Mówiłam wiele razy już .
Nigdy nie uderzył mnie.
Co z tego ze na mym ciele .
Widnialy nie małe siniaki.
A na mych rękach widać rany
Tłumaczyłam przecież
Że otarcia sa po chodzeniu
Po drzewach
A siniki skutkiem
Upadku ze schodów .
Wiem że wszystko to stało się
Gdy tam byłam
Lecz On nigdy nie podniuslby
Na mnie ręki .
Jeśli jednak prawda by to była .
Nie pozostawał by mi dłużny
I sam by miał rany i siniaki.
A me serce zranione
A jego bym mu wyrwala .
CZYTASZ
Wiersze i rymowanki
Poesíapo prostu tytul Nominacje -762#wiersze -169#wiersze -343#wiersze -177#wiersze -41#rymowanki