one shot

221 14 46
                                    

Wydała jęk, zamykając oczy, gdy jej plecy uderzyły o matę. Peter wydał z siebie okrzyk radości i uniósł pięść ku górze, wciąż siedząc na jej biodrach, uniemożliwiając jej podniesienie się. Prychnęła pod nosem, a on posłał jej złośliwe spojrzenie.

Oparła się na łokciach, wpatrując się w niego, gdy wstał z niej i stanął obok, wciąż ciesząc się jak małe dziecko.

Próbowała złapać oddech.

— Niezła próba. — zachichotał i podał jej rękę, ale ona odepchnęła ją, wstając sama. — Nie bądź taka Ophelia, przegrana nie boli tak bardzo.

— Zamknij się, Parker. — wymamrotała, poprawiając swoje spodnie. — To nie jest równa walka, ja nie mam super mocy.

— Nie wiem o czym mówisz. — powiedział niewinnie, powodując, że brunetka przewrociła oczami zirytowana.

Natasha, która przyglądała się dwójce nastolatków, skrzyżowała ramiona na piersi i wgapiała się w chłopaka.

— Młody, rozmawialiśmy o tym, żeby było bez tej Twojej super siły.

— Ale to było bez siły!. — Peter również się w nią wpatrywał, wciąż mając swoją niewinną minę. Jego postawa sprawiała, że Ophelia zaciskała zęby ze złości. — To nie moja wina, że nie może mnie normalnie pokonać.

Dziewczyna przesunęła nogę pod jego i sprawiła, że upadł, nawet nie dbając o to, że wyglądało to bardzo niedojrzale. Wyraz jego twarzy sprawił, że było warto. Położyła dłonie na biodrach, starając się nie śmiać.

— Zasłużyłeś na to. — przyznała rudowłosa kobieta.

— To było nieuzasadnione. — mruknął Peter, gdy dziewczyna schodziła z maty, aby chwycić wodę. — Nadal wygrałem!.

— Nie, jeśli oszukiwałeś!. — krzyknęła do tyłu, opierając się pokusie, aby pokazać mu środkowy palec. Mamrotał coś pod nosem, idąc za nią i łapiąc jakiś ręcznik, aby przetrzeć twarz. Ponownie uśmiechnął się bezczelnie, gdy rzucił w nią ręcznikiem, sprawiając, że pisnęła i rzuciła go na ziemię. — Obrzydliwe. Co jest z Tobą nie tak?.

— Jesteś Avengerem i boisz się ręcznika?. — zaśmiał się, a ona spojrzała na niego gniewnie.

— Czy wy dwoje nie możecie się, choć raz, przy tym dobrze bawić?. — Natasha westchnęła, podchodząc do nich. — Powinniście wspierać się wzajemnie, a nie zachowywać w ten sposób, jak teraz.

— Tak, będę pozwalała mu..

— Nie kończ nawet tego zdania. — przerwała kobieta, rzucając jej surowe spojrzenie. —  Wiesz, że nawet by o tym nie pomyślał i ty też to wiesz Peter, więc nie udzielaj się. Misje są misjami, tam nie musicie się powstrzymywać. Ale tutaj, Peter, jeśli znów użyjesz na niej swojej siły, będziesz miał problemy.

— Powiedziałem, że nie użyłem siły. — powiedział. Ale wystarczyło tylko uniesienie brwi przez Natashę, aby chłopak poddał się. — Dobra, przepraszam!. —  przyznał, chwytając swoje rzeczy z podrywem i rzucając brunetce gniewne spojrzenie przed wyjściem z pokoju treningowego.

— Nie rozumiem waszej dwójki. — powiedziała kobieta, kiedy już go nie było, rzucając jej przy tym znaczące spojrzenie. — Bylibyście jeszcze lepszymi partnerami, gdybyście się dogadali.

— Jest irytujący. — zmarszczyła brwi, wyrzucając już pustą butelkę do śmieci. — Nie rozumiem nawet dlaczego jest taki wredny w stosunku do mnie.

— Wiesz, chłopcy są wredni dla dziewczyn, które lubią. — uśmiechnęła się lekko, co spotkało się z obrzydzoną miną u nastolatki.

— Brzmisz jak Sam. — mruknęła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 24, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Get Up; Peter Parker » one shot Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz