*Rozmowa telefoniczna*
Chloe: No wreszcie odebrałeś! Możesz mi powiedzieć o co chodzi?!
Aiden: Odebrałem tylko dlatego żebyś wreszcie przestała dzwonić. Domyśl się o co może chodzić.
Chloe: Oświeć mnie!
Aiden: Jak ostatnio byliśmy u ciebie z Lily i Chrisem na noc, poszliśmy zrobić coś do jedzenia i zapytałem się Ciebie czy masz ochotę pójść ze mną na kolację dzisiaj o 17. Siedziałem w tej zasranej restauracji półtorej godziny i się Ciebie nie doczekałem, a czemu bo wolałaś mnie wystawić i pojechać z tym kretynem!
Chloe: Aiden mieliśmy iść na kolację w niedzielę, a dzisiaj jest sobota.
Aiden: Sprawdź datę w kalendarzu.
Chloe: Jezu Aiden, przepraszam Cię. Przecież wiesz, że chętnie bym z Tobą poszła na tą kolację. Możemy iść za tydzień przecież. Oddam ci za rezerwację...
Aiden: Tu nawet nie chodzi o rezerwację. Bardzo mi zależało żebyśmy spędzili razem czas.
Chloe: Spotkajmy się zaraz. Nick mnie podwiezie do Chrisa i porozmawiamy.
Aiden: Nie mam ochoty patrzeć na tego idiotę nie właściwe ja jestem największym idiotą, że liczyłem, że się ze mną umówisz.
Chloe: Aiden rozumiem, że Cię dzisiaj ogromnie zawiodłam, ale nie mów tak. Oczywiście żebyś się z Tobą umówiła. Zależy mi na Tobie. Myślałam, że dzisiaj jest sobota i dlatego spotkałam się z Nickiem.
Nick(w tle): Chloe przestań mu się tłumaczyć. Każdemu może się zdarzyć.
Aiden: Widzę, że jesteś zajęta. Narazie
Chloe: Aiden! Nie rozłączaj się! Proszę Cię!
*Połączenie zakończone*
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Mam do was małe pytanko:
Podobają wam się tego typu rozdziały?Zachęcam wszystkich do komentowania i gwiazdkowania
Bardzo byłabym wdzięczna gdyby osoby czytające udzielały się w komentarzach.
To będzie na pewno większa motywacja do kontynuowania tej książki 😊
2 gwiazdki= następny rozdział!
Do następnego! Buziaki❤
CZYTASZ
Niesamowita znajomość ~instagram life~
FanficAiden i Chris z rodzinnego miasta wyprowadzają się do słonecznego Miami. W nowym liceum trafiają do jednej klasy z Chloe i Lily. Chris od razu złapał dobry kontakt z dziewczynami, ale Aiden trzyma się na dystans...