—Kim Seungmin? Znów jesteś cały przemoczony, czemu nigdy nie bierzesz ze sobą parasola? - z przemyśleń wyrwał go głos, który dobrze już znał. Lee Minho. Ze starszym średnio się znali, jednak chłopak jakimś trafem zawsze znajdował się w drodze powrotnej ze szkoły Seungmina z parasolką gdy na dworze lało. Nie to, żeby Kimowi to przeszkadzało, lubił to. Mógł się tak ochronić przed deszczem.
—Odpowiesz mi? - usłyszał i poczuł, że krople przestały spadać centralnie na niego. Przygryzł lekko wargę i znów przeniósł się do jego krainy rozmyślań. Poczuł się dziwnie, jakby powinien opowiedzieć starszemu wszystko. Wszystko o jego praktycznie dziecięcej miłości, o jej stracie, o tym, czemu nie może znieść deszczu, o tym, jak nic dla niego nie ma już sensu. Przestraszył się, nigdy wcześniej nie miał takiej potrzeby. Teraz nagle pragnął powiedzieć praktycznie obcemu człowiekowi wszystko.
Po jego policzku spłynęła łza. Drobna, pojedyncza, praktycznie niezauważalna. Wszystko byłoby dobrze, gdyby do tej jednej kropelki nie dołączyłyby kolejne. W tym momencie oczywiste było to, że płakał. Jego zazwyczaj uśmiechnięta buzia przepełniła się bólem oraz smutkiem, jego wargi zaczęły się trząść a jego oczy krzyczały "pomóż mi".
CZYTASZ
rain || 2min/seunglix oneshot
Fanfiction"po deszczu w końcu przychodzi tęcza, prawda?" -04.06.2020-24.06.2020 -angst -au, stray kids nie istnieje -tw// śmierć