-Julia, Sandra już jest!-Już schodzę!
Właśnie domykam ostatnia z dwóch walizek. Pewnie zastanawiacie się dla czego, otóż jadę do NY żeby zacząć pracować i pomóc mojej rodzinie. Tak wogle nie opisałam się wam, więc już to robię. Mam blond włosy a od nasady ciemny brąz, mam szare oczy i 165 cm wzrostu. Jestem osób chudą, z dużą pupa ale nie za duża taką idealną i średnie piersi. Z charakteru jestem osobą bardzo uśmiechniętą, szaloną i towarzyską ale zawsze na początku znajomości tego po mnie nie widać. Tyle wam chyba wystarczy, w czasie wszystkiego się o mnie dokładne dowiecie.
Właśnie bym na końcu schodów kiedy nagle zostałam szarpnięta w objęcia mojej przyjaciółki Sandry. Sandra jest szczupłą, czarnowłosą z brązowymi oczami i 172 cm wzrostu. Jest osoba wybuchową i tak samo jak ja szaloną oraz bardzo odważną.
-Jesteś gotowa na poznanie Nowego Jorku?!?!
-Oczywiście, szczególnie z tobą.
-Dobrze dziewczynki czas się zbierać, Julia idź proszę po swoje walizki.
-Już idę mamo.
Biegnę po schodach do mego pokoju po moje dwie walizki, i torebkę oraz ramoneske . Tak przy okazji jestem ubrana w czarne spodenki z wysokim stanem i biały zwykły top z prostym dekoltem .
-Jestem!
-Tylko tyle!? - nagle pyta się Sandra.
-TAK tylko tyle, to ile ty masz tych walizek.
-No z 4 a ile.
-Matko, dobra chodź.
I tak właśnie pakujemy się do samochodu i jedziemy na lotnisko.
- Julia chodź tu do mnie - podchodzę do mamy i od razu bierze mnie w ramiona.
-Mamo zaraz mnie udusisz.
- Ach wybacz kochanie, po prostu to dla mnie ciężkie moja jedyna córka wyjeżdża tal daleko i to do obcego kraju.
-Mamo dam sobie rade jedzie ze mną Sandra.
-Wiem kochanie, dobrze jedzie już bo przez zemnie spóźnicie się na samolot.
- Masz racje. Kocham cię mamo.
-Ja ciebie też kochanie .
-Julia chodź!
-Idę! pa mamo trzymaj się.
-Ty też Julka.
30 min później (lotnisko)
~Bramki lotu o numerze 94 Nowy Jork są otwarte ~
-Bilety proszę - Sandra daje nasze bilety.
-Proszę tedy, miłego lotu
-Dziękujemy!
-Teraz czeka nas ponad 9 godziny lot, super!!!
Pod czas lotu dużo rozmawia z Sandrą .Czytałam książkę pod tytułem Prokurator i dużo spałam, ale w końcu przyszedł czas lądowania i wysiadania z samolotu. Zabrałyśmy nasze walizki z taśmy i kierowałyśmy się w stronę wyjścia, aby wsiąść do taxi i jechać do naszego nowego mieszkania.
×××××
396 słów
Oto i prolog, jeszcze dzisiaj dam pierwszy rozdział, do zobaczenia :)
CZYTASZ
Już na zawsze razem
RomanceJulia wyjeżdża z rodzinnego miasta do NY aby zacząć pracować i pomóc rodzinie która ledwo ciągnie koniec z końcem. Dziewczyna zaczyna parce w jednej z najbardziej znanej firmie, jako sprzątaczka ale nie do końca . Nie zna osobiście sewgo szefa do cz...