IV- Prawdziwi złoczyńcy

15 2 0
                                    

Nie, to się nie dzieje naprawdę...
Z tych emocji i płaczu Nika przypadkowo wznowiła czas. (zapomniałam to⬆️ dodać w 3 rozdziale)

                             •       •      •

Tymczasem w odległej cywilizacji na ok. 50 km. , w większym i piękniejszym domu także leją się łzy. Niska dziewczynka w wieku 6-7 lat o białych włosach krótkich na grzybka płakała w swoim wielkim pokoju. Gdyby podejść bliżej słyszałoby się jej szepty.

- Dlaczego oni ciągle chcą bym została tym bohaterem? Przecież to jasne że nie mam daru. To niemożliwe. Nigdy mnie nie zrozumieją. Wogle, nie chcę być bohaterem i nikt mnie do tego nie zmusi. Nie mam daru i koniec. Dajcie mi święty spokój!- coraz głośniej mrucząc aż ostatnie zdanie krzyknęła.

- Dobra, jestem Mizuru, córka sławnych bohaterów w kilku krajach i nie zamierzam iść w ich śla...- Urwała, bo usłyszała skrzypienie drzwi

-Co proszę?- Zapytał mężczyzna w krwistoczerwonym stroju bohaterskim. Miał on mocno czarno- brązowe włosy na zmęczonym wyrazie twarzy pod czapeczką z daszkiem (tak, syn Kota Izumi xD). Reszta była niewidoczna przez cień, ale było widać że Mizuru wie bardzo dobrze kto to jest.

- Eee...- bąknęła jak Nika

- To co przed chwilą powiedziałaś, to było mocne wyznanie. Od dziecka pomagamy ci w odkryciu daru a ty nawet w to się nie przykładasz. A teraz takie coś... Mamusia jest w pracy w innym kraju więc ja z tobą pogadam. Uwierz mi, nie będzie tak miło.- Włożył duży nacisk na ostatnie zdanie.

- Ale ja nie chcę, nie będę i koniec kropka!- krzyknęła- Jeżeli mnie kochasz to mam pytanie: Ambicje dziecka czy ambicje rodzica?- oznajmiła po krótkiej pauzie

- Ja...ty...Co?- zgłupiał facet

- Tak, to. A teraz... Mogę pobyć sama czy mi nie pozwalasz?

- To ty sobie za dużo pozwalasz. Będziesz bohaterem tak jak twoja rodzina od pokoleń i koniec kropka. Nie wyjdziesz stąd puki przestaniesz udawać że nie masz daru.- spoważniał unosząc głos na przerażający- Spryciula, będzie z niej świetny bohater- mruknął i wyszedł zakluczając drzwi na klucz.

- Nie mogę wytrzymać tutaj. Po prostu idę (biegnę) jak najdalej stąd. Chcę być sama.-szepnęła

Jak powiedziała, tak też zrobiła. Otworzyła okno i spojrzała w dół. Był tam basen a ona była na 1 piętrze. (możemy przejść na jej myśli?) Przy odrobinie szczęścia uda mi się skoczyć tak bym się nie zabiła i by nikt mnie nie zauważył. Raz...dwa...trzy...!

                             •       •      •

Dobrze, spokojnie, opanuj te emocje. Na pewno to są zbędne łzy bo na pewno jest jakieś usprawiedliwienie. O, już mam. Ten dokument trafił tutaj przypadkowo. Sprawdziłam już resztę dokumentów z tej szafy. Same szyfry. I chodź bardzo kocham moją rodzinę to jednak trochę nie wierzę w ten przypadek.

Trudno. Idę się przejść. Tak jak rok temu nie ubrała się więc nie zdążyła obejrzeć się i już była w lesie. Szła, szła, szła, pobiła swój rekord chodzenia w lesie i szła. Po przejściu kilometra od pobicia rekordu zatrzymała się przy jakimś pieńku by odsapnąć.

Nagle coś zaszeleściło. Przestraszyłam się. Jakim cudem skoro jest zatrzymany czas?! Może przypadkowo wznowiłam go? Tak, na pewno nie ma sié co martwić. Aaa! Coś wyskoczyło zza krzaków. Spojrzałam w tamtą stronę i zauważyłam... Ptaka! Nie jestem w stanie wyrazić jego piękności. Znam się trochę na ptakach i to jest Papuga Żako niebiesko- szara. Nie wiem jak tu się znalazła, bo występują tylko w Afryce i na jakiś wyspach.

Moja własna Hero AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz