Napisane przed paroma laty.
To nadchodzi
Wśród ludzi się rozchodzi
Atakuje znienacka, szarpie i pożera
Wśród jęków serca zżera
Nie zaznasz litości
Kiedy dobierze ci sie do kości
Trawi, i wciąż jest głodny
Jak lód chłodny
Zamraża duszę, wyrywa ciało
Jeszcze wam mało?!
Zniszczy każdego, wszystko!
Rozpaczy rozpali ognisko
Chodzi między cieniami
Między marzeniami
Aby ukraść, zabić nasze pragnienia
Miłość, radość nie ma nic do czynienia
Kiedy to nadchodzi.
Miesza w umysłach, gdzie strach się rodzi.
Gdzie diabeł z bogiem się godzi.
Nie ma nadziei.
Gasną światła świata, ogień powraca
Ludzi na złą stronę nawraca
A kiedy Uderzy...
Siłę ciosu sumieniem się mierzy
Palą się miasta, palą się pola i lasy
A bezradne masy
Idą, na mord, na rzeź
Krzyczy: miecz weź
Broń się!
A oszczędzę może cię.
Ale każdy wie, że to koniec
To apokalipsy goniec
Płacz okrywa ziemię, wśród jęków
I zabitych głuchych stęków.
Przechdzi przez świat
Tyle bólu, tyle strat
Przeorała ziemię, pługiem zniszczenia
Wojna, bez wybaczenia.
Pokazała nam nasze grzechy
I nasze szydercze śmiechy.
Bo Bdyby nie ludzka buta i pycha
Ten demon, który na nas czycha
Nigdy by się nie obudził
I nikt by nas, wojną nie trudził.Poza tym wojna. Wojna nigdy się nie zmienia.
Publikowane w ramach zadośćuczynienia za brak ruchu na koncie.
Pracuję nad "kronikami rodu Jaggerów" i praca przedłuża się. W założeniach miałem napisać opowieść na 30 stron. Obecnie mam zapisane 25, a do końca daleko.
Postaram się skończyć jak najszybciej.
Z podrowieniami, naczelny demonolog
Trzymajcie się i nie dajcie się stłamsić tym chorym czasom
CZYTASZ
Teksty rymowane, czyli poezja naczelnego demonologa
PoetryZbiór wszelakich wierszy( i nie tylko) w wykonaniu The_orlovskiego