– Jak dawno się nie widzieliśmy, hyung! – usłyszał od swojego byłego współpracownika.
Faktycznie. Ostatnim razem spotkał Taehyunga dnia, gdy wyrzucili go z pracy w kawiarni. Ich szef powiedział, że ktoś z tak okropnymi znakami jak Yoongi nie może pracować z ludźmi. Więc został sam z wyrytymi na skórze słowami „nienawidzę siebie” i „chcę się zabić”.
– Wyglądasz lepiej – powiedział młodszy z rozczuleniem i ostrożnie pogładził mężczyznę po odkrytej dłoni spoczywającej na stoliku.
– Czuję się lepiej – odpowiedział, uśmiechając się lekko.
– Widać. Masz odkryte ręce i szyję, i twarz, wow. Dawno nie widziałem twojej ślicznej buźki, pozwól, że cię wycałuję!
– To gejowe, dude.
Ale chętnie splótł razem ich palce. Siedzieli tak chwilę ciesząc się swoimi uśmiechami pełnymi ciepła, akceptacji i szczęścia z obecności tej drugiej osoby.
– Właściwie, hyung – zaczął Tae, przerywając komfortową ciszę. – Siedzisz tu już trochę czasu i nic nie zamówiłeś. Czekasz na kogoś?
Mężczyzna mruknął twierdząco.
– Na mojego faceta. Zostawił mnie na tyle godzin, żeby spotkać się z kumplem, a ja tu usycham, Tae!
Chłopak zaśmiał się w głos. Czuć było, że drugi mówi to żartobliwe. Nigdy wcześniej kelner nie widział go w lepszym stanie – błysk w oku, uśmiech ukazujący dziąsła, skóra mieniąca się złotem zamiast chorej bieli. Yoongi wyglądał na szczęśliwego.
Pracownik rozejrzał się czy żaden klient nie potrzebuje obsłużenia i powiedział tylko:
– Zamieniam się w słuch.
Yoongi tylko na to czekał.
– To najsłodszy chłopiec na świecie, Tae – zaszczebiotał. – I najpiękniejszy. Ma taki śliczny uśmiech w kształcie serca i malusie dołeczki i, i… no i obsypuje mnie komplementami i zabiera na słodkie randki. Tae, jestem taki szczęśliwy, czuję, jakbym miał wybuchnąć z uwielbienia.
Młodszy na to uśmiechnął się szeroko tak, że oczy zmieniły mu się w małe półksiężyce i mocno uściskał mężczyznę.
– Ten typ musi mieć jakąś wadę. Może rozrzuca skarpetki? Nie radzi sobie w łóżku?
Drugi prychnął.
– W twoich snach.
Kelner wyjął z kieszeni komórkę.
– Jak się nazywa? Chętnie go wystalkuję!
– Jung Hoseok.
Na chwilę zapadła cisza.
– Jung-Hoseok-tancerz? Jung-Hoseok-słodkie-efekty-dźwiękowe? Jung-Hoseok-jaśniejszy-od-słońca? – zapytał po chwili, podczas której siedział z otwartymi szeroko ustami.
Yoongi przytaknął niepewnie.
– Szczęściarz! Chodziliśmy razem do szkoły, zawsze miałem na niego wielkiego crusha.
Nagle zadzwonił dzwonek nad drzwiami, a oczy obu mężczyzn zaświeciły, gdy zobaczyły przybysza.
– Szczęściarz! – powtórzył jeszcze raz Tae, ewakuując się za ladę.
Mężczyzna podszedł do Yoongiego, pochylił się i złożył na jego nosie delikatny pocałunek. Starszy zachichotał i splótł ich palce. Taehyung zauważył, że, jeżeli uważał, że jego hyung jeszcze przed chwilą promieniał, teraz musiałby chyba się żarzyć. Przy jego nastoletniej miłostce pałał szczęściem.
– Moi starzy – westchnął Tae z satysfakcją.
16-24/12/2018