Praca,praca i kuźwa jeszcze raz praca.Kto to diabelstwo wymyślił. Siedzę już trzecią godzinę i nawet kawa nie pomaga, tak bardzo chce mi się spać. Jeszcze do moich zmartwień dochodzi szef, już półgodziny gapi się na mnie, a precyzując na mój tyłek. Rozumiem jeszcze, gdyby był przystojny i młody. Ale nie. Cholerny zbok.
Czy można go oskarżyć o pedofilę, chyba nie za stara jestem.
Popołudnie
Spotkałam Maxa i Barta. Otwarcie całowali się w kawiarni o dość interesującej nazwie Sexshop.
Wydaje mi się, że Max zdradza Oscara z Bartem. Yeeees oni uwikłali się w trójkącik.Przybiłam sobie mentalnie piątkę i poszłam do swojego mieszkania.Nudziło mi się,gdy ktoś zapukał do moich drzwi.
Był to Sass.
- Może piękna Pani chce kupić trochę ziółek
do pieczenia.
Cóż byłam mocno znudzona, więc się zgodziłam.
Wieczorem
Nigdy więcej zioła. Miałam chore fantazje z moimi przyjaciółmi gejami. Mam nadzieję ,że
zapomnę to jak najszybciej.
CZYTASZ
Idiotkowy pamiętnik
HumorZapraszam na mocno odjechane przygody, mocno odjechanej bohaterki.