prologue

451 44 9
                                    

- Yeonjun, spójrz! - Soobin wskazał na błądzącego Hueninga, trzymającego w rękach deski, który z daleka patrzył na nas.

- Oj tam, pewnie założył się z Beomgyu.. - odparłem, przytulając się do 7-latka.

Szliśmy dalej przed siebie, słysząc ciche chichoty i stukanie młotka. Podeszliśmy do miejsca, z którego wydobywały się dźwięki, i zauważyliśmy Taehyuna i Kai'a.

- Hej chłopaki, chcecie nam pomóc? - Tae zszedł z drabiny, zbijając z nami piątkę. - Robimy domek na drzewie, a potem będziemy bawić się w wywoływanie duchów!! To pewnie nie działa, ale zawsze warto spróbować. - uśmiechnięty chłopiec ciągnął mój rękaw od bluzy, jednak ja przylepiłem się do mojego najbliższego przyjaciela i staliśmy w krótkim bezruchu.

- Pójdziemy do mnie do domu? Boje się tu być.. - mruknąłem z przerażeniem, trzymając mocniej Soobina.

- Jasne, chodź.. - chłopiec wziął mnie na tzw. 'barana' i udaliśmy się w kierunku mojego domu.

——————————————————

Cześć, słoneczka! Zapraszam was do pozostawienia komentarza bądź ⭐.

𝕮𝖆𝖓'𝖙 𝖞𝖔𝖚 𝖘𝖊𝖊 𝖒𝖊? /𝘆𝗲𝗼𝗻𝗯𝗶𝗻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz