6

25 4 0
                                    

Jaemin

Renjun opowiedział mi o wszystkim o co dręczy. O osobach ze szkoły które go prześladują, wyzywają i dręczą wiadomościami. Powiedział o swoich problemach w rodzinie, o rozwodzie swoich rodziców i kłótniami z rodzeństwem. Mówił, że ma problemy z określeniem swojej orientacji, przez to też jest dręczony przez nawet swoją rodzinę.

- Jeju Renjunnie, nie wiem jak cię pocieszyć. – powiedziałem i po prostu podszedłem do chłopaka, i go przytuliłem. Może nie było mi specjalnie wygodnie, dlatego, że chłopak siedział a ja wstałem, ale w końcu liczyła się jego bliskość. Gdy się od siebie odsunęliśmy zobaczyłem mokre plamy na mojej koszuli. Renjun płakał, a ja tak bardzo nie wiedziałem jak go pocieszyć. Wydusiłem z siebie tylko krótkie:
- Nie przejmuj się nimi, nie są warci ciebie i twojej uwagi. Teraz masz mnie, i ja będę cię bronił przed tymi gówniarami dobrze?
Renjun ponownie wtulił się we mnie.

Resztę popołudnia spędziliśmy raczej przyjemnie. Rozmawialiśmy swobodnie poznając siebie nawzajem. Dowiedziałem się, że jest starszy ode mnie o parę miesięcy. Okazało się, że jest artystą. Pokazał na telefonie kilka swoich prac i, jeju, były piękne. Byłem zachwycony nim jeszcze bardziej.
- Jaemin? – powiedział Renjun przez śmiech. – Zauważyłeś, że ciągle na siebie wpadamy? Na diabelskim młynie, w szkole, parę godzin temu na jebanym chodniku.
- Tak haha – również się śmiałem. Miałem w głowie coś w stylu „Lubię jak na mnie leżysz" po czym przypomniało mi się, że to chyba ja, byłbym top, ale po tej myśli doszło do mnie, że to nierealne nawet stwierdzać kto jest top a kto bottom.

Około 19 ewakuowaliśmy się z kawiarni. Szliśmy jeszcze przez chwile chodnikiem, na którym parę godzin wcześniej leżałem głową do dołu.

- Idziesz do mnie na jakiś film? – zapytał Renjun. Oj tego się nie spodziewałem.
- Oo pewnie. Możemy skoczyć do mojego domu wziąć coś do żarcia. Przy okazji odłożę plecak, bo mam dość noszenia go.
- Jeszcze się nie nażarłeś Jaemin? Mam jedzenie w domu.
- Nie a ty tak?

Zdecydowaliśmy się pójść do mojego domu. Rodziców jak zwykle nie było, więc nawet nie dzwoniłem, że ktoś przyjdzie. Otworzyłem drzwi wejściowe, zdjąłem buty. Zobaczyłem, że Renjun wacha się czy wejść.
- Wchodź i czuj się jak w domu Huang.
- Dobrze Na.
Poszliśmy do mojego pokoju. Rzuciłem plecak na ziemie a sam skoczyłem na łóżko. Tak mi się chciało poleżeć, ale nie odpuszczę wieczoru z hyungiem.
- Wstawaj leniu
Wstałem, ale tylko dlatego żeby rzucić Renjuna na łóżko.
- AAAA CO TY ROBISZ
- Widzisz jak fajnie się leży – mówiąc to wtuliłem się w Renjuna, i nie wiem czy to było dobrym pomysłem, nie przemyślałem jak zareaguje. Za to starszy odwzajemnił uścisk.
- Dzięki, że jesteś ze mną Jaemin. – powiedział. – Ciesze się, że jesteśmy przyjaciółmi.
Aha, friendzone? Chociaż lepsze to niż nic.

Leżeliśmy jeszcze przez chwile, tuląc się. Założyłem nogę na Renjunie, a potem cały się na nim położyłem, próbując go nie przygnieść.
- Teraz ja na tobie leże, więc jest 2/2
- Bardzo śmieszne, złaź!

Wzieliśmy potrzebne rzeczy, takie jak chipsy i inne przekąski. Znalazłem nawet w szafce jakieś amerykańskie słodycze, które przywiózł kiedyś mu tata z USA. Okazało się, że moja buba Renjun bardzo je lubi. Spakowałem też bluze, gdyby było zimno, jakbym wracał. Potem wyszliśmy z domu kierując się na przystanek.

- Ej czy to nie nasz autobus właśnie odjeżdża? – zapytałem
Renjun zamiast odpowiedzieć pociągnął mnie za rękaw i pobiegł. Wywnioskowałem, że to właśnie był nasz autobus i akurat odjeżdżał. Pobiegłem za Renjunem, ale on był już daleko. Zapukał w szybe autobusu, a ten się zatrzymał. W O W!
- Szybko biegasz – powiedziałem gdy byliśmy już w środku.
- Tylko w takich sytuacjach jak ta, na wf jestem noobem w bieganiu.
- Noobem... - powiedziałem ze śmiechem do siebie
- No co? Minecraft jest super.

Wysiedliśmy na przystanku który był najbliższy do domu chłopaka, chociaż i tak musieliśmy trochę przejść. Zaczęło akurat super mocno padać, a my byliśmy w krótkim rękawku. Mi nie było specjalnie zimno, lubiłem deszcz, ale Renjun widocznie nie. Przypomniało mi się, że wziąłem z domu bluze. Wyciągnąłem ją i okryłem Junniego.
- Lepiej? – spytałem.
- Tak, dzięki.

Już wymyśliłem sobie wymówke gdyby pytał, czemu jestem taki miły i zachowuje się jakbym się zakochał. „tak traktuje przyjaciół'' słabe, wiem, ale zawsze coś.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 04, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

♥︎♡︎ 𝑚𝑦 𝑎𝑑𝑜𝑟𝑎𝑏𝑙𝑒 𝑏𝑢𝑛𝑛𝑦 ♡︎❣︎  RENMIN ~~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz