Rozdział 5

11.8K 1K 541
                                    

Każda rodzina posiada tajemnice. Niekiedy potrafią one łączyć ludzi bardziej niż więzy krwi.

Rodzina Królewska nie była pod tym względem żadnym wyjątkiem. Śmiem nawet rzec, że w przeciwieństwie do zwykłych mieszkańców Asgardu, do których zaliczała się również sama Idalia, skrywali oni więcej sekretów, niż ktokolwiek śmiałby przypuszczać.

Zastanawiacie się więc, co kryło się głęboko za murami pałacu? W jego sercu, tam, gdzie nie dosięgał żaden wzrok? Jaką tajemnicę za wszelką cenę chronili Władcy Asgardu?

Cóż, być może okaże się ona mroczniejsza, niż sądzicie. Być może zaskoczy nawet samą Idalię i wystawi jej dobre serce na największą próbę, jakiej miała kiedykolwiek doświadczyć.

Nim jednak owy sekret miał wyjść na jaw, Rodzina Królewska starała się uczynić wszystko, aby wciąż krył się on na tyle głęboko, by nikt go nie ujrzał.

— Oh, cieszę się, że w końcu zasiedliśmy do wspólnego śniadania! — odparła Królowa Frigga, przesuwając wzrokiem po zasiadających przy ciężkim stole członkach swej rodziny. — Czyż to nie miła odmiana od samotnych posiłków w komnatach? — Uśmiechnęła się szeroko, odgarniając z ramion długie, brązowe włosy, które swobodnie opadły na jej plecy.

Tego dnia Królowa miała na sobie jasną, niemal białą, długą do samej ziemi suknię, z drobnymi złotymi akcentami, które w blasku wpadającego do sali tronowej słońca, zdawały się błyszczeć.

— To prawda, najdroższa — przyznał Odyn, obdarzając swą ukochaną ciepłym uśmiechem. Sam, jako głowa rodziny i Król, zasiadał u szczytu długiego stołu, dzięki czemu miał idealny widok na swych dwóch synów.

Książę Thor, ubrany w błękitny kaftan, rozsiadł się wygodnie na swym krześle i z kielichem wina w dłoni, rozkoszował się padającymi na jego twarz porannymi promieniami słońca.

Natomiast Książę Loki, który zajął miejsce tuż obok swej matki, skrył się nieco w cieniu i, mierząc swego brata znudzonym spojrzeniem, mruknął beznamiętnie:

— Cóż, to doprawdy rozkoszna chwila w rodzinnym gronie... — Powoli odsunął swe krzesło od stołu. — Ale czas, abym...

— Czas, abyśmy porozmawiali o balu! — wtrąciła rozradowana Królowa Frigga. Coroczny bal był bowiem jednym z najwspanialszych momentów, na który zawsze tak niecierpliwie wyczekiwała.

Książę Loki westchnął ciężko i, zaciskając wargi w cienką linię, na powrót zajął swe miejsce tuż obok matki, która ponownie obdarzyła każdego z mężczyzn ciepłym uśmiechem.

— Thor powiedział nam o tym, że nie zamierzasz się na nim zjawić...

— Cóż... To prawda — przyznał beznamiętnie, po czym znowu zaczął się podnosić.

— Usiądź — wtrąciła Królowa. Loki odwrócił wzrok i spojrzał prosto w jej brązowe oczy. — Proszę — dodała szeptem.

Brunet zacisnął wargi w cienką linię i odwrócił wzrok. Spojrzenie Friggi, tak pełne troski i miłości, było dla niego aż nazbyt wielkim ciężarem.

— Każdy, kto zjawi się na balu, nie ujrzy we mnie niczego więcej, niż potwora, którym starszy się dzieci przed snem...

— Więc pokaż im, że się mylą — wtrąciła spokojnie Królowa, przesuwając wzrokiem przez Księcia Thora, aż do swego ukochanego. — Zjaw się na balu, Loki i daj im szansę, aby mogli zmienić sposób, w jaki cię postrzegają...

Odyn skupił swe spojrzenie na zawartości swego talerza, a Książę Thor wydął wargi, bawiąc się odbijającym się od ścian kielicha winem, które teraz zdawało się wyjątkowo interesujące.

The Cruel PrinceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz