Zemsta Jedi cz. 3

216 22 6
                                    

Aayla- Halo, halo, co tu się odbywa?

Obi-Wan- A ty to kto?

Aayla- No jak kto? Aayla Secura, Mistrzyni Jedi.

Obi-Wan- Nie kojarzę.

Aayla- *.-.* Jak to nie? Walczyłam w wojnach klonów...

Obi-Wan- Eee... Dalej nic.

Depa- Nie przejmuj się nim Aayla, on zawsze robi z siebie głupka.

Aayla- Zauważyłam.

Obi-Wan- Ey!

Mace- Co ty chcesz? Przecież Depa mówi tylko prawdę, o której już wszyscy doskonale wiemy.

Obi-Wan- ...

Qui-Gon- EYY LUDZIE! CZY MY MOŻEMY W KOŃCU PRZEJŚĆ DO CELU TEGO SPOTKANIA!?

Aayla- Dyskryminacja!

Plo Koon- Dokładnie!

Kit- Zgadzam się z przedmówcami!

Ahsoka- My też tu jesteśmy, Mistrzu Qui.

Depa- I ty niby uczysz tolerancji, Qui!? No wiesz ty co? Wstydziłbyś się!

Qui-Gon- *lag mózgu* Ale co ja powiedziałem nie tak?

Plo Koon- I jeszcze się pyta!

Depa- Bardzo nieładnie Qui. Bardzo nieładnie.

Qui-Gon- Ale o co wam wszystkim chodzi!?

Aayla- Powiedziałeś "EYY LUDZIE".

Qui-Gon- I co?

Plo Koon- LUDZIE.

Depa- No pomyśl.

Kit- LUDZIE. *pokazuje na siebie, Aayle, Ahsokę, Luminarę, Shaak-Ti, Plo Koon'a i jakichś tam innych Jedi*

Qui-Gon- O Mocy, nie można było od razu powiedzieć!? Jak tak wam to przeszkadza to się poprawię!

Aayla- No ja myślę.

Qui-Gon- EYY WY WSZYSTKIE ZEBRANE TU HUMANOIDALNE ISTOTY! CZY MY MOŻEMY W KOŃCU PRZEJŚĆ DO CELU TEGO SPOTKANIA!?

Aayla- I od razu lepiej. No, powiedzmy, że jest dobrze.

Qui-Gon- A co ci jeszcze jest źle niby? *już zrezygnowany aka lekko załamany*

Aayla- No mógłbyś nie krzyczeć na pół Świątyni...

Qui-Gon- *lag mózgu face* Ale... Ale przecież... Przecież wy... *jąka się*

Depa- D.O.  R.Z.E.C.Z.Y.

Qui-Gon- No przecież jesteście tak głośno, że jakbym nie krzyczał, to byście mnie nie słyszeli... *.-.*

Aayla- No dobra, ale nie musisz od razu aż tak się drzeć, Qui.

Qui-Gon- Wy to zawsze znajdziecie sposób żeby się o coś do kogoś przyczepić. Nawet o najmniejszy drobiazg. O wszystko. No to to już jest wredne.

Depa- Ah tak?

Kit- Ah tak?

Aayla- Ah tak?

Plo Koon- Ah tak?

Qui-Gon- Ah tak!

Ahsoka- Ey bo generalnie jak tak was sobie oglądamy, to niezła beka i w ogóle, ale no weźcie już przestańcie się kłócić, co? *siedzi "po turecku" pod ścianą gdzie leżą jakieś duże poduszki a gdzieś tam obok siedzą Kanan, Ezra, Rey, Ben, Obi-Wan, Mace, Luminara, Shaak-Ti, Anakin, Luke i generalnie wszyscy jacyś tam ważniejsi Jedi po za tą piątką co się kłóci*

Qui-Gon- Oni zaczęli!

Obi-Wan- Ktoś chyba musi ci to powiedzieć, Mistrzu. W tym momencie zachowujesz się żałośnie.

Ahsoka- A Mistrza Obi-Wana uczyłeś brać odpowiedzialność za swoje czyny. Nie raz o tym opowiadał Anakinowi. Słyszałam. I Moc mi świadkiem, że tak było.

Moc- Zgadza się, ja jestem świadkiem.

Qui-Gon- Moc!?

Aayla- Moc!?

Kit- Moc!?

Kanan- Moc!?

Ezra- Moc!?

Rey- Moc!?

Ben- Moc!?

Luke- Moc!?

Obi-Wan- Moc!?

Luminara- Moc!?

Shaak-Ti- Moc!?

Depa- Moc!?

Mace- Moc!?

Plo Koon- Moc!?

Ahsoka- Moc!? To była przenośnia!

Anakin- Tata!!! *radość małego dziecka*

Wszyscy- *patrzą na Anakina wielkimi ze zdziwienia oczami, a niektórym nawet szczeka opadła no i nikt nie wie co powiedzieć, więc trwa cisza, tylko Anakin ma podjarke*

Ahsoka- Em...? D-dobra? To... Wy się już poprostu przestańcie kłócić, co? Ja jestem Togrutanką, Shaak-Ti też. Luminara jest Miralianką, no i my jakoś scen nie robimy.

Luminara-  No właśnie, a ty Billaba to jesteś człowiekiem i robisz sceny jakbyś była nie wiadomo kim. Dosłownie. My byśmy mogły się kłócić, no bo nie jesteśmy ludźmi tylko istotami humanoidalnymi, ale że ty też?

Shaak-Ti- Wszyscy się najzwyczajniej w świecie doszukujecie problemów w miejscu gdzie ich nie ma! *trochę zirytowana*

Ahsoka- Jak to się mówi "szukacie dziury w całym".

Luminara- O! Dokładnie!

Obi-Wan- No, jednak coś z ciebie będzie Ahsoka. *kiwa głową z uznaniem*

Ahsoka- A dziękuję, dziękuję. *teatralne ukłony*

Koniec części trzeciej...

Zakazy Mistrza YodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz