Pov. Kacchan
Kiedy wszyscy skończyliśmy się śmiać wbił do nas jeszcze Kaminari (tak, nauczyłem się do niego mówić po nazwisku, bo Yumiko mi kazała). Moja siostra zrobiła nam kakao i wszyscy usiadliśmy na sofie. Jakąś godzinę później przyszedł do nas Aizawa.
- Dobry wieczór. Jet u Was Yumiko i Kaminari? - zapytał się, ale chwilę później, gdy ich zobaczył tylko się uśmiechnął. - Jak rozumiem wszystko wiecie, prawda? - spytał. W między czasie Kaminari dowiedział się o całej historii, więc nie było żadnego problemy.
- Tak... - odpowiedzieliśmy chórem.
- Dobrze!
- A co z zapałką? - spytała Yumiko.
- Psycholog powiedział, że powinien co jakiś czas przychodzić na terapię, ale z jego stanem psychicznym jest na razie wszystko ok. Wróci do szkoły, ale dopiero za dwa tygodnie. Do tego czasu Endevadorowi zostaną odebrane prawa rodzicielskie, a matkę Shoto wypuszczą z psychiatryka i wróci do domu. Przez jakiś czas powinni zajmować się tylko sobą, więc powinniście być bezpieczni. - Jak dobrze, pomyślałem i przytuliłem z jednej strony Nerda, a z drugiej strony objąłem Yumiko, która wtulała się w Pikachu. Sądzę, że stworzymy świetną, zgraną paczkę oraz co najważniejsze najlepszą na świecie rodzinę!
- Dziękujemy za informacje! - podziękowała Yumiko, a pozostali skłonili się w miłym geście.
- Cieszę się, że wszystko już jest dobrze i mam nadzieję, że stworzycie kiedyś idealną rodzinkę, ponieważ na taką wyglądacie! - skwitował Aizawa, a cała reszta włącznie ze mną po raz kolejny w tym dniu zalała się śmiechem. Zdecydowanie teraz wszystko będzie już dobrze!Koniec!