
- Nie przedstawisz się? - spytałam uśmiechając się.
- Już nie pamiętasz jak się nazywam? - odpowiedział uśmiechając się pod nosem
- Co? - spytałam rozkojarzona
- Przerwa skończyła się 10 minut - mówiąc to zaśmiał się
- Noi co z tego - spytałam rozkojarzona?
- Masz bardzą krótka pamięć 10 minut temu pytałaś o mnie swoich znajomych i z tego to wiem to mówili jak się nazywam - powiedział znowu śmiejąc się
- Skąd ty o tym wiesz? - spytałem lekko przerażona.
Finn nie odpowiedział tylko po raz kolejny zaśmiał się pod nosem.

Lekcja zbliżała się ku końcowi zostało jakieś 10 minut Finn siedział z szyderczym uśmiechem perfidnie patrząc się na mnie od czasu do czasu zerknełam na niego żeby sprawdzić czy nadal się gapi, byłam trochę przestraszona nagle Scott ogłosił że na za dwa dni mamy przygotować prace na tematy cytozyny chwilę potem dodał że prace będziemy wykonywać w grupach według tego jak siedzimy w ławkach nie wiem dlaczego ale ucieszyłam się chciałam bardziej poznać Finna, coś mnie do niego ciągnęło, mu za to nie spodobał się ten pomysł, już się nie uśmiechał, chwilę potem zadzwonił dzwonek Finn od razu chwycił placek i wyszedł z klasy od razu wybiegłam za nim.

-Finn! - krzyknęłam
- Czyli jednak wiesz jak się nazywam?
- powiedział znowu uśmiechając się po czym odwrócił się i poszedł w drugą stronę ruszyłam za nim.
- Mamy projekt do zrobienia, nie możesz nie zostawić samej- powiedziałam, zdenerwowana, zachowaniem chłopaka
- Kiedy chcesz to zrobić? - spytał odwracając się w moją stronę był widocznie poirytwany
- Możemy dzisiaj wieczorem spotkać się gdzieś i to zrobić-odpowiedziałam mając nadzieję że nie zostawi mnie z tym samej, nie chodziło już nawet o tą pracę, chciałam lepiej go poznać.
- Dobra gdzie mieszkasz? - spytał
- Maple Street 59/5-odpowiedziałam
- Podjadę po ciebie o 18 - powiedział z kamiennym wyrazem twarzy lekko się uśmiechając
- Jasne będę czekać - odpowiedziałam wyraźnie zadowolona.
Chłopak poszedł przed siebie jak jednak stałam jak słup uśmiechając się, patrząc się ziemię.
Z transu wybudziła mnie Sadie.
-Rozmawiałaś z Finnem? - powiedziała donośnym głosem nie dowierzając
- Tak coś w tym dziwnego? - odpowiedziałam
- Wiesz on nie jest zbyt rozmowny ale lepiej pochwal się o czym rozmawialiscie.
- Mamy zrobić razem projekt na Biologię to nic takiego
- Coś mi mówi że na projekcie się nie skończy - odpowiedziała, uśmiechając się Sadie chyba widział że coś mnie do niego ciągnęło
Na szczęście zadzwonił dzwonek, nie musiałam się dalej tłumaczyć się Sadie, powiedziałam że muszę już lecieć na lekcje i ruszyłam w stronę sali 15 na chemię.

FILLIE DUSKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz