„𝔖𝔢𝔢 𝔶𝔬𝔲 𝔞𝔱 𝔥𝔢𝔞𝔳𝔢𝔫'𝔰 𝔤𝔞𝔱𝔢"

145 26 22
                                    

Tak oto kończyła się wojna. Litry przelanej krwi miały nareszcie ustać wraz z dźwiękiem tych potwornych i przerażających strzałów, które wprost rozdzierały ludzkie dusze samą swoją obecnością. Już prawie koniec, już prawie wszyscy wrogowie centralu i wojska Amestris zostały doszczętnie zniszczone, już powoli opadał pył walki o dobro tego świata. Wygraliśmy! Wygraliśmy, ale jakim kosztem...

Nieustraszony porucznik Mustang szukał blondynki wśród tłumu żołnierzy i leżących na ziemi trupów wrogów oraz nielicznych sprzymierzeńców, których o dziwo nie stracili aż tak wiele. Ręce zaczynały mu powoli drżeć, czemu nie było jej jak zwykle w jego pobliżu? Myśli krążyły tylko w odnalezieniu Hawkeye i oznajmieniu, że przeszli razem przez całe to piekło, które już nigdy nie wróci. Sam Roy dzięki pomocy kamienia, podarowanego przez doktora odzyskał wzrok co było nieodpisaną ulgą jeśli chodzi o znalezienie pani podporucznik wśród tych wszystkich zarówno martwych jak i żywych osobników.

- Riza!- wykrzyczał w końcu oczekując odpowiedzi na placu boju ze strony dziewczyny. Zwykle nie mówili do siebie po imieniu i sam nie wiedział, dlaczego zrobił to akurat w tym momencie. To było jakby odruchowe i czuł potrzebę wypowiedzenia tego słowa. Biegał po całej parceli ignorując zaczepiające go osoby dookoła lub te, które klęczały przy ciałach zmarłych opłakując ich smierć.

Wkrótce zauważył blondynkę, stanął jak wryty przed jeszcze przytomnym i świadomym ciałem, którego dłonie zaciskały przebitą przez pocisk klatkę piersiową. Odrazu kucnął przestraszony obok dziewczyny podnosząc jej ciało do pozycji siedzącej i opierając i swój tors.

- Podporuczniku Hawkeye, słyszycie mnie?!- zapytał głośno przestraszony chcąc ocenić stan obrażeń kobiety, której już mdły wzrok był wbity przed siebie.

- S-słyszę, poruczniku Mustang...- szepnęła cicho w odpowiedzi opierając głowę o jego tors. Oddech był płytszy i coraz słabszy, a serce biło wolniej gotowe na to aby się zatrzymać. Definitywnie, było już za późno i kwestią czasu było opuszczenie tego świata przez blondynkę.

Mustang doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że mimo swoich ciężkich starań i tak nie byłby w stanie uratować jednej z ważniejszych osób w swoim życiu. Był świadomy tego, iż są to ich ostatnie wspólne chwile, dlatego po prostu upadł na kolana i przytulił młodszą kobietę czule do siebie.

- P-przepraszam poruczniku, przepraszam, że wybieram się tam dokąd ty pójść nie możesz- wyłkała cicho dziewczyna a w jej oczach nazbierały się łzy. Miała przecież cały życie przed sobą, a musiała zniknąć z niego w takim momencie. Obiecała Mustangowi, że zawsze już będzie przy nim i to że wszędzie za nim pójdzie, tak samo jak on. Teraz zaś szła tam, gdzie mężczyzna pójść nie może. Teraz będzie musiał radzić sobie na tym świecie sam i znaleźć nowego podporucznika, który pomagałby mu w dosłownie wszystkim jak właśnie Hawkeye. Na te wszystkie myśli, łzy spłynęły po jej policzkach, czego starała się nie robić przy kimś tak ważnym jak Roy.

- Hej, nie płacz- wyszeptał cicho przy jej uchu ciemnowłosy i opuszkiem swojego kciuka ostrożnie wytarł te gorzkie łzy rozpaczy z jej twarzy.

- To nie jest pożegnanie, Riza. Niedługo spotkamy się przecież znowu- dodał po chwili kładąc swoją ciepłą i dużą dłoń na jej policzku. Czuł jak serce podchodzi mu do gardła a w oczach zbierają się łzy, ale jego duma nie pozwalała mu ich uronić nawet w takim momencie. Oparł swoje czoło o to jej z ciepłym uśmiechem na twarzy.

- Pamiętasz co ci obiecałem? Pójdę za tobą wszędzie, czy będą to czeluści piekieł czy może bramy niebios- dodał patrząc prosto w jej ciemne oczy tymi swoimi węgielkami. Ostrożnie puścił dłoń z jej policzka i powędrował nią do tylu swoich spodni, w które włożony miał pistolet. Wyciągnął go powoli po czym przyłożył do swojej prawej skroni, ale uśmiech nie opuszczał go nawet na moment.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 20, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

„𝙎𝙚𝙚 𝙮𝙤𝙪 𝙖𝙩 𝙝𝙚𝙖𝙫𝙚𝙣'𝙨 𝙜𝙖𝙩𝙚" ~ ℜ𝔬𝔶𝔞𝔦 𝔬𝔫𝔢-𝔰𝔥𝔬𝔱Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz