Rozdział 3

2K 21 2
                                    

Kilka miesięcy później;
Akihito zamknął się w sobie, nie miał już takiego popytu wśród klientów. Oni przychodzili tu by zobaczyć cierpienie a on już nie mógł im tego zapewnić. Był jak puste opakowanie. Zamknął się w sobie tak głęboko iż sam zapomniał jak ma na imię. Był po prostu tym czym chcieli by był. Dziwką, Zabawką, Kurwą. Wszytko jedno.
Spadł ligą. Już nie był ślicznym niewinnym chłopcem. Całe jego ciało pokrywały blizny po cięciu, przypalaniu czy biczowaniu, siniaki to było nieodłączna jego cecha, zanim stare zdążyły zniknąć nowe już pojawiały się na nim, co było spowodowane tym iż wiele osób próbowało wywołać na jego twarzy cierpienie. Był swego rodzaju wyzwaniem tego burdelu.
Został jednym z najtańszych towarów a co się z tym wiąże gorsi mężczyźni się nim zajmowali.
Obrzydliwe tłuściochy, brudasy.
Starał się nie myśleć za bardzo. To był jego świat teraz. Życie w piwnicy. W małym pokoiku. Nawet łóżka nie miał. Jedynie legowisko dla psa. Bo właśnie tym był. Psem.
Byli też inni. Inni chłopcy i dziewczyny  gwałceni i poniżani jak on. Wiedział o tym bo w nocy gdy wszyscy byli zamykani w swoich pokojach słyszał szloch. On tego nie robił. Nie okazywał bólu, smutku czy słabości. Po prostu gdy nie mógł spać patrzył w sufit i myślał co by było gdyby tamtego dnia nie szedł tą uliczką.

Nie do końca wiedział ile czasu minęło. W jego głowie było jedynie ile razy został zgwałcony. 287 razy odkąd tu trafił. Dużo? Nie wiedział. Dla niego każdy dzień wyglądał tak samo. Budzili go wcześnie. Dawali trochę jedzenia w misce dla psa i  wysyłali go do tego pokoju. Prawie zawsze był to inny facet, ale miał też swoich stałych klientów. Takich którzy lubili to, że jest taki nijaki, że się nie odzywa jak szmaciana lalka. Byli to ludzie strachliwi. Równie dobrze mogliby zostać w domu i męczyć się nad jakąś drogą sex lalą, ale lepiej pieprzyć coś żywego niż silikonową lalkę prawda ? 
Raz został zgwałcony przez grupę mężczyzn. Bolało go wtedy. Wpychali w niego nawet po dwa przyrodzenia. Ssał posłusznie wszystko co podłożyli mu pod twarz. Taka była jego rola.
O dziwo ludzie którzy pilnowali porządku w burdelu dawali Im czyli Zabawką papierosy. Niektórzy tak uzależnili się od bólu, że nie potrafili bez niego funkcjonować normalnie. Między innymi Akihito. Nie potrafił zliczyć już blizn po poparzeniach. Papierosy pomagały też tym, że hamowały uczucie głodu. Dwoma marnymi posiłkami dziennie raczej ciężko się zadowolić.
Z dnia na dzień chłopakowi zaczęły siwieć włosy. Zapewne na wskutek strasznych wydarzeń które go spotkały.
Po 356 gwałcie chłopak wysiwiał kompletnie. Jego niegdyś czarna czupryna zmieniła się w srebrną. Nie zauważył tego jednak bo nie mieli luster do dyspozycji.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tego dnia stało się coś nieoczekiwanego co zakłócało plan życia/nieżycia Akihito. Do jego celi wtrącono chłopaka. Drobnego chłopaka o jasnych jak słońce włosach. Był cały zapłakany, ale Akihito nie wiedział co ma powiedzieć. Dawno z nikim nie rozmawiał. Po prostu wpatrywał się w chłopaka tym swoim pustym spojrzeniem aż jasnowłosy się uspokoił i zaczął się niepokoić zachowaniem więźnia. Odsunął się jak najdalej mógł ale nadal to było jedynie 1,5 metra.
- Dlaczego mi się tak przyglądasz ? - zapytał nieśmiało chłopak. - Dziwnie się czuje - dodał ciszej.
Akihito przyjrzał mu się tym razem trzeźwym już spojrzeniem. Widział w nim siebie sprzed porwania, ale i po. Chłopak był przerażony, ale  starał się tego nie okazywać. Postanowił z nim porozmawiać. Poświecić mu trochę uwagi.
- Przepraszam. Po prostu odciąłem się na długi czas. Tak jest łatwiej.
- Odciąłeś?
- Staram się nie myśleć o tym co się dzieje. Uciekam w głąb siebie. Jak ci na imię ? - zapytał zmieniając temat.
Jasnowłosy trochę mniej bał się Akihito bo usiadł luźniej.
- Yukio. I zanim zapytasz, nie mam nazwiska. Jestem po prostu Yukio. Rodzice mnie podrzucili do domu dziecka gdy byłem niemowlakiem.
-Hmm przykro mi. - Akihito nie wiedział co mógłby więcej powiedzieć. Trochę pogubił się w okazywaniu emocji.
- A ty? Jak ci na imię ?
To pytanie uderzyło w niego jak obuchem w głowę. On? Imię ? Był Dziwką, Zabawką jedynie to pamięta.  Próbował przypomnieć sobie imię które było tak ważne a jednak nie pamiętał. Jedyne wspomnienia które mu pozostały to jego życie sprzed porwania, ale imię? Ten szczegół zakopał się gdzieś naprawdę głęboko.
- Ja.. nie wiem. - odparł tak po prostu.
Yukio spojrzał na niego zmieszany, ale nie drążył tematu. Widział, że chłopak w bliznach jest zagubiony.
No właśnie. Blizny. Przerażały go. Zastanawiał się skąd one wszystkie znalazły się na nim. Jednak nie śmiał zapytać. Był pewny, że to ci ludzie którzy go porwali mu to zrobili.

W złotej klatce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz