Obudziło mnie głaskanie po policzku. Było to miłe uczucie więc zaczęłam pomrukiwać. Usłyszałam cichy śmiech więc powoli zaczęłam otwierać oczy. Ujrzałam uśmiechniętą i rozbawioną twarz Tymka. Przeciągnęłam się jak kot i wtuliłam się w chłopaka. Pociągnęłam go do siebie przez co teraz leży na mnie.
- Ktoś tu chcę się poprzytulać. - zaśmiał się.
- Tak, chodź tu do mnie.
Chłopak zszedł ze mnie , wszedł pod kołdrę i przytulił mnie. Ja przełożyłam nogę na jego i wtuliłam się. Zaczął głaskać mnie po włosach co było bardzo przyjemne. Ja też nie byłam mu dłużna. Jeździłam palcami po jego nagim torsie. Patrzyłam na jego wszystkie tatuaże. Były piękne. Zawsze podobali mi się chłopacy z tatuażami. Nie mówię o takich co nic nie znaczą tylko które mają jakąś historie albo przesłanie. Z moich rozmyślań wyrwała mnie ręka wędrująca coraz niżej. Nawet nie zareagowałam , gdy ręka była już w majtkach. Chłopak delikatnie zaczął poruszać palcem po łechtaczce. Z mojego gardła wydobył się jęk. Blondyn zawisł nade mną ale szybciutko schował się pod kołdrę. Całował mój brzuch , kawałek po kawałku. Zahaczył palcami o rąbek od majtek. Delikatnie ściągnął stringi i zaczął całować wewnętrzną stronę ud. Delikatnie pojękiwałam a oddech stawał się coraz cięższy. Rozszerzył moje uda i delikatnie zaczął lizać językiem łechtaczkę. Wciągnęłam mocno powietrzę i coraz mocniej pojękiwałam. Chłopak zwiększył tempo i włożył dwa palce w moją dziurkę. Wtedy już nie kontrolowałam się i jęczałam na cały pokój. Przyjemne uczucie w podbrzuszu kumulowało się i już po chwili doszłam. Chłopak wrócił na swoje miejsce i mocno mnie przytulił.
- Nawet nie wiesz , jakie to uczucie , gdy słyszę że jęczysz z przyjemności i wiem że to ja doprowadzam cię do takiego stanu.
- Przestań. - zarumieniłam się.
- Ktoś tu się zarumienił. - zaśmiał się Tymek.
- Cicho. - mruknęłam.
Poleżeliśmy jeszcze chwilę i postanowiliśmy wstać. Ja poszłam wziąć kąpiel a Tymek zrobić śniadanie. Umyłam całe ciało mydłem i żelem pod prysznic. Włosy umyłam szamponem i użyłam odżywki. Gdy wyszłam otuliłam się miękkim ręcznikiem. Wytarłam całe ciało i zaczęłam poranną rutynę. Na całe ciało dałam mleczko. Włosy spryskałam mgiełką do wysokich temperatur. Umyłam potem twarz i umyłam zęby. Następnie dałam tonik na twarz , dwie mgiełki , krem odżywczy , serum wygładzające , krem intensywnie nawilżający i primer rozświetlający. Kolejne w kolejce było ubranie się. Nałożyłam bieliznę i ubranie.
Wysuszyłam włosy i oczywiście wyprostowałam. Przygotowana poszłam do kuchni. Tam , już czekały dla mnie naleśniki.
- Kocham cię. - pisnęłam. Dopiero po chwili zorientowałam się co powiedziałam.
- Znaczy ten... miało być. - jąkałam się.
Chłopak podszedł do mnie i złapał w talii.
- Ja ciebie też. - szepnął i pocałował mnie delikatnie.
Miłe uczucie rozlało się po moim ciele. Całowaliśmy się jeszcze chwilkę i odsunęliśmy się od siebie. W ciszy jadłam naleśniki wraz z chłopakiem. Nie była to niezręczna cisza tylko przyjemna. Blondyn złapał moją dłoń i złączył nasze palce. Podniosłam wzrok i uśmiechnęłam się do niego. Tą przyjemną chwilę przerwał mój telefon , który zaczął dzwonić.
Mama.
~ rozmowa telefoniczna ~
- Hej córcia. Gdzie jesteś ? Jesteśmy z tatą pod twoim mieszkaniem i nikt nam nie otwiera.
- Przepraszam mamo. Jestem u koleżanki ze studiów. - musiałam skłamać. Jakby się dowiedzieli że jestem u jakiegoś chłopaka to by była mega awantura.
- U koleżanki ? Czemu tak wcześnie ?
- A bo ja zostałam u niej na noc. Robiłyśmy projekt i zostałam już u niej bo późno skończyłyśmy.
- Jakbyście zaczęły wcześniej to byście skończyły na pewno przed 21 i byś poszła do domu.
- Ale skończyłyśmy po 24 i zostałam na noc.
- Mówisz to tak jakbyś nic się nie stało.
- No bo się przecież nic nie stało.
- Jak to nic się nie stało ? Jesteś jeszcze za młoda żeby zostawać na noc u kogoś.
- Mamo , mam 19 lat. Jestem pełnoletnia i mogę zostać u koleżanki na noc. To nie jest nic dziwnego.
- Porozmawiamy o tym w domu. Wracaj już do domu. - powiedziała mama , poważnym głosem.
- Dobrze. Pa.
~ koniec rozmowy ~
- Koleżanka ? Czy ja ci wyglądam na kobietę ? - zaśmiał się blondyn.
- Nie mogłam inaczej powiedzieć. Jak będziemy mieć więcej czasu to wszystko ci wytłumaczę. Teraz muszę wracać. Rodzice są pod moim mieszkaniem.
- Wiem , wiem. Wszystko słyszałem.
- Pa.
- Pa , skarbie.
Pocałował mnie na pożegnanie a ja szybko wyszłam z jego mieszkania kierując się do swojego.