Nauczyciel

276 20 8
                                    

Wstałaś wcześnie rano. Co tu się dziwić, zasnęłaś o 18.

W kuchni czekała na ciebie pani Tsunade.

- Wcześnie wstałaś, jest dopiero wpół do szóstej. - powiedziała robiąc ci kanapkę. - Wygodnie się spało?

- Tak nawet bardzo. Musi pani wstawać tak wcześnie do pracy? O dziękuję. - Mówiłaś, a piąta podała ci kanapkę.

- Zaczynam o wpół do siódmej. Dzisiaj szczególnie szybko wstałam. - odpowiedziała popijając herbatę.

- Oh przepraszam, to na pewno przeze mnie...

- Nie przejmuj się tym. A właśnie, o siódmej przyjdzie po ciebie Kakashi, kupujący ninja. Wyjaśni ci wszystko co musisz wiedzieć. Następnie pojedziecie na test sprawdzający czy nadajesz się by być ninja. A teraz pozwolisz, że się umyje. - Wychodząc poklepała cię po plecach.

*Time skip - siódma*

Za chwilę ma przyjść pan Kakashi. Hokage wyszła pół godziny temu i z nudów postanowiłaś posprzątać. Przynajmniej tak na razie mogłaś się odwdzięczyć za dobroć, którą dostałaś.

Kiedy wyjrzałaś za okno zobaczyłaś człowieka z dziwną maską. Przypominała jakieś zwierzę. Ze strachu przewróciłaś się, a tajemnicza osoba zniknęła.

Wtedy usłyszałaś pukanie. Ostrożnie otworzyła drzwi w obawie, że będzie za nimi ta dziwna postać. Na szczęście to nie był on.

- Hej, nazywam się Kakashi i miałem oprowadzić cię po wiosce oraz wszystko wytłumaczyć

Wow - pomyślałaś sobie. - Chyba go gdzieś widziałam. Na jakimś memie. Jego włosy trochę pędzel przypominają, ma też opaskę na oku. Ciekawe czemu, może nie ma oka? Ta maska zasłaniająca twarz nawet pasuje, ale chciałabym zobaczyć co jest pod nią...

- Halo, słuchasz mnie? Możemy już iść? - z myśli wyrwał cię jego głos.

- A, tak. Oczywiście.

Kakashi opowiedział ci o wszystkim. Od sytuacji politycznej w kraju i na świecie aż po techniki i rangi ninja. Oprowadził cię po prawie całej wiosce. Nagle pojawił się ANBU, który wcześniej cię obserwował przez okno. Ściągnął maskę, okazało się, że to mężczyzna.

- Witaj. Jestem Yamato, od teraz będę cię trenował, jeśli oczywiście zdasz testy sprawnościowe.

- E... Dzień dobry. Nazywam się [I] [N], miło mi pana poznać.

- Mów mi Yamato-sensei.

- Dobra to ja już idę, mam misję, do zobaczenia.

- Do widzenia i dziękuję panu! - Szybko powiedziałaś na co Kakashi chyba się uśmiechnął i zniknął.

- Dobrze a teraz choć, musimy sprawdzić twoje umiejętności.

- W poprzednim świecie dużo ćwiczyłam, myśli pan, że to się przyda? - Zaczęłaś nieśmiało.

- Myślę nawet, że da to bardzo dużo i proszę nie mów do mnie na pan. Nieswojo się z tym czuję. - drapak się po głowie. - Mów do mnie Yamato-sensei.

- A więc Yamato-sensei, na czym będzie polegał mój test?

- Zwykły test sprawnościowy. Oprócz niego zobaczymy tylko czy masz chakre czy nie. To ona w największym stopniu zadecyduje czy będziesz ninja czy nie.

*Time skip - po sprawdzianie sprawnościowym*

- Zaskakująco dobrze sobie poradziłaś. Jestem pod wrażeniem! - Yamato-sensei nie szczędził pochwał. - Dobra, teraz tylko sprawdzimy, czy masz chakre, żeby to sprawdzić pokaże ci technikę. - Spojrzałaś na niego przerażona, na co on się roześmiał. - Spokojnie... Spokojnie, to będzie bardzo łatwa technika, uczą się jej dzieci w akademii w wieku 12 lat, z tego co pamiętam ty masz 14, więc jeśli masz chakre na pewno uda ci się ją wykonać.

Yamato pokazał ci technikę. Szybko zapamiętałaś pieczęcie i próbowałaś ją wykonać. Ale dopiero za piątym razem...

- W-wyszło!! - krzyknęłaś uradowana, a Yamato klaskał gratulując ci. - Ale ja to możliwe? Pan Kakashi mówił, że ludzie w tym świecie rodzą się z chakrą - twój entuzjazm trochę zmalał.

- To prawda, ale dzięki treningowi można zwiększyć swoją chakre. Możliwe, że w każdym wymiarze ludzie mają większe lub mniejsze zasoby chakry, ale po prostu o niej nie wiedzą. Ty najwyraźniej swoimi treningami powiększałaś swoje zasoby chakry.

- Zgadzam się z panem... z tobą Yamato-sensei. - odpowiedziałaś uradowana, kiedy nagle usłyszałaś burczenie z twojego brzucha.

- Co ty na to byśmy poszli coś zjeść? - zaproponował twój nowy sensei.

- Z wielką chęcią, ale obawiam się, że... - Zaczęłaś zawstydzona. Nie miałaś żadnych pieniędzy. No bo jak? Gdybyś miała, że swojego świata nadawałyby się tylko do muzeum, poprosić o trochę od hokage byłoby przynajmniej niemiłe, patrząc na to jak wiele już dla ciebie zrobiła. - No bo sensei...

- Nic się nie martw! Ja stawiam. Świetnie się dzisiaj spisałaś! - przerwał ci. Uśmiechnęłaś się co on odwzajemnił. - Jesteś moją pierwszą uczennicą, więc będę o ciebie dbał.

Trafiliście do dziwnej budki. Serwowano tam jakąś dziwną zupę. Smakowała trochę jak zupka chińska z królika, ale to ci nie przeszkadzało. Jest to twój ulubiony rodzaj ulubieńcy wszystkich mieszkających w akademiku.

Yamato właśnie miał już odprowadzić cię do biura hokage kiedy nagle usłyszałaś głosy.

- Waa, patrz Sakura! Widzisz tę dziewczynę? Ma takie piękne włosy, ten kolor idealnie do niej pasuje.

- Masz rację! Naprawdę ładny, ale nigdy wcześniej nie widziałam tej dziewczyny... Ciekawe kim jest.

- Idzie z kimś, może jutro jak jeszcze będzie zagadamy do niej?

- Też myślę, że to lepszy pomysł niż teraz przeszkadzać jej e rozmowie. Dobra muszę już do domu iść, moja matka znowu się wkurzy. Na razie Ino!

- Yhym! Do zobaczenia!

Słyszałaś wszystko co o tobie mówiły. Zrobiło ci się nawet miło.

- Yamato-sensei, kto to był?

- Dziewczyny w twoim wieku. Na pewno jutro lepiej je poznasz. - Pocieszał cię twój nowy nauczyciel.

Nagle przypomnieli ci się wszystkie twoje przyjaciółki z drużyny, choć z żadną z nich nie miałaś jakiś głębszych relacji, nadal lubiłaś spędzać czas w ich towarzystwie. Rozpłakałaś się myśląc o tym, że żadnej z nich już nie zobaczysz.

- Hej hej, spokojnie! - Nie wiedząc co ma zrobić Yamato po prostu wziął cię pod ramię i szliście tak do gabinetu Pani Tsunade.

- Moje gratulacje! Od dziś jesteś genninem! - piąta wręczyła ci twój ochraniacz, który zawiązałaś sobie na głowie. - Do twarzy ci w nim!

- Dziękuję pani. - powiedziałaś nie śmiale.

- Możesz już wracać do domu. - Wychodząc jeszcze zawołała twoje imię. - [I]! Dziękuję, że dzisiaj posprzątałaś ten burdel!

- Ale nie ma za co. Chociaż tak mogę się odwdzięczyć! - blondynka uśmiechnęła się, a ty razem z nią.

Po powrocie próbowałaś przyrządzić coś jeszcze na kolację z składników które znalazłaś.

- Ok. Może nie jest to jakieś wykwintne danie, ale daje radę! - Zostawiłaś część dla domowniczki, poszłaś się myć i spać, tym razem na kanapie.

Jutro twój wielki dzień. Poznasz się z rówieśnikami!

Słowa: 1058

Witam was w kolejnej części! Mam nadzieje, że ten rozdział wam się spodobał!

Jeśli macie jakieś sugestie, uwagi dotyczące stylu pisania itp. bardzo proszę byście pisali to tu ----------------->

Mam nadzieje, że widzimy się następnym razem! <3 

Z Innego Świata | Naruto x fem!readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz