- Cholera ! - krzyknęła dziewczyna upuszczając ciężki kufer , na co Hermiona z Ginny lekko się roześmiały.
- Spokojnie - zaśmiała się Granger opadając na łóżko.
- Głupi kufer - warknęła z impetem kopiąc pudło - Już naprawdę chcę się znaleźć na mistrzostwach.
- Już jutro - westchnęła Ginny.
- Jedyne co mi zostało to grać na nerwach Fred'owi i George'owi. - uśmiechnęła się pod nosem blondynka siadając na starej, drewnianej szafce.
- Mi się tam zdaje , że Fred'owi się to akurat podoba. - zaśmiała się Hermiona odwracając wzrok na sufit.
- O nie , nie , nie! - odwróciła wzrok w stronę dziewczyny. - To jest Fred. I niech sobie tam z kimś żyje , ale na pewno się ze mną. - wypuściła powietrze z ust na co dziewczyna tylko lekko się zaśmiała.
- Poza tym to ciebie bardziej ciągnie do rudych , a Ginny do okularnika - prychnęła pod nosem unosząc brew.
- Ron?! Jesteś chyba nienormalna!- wymamrotała Granger krzyżując ręce na klatce piersiowej jąkając się.
- Nie urodziłam się wczoraj - rzuciła dziewczyna marszcząc brwi
Zachowanie Gryfonki skojarzyło jej się z tym co robiła ona sama. Kiedy ukrywała wszystko co ją łączyło z Cedrik'iem przed Jade. Wymiganie się od wszystkiego i zaprzeczanie to standardowe zachowanie w takim czasie.
Wszyscy po wieczornej kolacji udali się do swoich pokoji. Większość była tak zmęczona że ledwo co położyli się na łóżkach a sen już zawładnął ich ciałem. Wyjątkiem byli tylko Fred i George którzy nie zdążyli nawet wejść po schodach i usunęli w kuchni.
Słońce wkradło się do pokoju niepostrzeżenie błyszcząc na ścianach.
Do blondynki nie było podobne wstawanie o wczesnych godzinach. Tym bardziej w weekend, natomiast mistrzostwa były czymś co napędzało jej energię przez ostatni tydzień. Zanim wszyscy się obejrzeli każdy już stał na nogach przed wesołą chatą Weasley'ów.Kiedy towarzyszy nam ekscytacja wszystko dzieje się szybciej. Wciągnięcie na siebie szarego swetra i pierwszej lepszej pary jeansów zabiera nam (jak mogłoby się wydawać) niecałe 5 sekund.
- Piękna pogoda - rzuciła ironicznie Mariie kopiąc przypadkowy kamień leżący obok jej nogi.
- Na mistrzostwach będę wyglądać jak zmokła kura - prychnęła pod nosem Ginny otrzepując się z resztek deszczu widocznych na jej kurtce.
- Jak cię Potter zobaczy po lekkim deszczu to się nie odkocha , nie martw się - zaśmiała się próbując dogryźć Ginny pod nosem po czym powędrowała do przodu.
- Jakim cudem twój chłopak nie ma cię dosyć - zaśmiała się rudowłosa.
Mariie na chwilę zamarła. Wiedziała , że plotki o niej i Cedrik'u rozniosły się szybko ale nie, że aż tak szybko. Na szczęście Ginny o niczym nie wiedziała. Była poprostu pewna, że dziewczyna o takim charakterze i usposobieniu na pewno poznała już kogoś dla siebie.
Dziewczyna szybszym krokiem podbiegła do dwóch rudowłosych chłopaków po czym złośliwie pociągnęła ich za włosy.
- Ała! - jękneli jednicześnie bliźniacy odhchylając się na boki.
- Na kim robicie pierwszy kawał? - zapytała poprawiając dłoń na pasku od ciemnego plecaka jednocześnie przerzucając wzrok z Fred'a na George'a i z powrotem
- Narazie nikogo nie mamy na oku - zaśmiał się pod nosem Fred wkładając ręce do kieszeni swoich spodni.
- Jestem pod wrażeniem - zaśmiała się blondynka.
Chwilę później praktycznie wszyscy rozdzielili się i mimo tego że szli w jedna stronę. Niektórzy byli na początku a niektórzy ociągali się i włóczyli na samym końcu. W końcu cała grupa dotarła na wzgórze obok którego miał znajdować się Świstoklik
- Nie gadaj, że próbowałaś zrobić kawał Snape'owi? - pod pytała zafascynowania Ginny. Rudowłosa widziała w Mariie swój autorytet, nie do końca Sama wiedząc dlaczego.
- I to jak. A twoi bracia sami mi pomogli - zaśmiała się blondynka spoglądając na dwóch, wysokich rudzielców.
- To było bardzo nie odpowiedzialne! Co ci się wbiło do głowy! - rzuciła Hermiona kręcąc zdenerwowana głową.
- Nie przesadzaj - odparła szybko blondynka lekko karcąc się w myślach za przyznanie się do tego czynu. - Czasami jesteś za bardzo spięta.
Chwilę później puchonka zauważyła mężczyznę podchodzącego do jej taty oraz pana Artura. Dziewczyny szły na samym końcu więc zanim zauważyły jego twarz najpierw musiały przepchnąć się przez całe zgromadzenie.
Niestety wzrost blondynki nie działał na jej korzyść w tym momencie.Hermiona i Ginny wymieniały się uśmiechem wpatrując w miejsce, które blondynce zasłaniał jeden z bliźniaków.
Sama zaciekawiona tym widokiem z trudem przesunęła rudzielca z przed swojego wzroku.Starszy mężczyzna z uśmiechem ściskał dłoń jej ojca. Cała trójka mężczyzn najwidoczniej cieszyła się na swój widok.
Wtedy jej wzrok po kierował na to miejsce gdzie wpatrywały się oczy reszty dziewczyn. Stała tam jeszcze jedna osoba. Ta, której najmniej się tu spodziewała.- Na merlina...kto go tutaj przysłał - prychnęła pod nosem mierząc chłopaka wzrokiem. Nie zdarzyła nawet wypowiedzieć więcej niż to jedno zdanie kiedy usłyszała znajomy głos swojego Ojca.
- Mariie, powinnaś kogoś poznać!
Nawet apokalipsy bym się bardziej spodziewała
Nerwowym krokiem podeszła do swojego ojca próbując nie spojrzeć na bruneta stojącego nieopodal mężczyzny.
- Amos, to jest moja córka - uśmiechnął się Cesar wskazując na dziewczynę wzrokiem - Mariie.
- Miło mi pana poznać - uśmiechneła się nieszczerze podając swoją dłoń.
- Mi ciebie również - odwzajemnił uśmiech Amos. - powinnaś poznać mojego syna napewno się do gadacie - odparł od razu szukając wzrokiem swojego syna.
- My się już znamy - uśmiechnął się Cedrik podchodząc do Mariie. Blondynka tylko posłała mu zdezorientowane spojrzenie które jeśli mogłoby zabijać wszyscy już dawno leżeli by na ziemi.
Natomiast Ginny i Hermiona nadal wpatrywały się w puchona jak w najpiękniejszy obrazek. Uśmiechając się pod nosem.
- No tak - przyciągnęła puchonka - my się już znamy - mruknęła pod nosem powtarzając jego słowasłowa i uciekając wzrokiem od szarych oczu Cedrik'a
- Panowie...trzeba powspominać dawne lata w trójkę- zaśmiał się Arthur Weasley spoglądając na ojca Mariie oraz Amosa.
Kiedy wszyscy nie zwracali już na nią uwagi. Jak najszybciej mogła wycofała się do tyłu potrącając przy tym Bliźniaków, Harry'ego, Rona, Hermionę oraz Ginny. Nie wiedziała sama dlaczego unika bruneta. Usprawiedliwiała to sobie tym , że weszło jej to w nawyk zbyt mocno od kiedy musiała ukrywać całą ich relację przed swoimi przyjaciółkami.
Z zamyślenia wyrwał ją pewny siebie głos, który jednocześnie mogła słuchać godzinami ale w tym momencie byłaby gotowa zakleić usta taśmą jego posiadaczowi.- Moja ulubiona puchonka mnie unika?
________________
Pisze to na szybko ale opowiedzcie mi co tam u was itp ❤
Nigdy nie sądziłam że WZMG będzie śmieć aż tyle wyświetleń. Liczba która kiedyś była dla mnie nie osiągalna teraz wybija mi pod pierwszym rozdziałem. ❤
Kocham was za to wszystko ❤
Nam nadzieję że dalsze losy Mariie i reszty tej ekipy przypadną wam do gustu❤
( mam w planach tworzyc kanon 😉)
Trzymajcie sie ❤❤
![](https://img.wattpad.com/cover/229422702-288-k545687.jpg)
CZYTASZ
𝙉𝙄𝙀 𝙒𝙔𝘾𝙃𝙊𝘿𝙕́ 𝙕 𝙈𝙊𝙅𝙀𝙅 𝙂Ł𝙊𝙒𝙔 || ᶜᵉᵈʳⁱᵏ ᵈⁱᵍᵍᵒʳʸ
Fiksi Penggemar━━ ❛❛Mariie wraz z resztą jej przyjaciół i Cedrik'iem rozpoczyna 7 rok w Hogwarcie. Wtedy też odbywa się turniej trojmagiczny między trzema szkołami czarodziejów. Czy Związek dwójki puchonów przetrwa trudny czas? ❞ ━━ ___________________________ "...