~Tam,ale czy z powrotem?~

~1~

Dzisiaj był pierwszy dzień wakacji.Eolia i Elanor wyszły na podwórko.Było naprawdę gorąco więc dziewczyny wzięły ze sobą czapki.
Wokół podwórka kwitły najróżniejsze rośliny.Mama dziewczyn była ogrodniczką .Zawsze przynosiła nowe kwiaty .Dziewczyny pobiegły za dom,gdzie leżały dwa hamaki i położyły się na nich.
Zaczęły rozmawiać o wczorajszym filmie.
-Oh Elanor!Tak mi żal Kiliego!Razem z Tauriel tworzyli by super parę!-powiedziała Eolia.
Elanor popatrzyła się na siostrę.To fakt że jej siostra bardzo lubiła Kiliego i Tauriel.
-To było  trochę smutne Eolia.-dodała Elanor.-Tylko że ja nie mam takiej opsesji jak ty.
-Może i nie masz....-powiedziała Eolia.-A tobie co się najbardziej podobało w Hobbicie??Bo ja mam kilka ale chyba najlepszy to jest jak elfy leśne zabiły pająki .
-Hmm.Najbardziej chyba jak krasnoludy przyszły do domu Bilba.
Wogóle chciałabyś być elfem Eolia? Bo ja bardzo..-powiedziała siostra dziewczyny.
-Oh,Elanor ja też bym bardzo chciała być elfem!Takimi jak leśne!-powiedziała Eolia.
Nagle mama dziewczynek odezwała się:
-Idzcie córeczki do lasu!Nazbierajcie malin,jeżyn i poziomek!Przydadzą mi się!-powiedziała.
Dziewczyny zsiadłym z hamaków i poszły do domu po koszyki.
Droga do lasu prowadziła przez pole z rzepakami.Eolia bez trudu przeszła drogę ,ale Elanor miała lekki problem.Jednak dziewczynie udało się przejść i weszły do lasu.Rozglądały się wszędzie.Nie widziały żadnych malin,poziomek ani jerzyn.Jedyne co widziały to liście i mech.Nagle Elanor zauważyła poziomki i jarzyny.Dziewczyny szybko tam pobiegły.Nazrywały wszystkie poziomki i jerzyny jakie tam były.Nagle Eolia ukuła się w palec.Zobaczyła że zamiast poziomki dotknęła małego jeża.Zwierzątko szybko uciekło w głąb lasu.
Krew na palcu dziewczyny nie było dużo.Wyjeła swoją husteczkę z kieszeni i owinęła place w nią.
-Eolia,dobrze że nic poważnego się nie stało.-powiedzial Elanor.-Cuż jak widać nie ma tu żadnych malin.
Eolia rozglądała się po lesie.Nagle zobaczyła że nie daleko wielkiego dębu jest krzak malin.
-Siostro!Zobacz!Tam nie daleko dębu są maliny!Chodźmy!-powiedziała.
-Kto pierwszy ten lepszy!-krzykneła Elanor.
Po chwili dziewczyny szybko pobiegły do krzaka malin.Podczas gdy Eolia biegła potknęła się o coś i upadła na ziemię.Elanor gdy zobaczyła że jej siostra upadła szybko do niej podbiegła.
-Nic ci nie jest?-zapytała.
-Nie,wszytko jest w porządku.-odpowiedziała Eolia.
Dziewczyna podeszla do miejsca gdzie o coś się przewróciła.Było to pudełko.Wyglądało na stare i poniszczone.
- Jak myślisz co to tu robi? - Zapytała zaciekawiona Elanor.
- Wygląda na stare... Otwórzmy to. - Zaproponowała Eolia.
- A co jak to coś niebezpiecznego? - Zapytała Elanor.
- To otworzę powoli.
Eolia dotknęła wieczka pudełka i powoli otworzyła. W środku coś się błyszczało.
- Widzisz coś? - Zapytała co raz bardziej podekscytowana Elanor.
W środku był mały błyszczący kamyczek.
- Jakiś kamyczek... - Powiedziała Eolia.
Chciała już sięgnąć po kamyczek i go wyciągnąć, gdy Elanor ją ostrzegła.
- Poczekaj na wieczku jest coś napisane.
- Emm.... Rzeczywiście.
Na wieczku był stary ledwo widoczny porośnięty mchem napis.

Pomyśl życzenie, a spełni się,
Musisz głęboko pomyśleć i wypowiedzieć czego chcesz.
Zdecydowanym musisz być bo jak nie...

Dalszą część napisu była nie do odczytania.
- Jejku! - Krzyknęła zdziwiona Eolia. - Czyli możemy spełnić nasze  największe marzenie?!
- No niby tak... Ale co jeżeli... No wiesz? Nie będziemy zdecydowane? - Powiedziała zmieszana Elanor.
- Posłuchaj. Masz jedyną szansę. Nie chcesz jej wykorzystać? - Zachęciła Eolia.
- Niby chcę... - Zamyśliła się Elanor. Popatrzyła na siostrę, która się do niej uśmiechała. - Okej.
- Dobra. Na raz, dwa, trzy mówimy: chcemy zostać elfkami, przenieść się do filmu Hobbit i przeżyć przygodę wraz z Bilbem i Kompanią Thorina Dębowej Tarczy ok? - Powiedziała Eolia.
- Okej. Raz.., dwa.., trzy..
Dziewczynki w tym samym czasie chwyciły kamień i wypowiedziały te same słowa. Zrobiło się bardzo jasno. Wręcz oślepiająco. Nagle światło zgasło i dziewczynki ujrzały...