Złudna ta nadzieja przyszła
I jak stała tak też wyszła
Nawet butów nie wytarła
Usmoliła duszę całą
I przepadła jak ten kamień
Który lustro na wskroś łamieSchować się postanowiła
Za przejrzystym oknem wspomnień
Któż pomyśleć by mógł sobie
Że to skończy się tak marnie
Tak niewiernie
BezszelestnieBez powodu
I z powodem
I z powrotem pójdzie przodem
A ja tyłem dla odmiany
Zwiedzę wszystkie kąty małe
Może też i te ciut większeNie wiem gdzie poniesie mnie to serce
Bo uczucia na wpół wytarte
Jeszcze kiedyś zawrócimy
Jak odosobnione owce
Poszukiwać znów będziemy
Utraconych tych dwóch wiosen
CZYTASZ
❝ WYBLAKŁE SŁOWA ❞
Poetry❝Uczucia, które ubieramy w słowa ~ Blakną.❞ Chodź zabiorę Cię tam Gdzie logiczne myślenie traci swą formę Gdzie wszystkim rządzi chaos i nieporządek A niezrozumiałe myśli przejmują kontrole Gdzie uczucia przywdziewają się w kolorowe słowa A łzy smak...