3

39 6 0
                                    

Jaemin

Gdy Renjun wstał, i zaczął biec, poszedłem za nim. Nie wiedziałem, dlaczego oblanie koszulki tak go zezłościło. A może dlatego ze zobaczył mnie?

Zauważyłem, że pobiegł do toalet. Wszedłem po cichu za nim i usłyszałem płacz. Rozpłakał się, przez ubrudzoną koszulkę? Przez chwile zastanawiałem się, czy zakochałem się w takiej osobie. Zastanawiałem się czy wyśmiać go w myślach, i pewnie bym to zrobił, gdyby nie fakt, że jednak mi na nim zależało.

Namierzyłem w której jest kabinie. Może byłem głupi, chory i upośledzony, ale wszedłem drzwiami obok, do następnej kabiny. Stanąłem na kaloryfer. W tych toaletach ściana nie sięgała do sufitu, więc z łatwością widziałem Renjuna. Patrzyłem, jak płakał. Widać, że chciał jakoś stłumić płacz, ale nie wychodziło mu to za bardzo. Patrzyłem tak na niego z 5 minut. Nie wiedziałem co robić. Powinienem tak wejść, przeprosić i pocieszyć chłopaka, ale ja się tylko gapiłem, w dodatku nie legalnie go podglądałem.

Po chwili Renjun wstał, wziął plecak i wyszedł. Ja jeszcze przez chwile przyglądałem się, pustej już podłodze. Chciałem go przytulić, pocieszyć, zaprosić do domu by wspólnie oglądać filmy, śmiać się. Potem wyjść na ogród, podziwiać gwiazdy, gdzie wyznałby mu miłość. To było takie nie realne. Marzyłem o Renjunie, o całowaniu jego słodkich ust, wtulaniu się w niego całe dnie, chodź znałem go tak krótko, prawie wcale.

Już miałem wychodzić, jednak, gdy się odwróciłem zobaczyłem gapiącego się we mnie blondyna. Aha nakrył mnie, nie zamknąłem drzwi.
- Co robisz? – zapytał.
- Przyszedłem cię yyy, przeprosić?
- To był wypadek, nie przejmuj się. – powiedział Renjun, idąc w strone wyjścia.
- Renjun czekaj! – teraz albo nigdy. Musiałem to zrobić. Możliwe, że to pytanie zadecyduje o moich relacjach z chłopakiem. – W ramach przeprosin, chciałbyś pójść ze mną na ciastko? Ja stawiam. – wiem banalne, ale nie miałem lepszego pomysłu...
- W sumie mógłbym... - zrobił się cały czerwony na twarzy.
- Czekam po lekcjach pod twoją salą! – powiedziałem, po czym wybiegłem z łazienki.

Na spotkaniu postanowiłem o wszystko wypytać Renjuna. Dlaczego płakał, czy da mi nareszcie swój numer, i dowiedzieć się więcej o nim. Całą lekcje angielskiego myślałem nad tematami do rozmowy, wybraniu idealnego miejsca w kawiarence, co zamówić żeby było idealnie. TO MNIE TAK BARDZO RANIŁO. Zapomniałem już jak wielu rzeczy wymaga gówno, miłość. Pff śmieszne jest to, że tak się staram.

Zadzwonił dzwonek, a ja wybiegłem z klasy jak najszybciej mogłem. BIEGNĘ DO CIEBIE RENJUN MÓJ KRÓLU. Pomijając fakt, że storpedowałem z 5 osób, i wyglądałem jak mokra małpa, byłem już pod salą Renjuna. Zaglądnąłem do otwartej jeszcze sali, w której Renjun pakował swoje rzeczy do plecaka. Ogarnąłem swoje włosy, uśmiechnąłem się, i czekałem na chłopaka.

___________________________
Przepraszam że dzisiaj takie krótkie )):
Jutro pojawi się kolejna część, może nawet dwie, miłego dnia!

♥︎♡︎ 𝑚𝑦 𝑎𝑑𝑜𝑟𝑎𝑏𝑙𝑒 𝑏𝑢𝑛𝑛𝑦 ♡︎❣︎  RENMIN ~~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz