Normalny dzień w szkole?

36 6 1
                                    

W szkole czekały na mnie moje dwie drogie psiapsióły. Yumi i Daisy. Były dla mnie jak rodzina, bo mojej relacji z matką i ojcem rodzinną nie można było nazwać. Szczerze powiedziawszy nawet nie znałam swojego ojca. Mama nigdy nie chciała mi powiedzieć kim był... Wiem jedynie tyle, że był zły.
- Siema, ale sexi dziś wyglądasz! Ubrałaś się tak żeby poderwać Kanekiego?? - usłyszałam, jak tylko weszłam do szkoły. No, Yumi nie umiała zachowywać się dyskretnie. Miałam nadzieję, że Kaneki tego nie usłyszał. Zarumieniłam się.
- Nie idiotko! - krzyknęłam na pokaz, a potem przybliżyłam się do Yumi i szepnęłam jej na ucho. - Tak, to dla niego, ale nie drzyj tak japy...
Yumi w odpowiedzi zaśmiała się tylko głupawo.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek na lekcje. Pierwszym przedmiotem, który musiałam przeżyć była matma. Nienawidziłam jej, ale mimo to byłam najlepsza z klasy. To jakaś katorga! Ah, utalentowani ludzie mają naprawdę przekichane.
Weszłam do klasy, zażucajonc lekko włosami. Miałam nadzieję, że Kaneki na mnie spojrzy. Ale on, jak zwykle, był wpatrzony w naszą nauczycielkę. Przysięgam, że kiedyś zemszcze się na tej *****.
Lekcja minęła mi szybko. Dużo zgłaszałam się do tablicy. Czułam na plecach wzrok podziwu, którym darzyła mnie reszta klasy. To nie moja wina, że byłam taka dobra z matmy. Czasami było mi przez to głupio, bo w końcu byłam wstydliwym człowiekiem. Po lekcji zachciało mi się szczać, więc poszłam w stronę toalet. Niestety do damskiej była duża kolejka. Jak to ja, nie lubiłam czekać i się ograniczać, więc wbilam do męskiej. Weszłam do kabiny, zajęłam się swoim interesem i jak skończyłam, podeszłam do umywalki, by umyć łapy. Nacisnęłam pompkę do mydła dwa razy i puściłam wodę.
- Kate... - nagle ktoś powiedział moje imię, więc mimowolnie odwróciłam się w stronę źródła dźwięku.

 - nagle ktoś powiedział moje imię, więc mimowolnie odwróciłam się w stronę źródła dźwięku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Czego? - zapytałam osoby stojącej za mną. Był to dość wysoki typ, ubrany na czarno, z kapturem naciągniętym na twarz, przez co nie byłam w stanie rozpoznać kto to. Przez moje ciało przeszedł zimny dreszcz. Nastroszyłam się i bylam w stanie już przywalić nieznajomemu.

Świat według KateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz