Rozdział 2

6.7K 36 2
                                    

Kolejny dzień. Męczarnia w szkole. Pewnie każdy wie jak jest to męczące. Ale co można zrobić. Siedziałam na lekcji biologii, którą uczy fajna nauczycielka. Mówiła ona o układzie rozrodczym. Większość klasy nie słuchała bo większość już to zrobiła. Nikt z moich znajomych nie wie jakim tematem się interesuje, uważają że taka osoba tym się interesująca jest chora na głowę albo jest pomylona dlatego nikt nie wie. Wszyscy nie mogliśmy się doczekać aż zadzwoni dzwonek oznajmujący że to koniec lekcji na dzisiaj. I wreszcie ten upragniony dzwonek, wszyscy jak najszybciej pozbieraliśmy swoje rzeczy z ławek i wyszliśmy z klasy. Wiedziałam, że nikogo niema w domu bo od pół roku mieszkam sama , oczywiście moi rodzice mieszkają ze mną ale dostali lepsza propozycje pracy w innym mieście i aby nie niszyczyć mi spokoju postanowili że zostanę w domu a oni będą mi wysyłać pieniądze . Ten układ mi pasował. Wracając do domu zauważyłam, że czarne auto za mną jedzie . Przyśpieszyłam kroku aby jak najszybciej znaleź się w bezpiecznym domku. Niestety nagle te same auto wyprzedziło mnie i zobaczyłam, że wychodzi z niego dwóch dosyć napakowanych facetów. Nie na żarty wystraszyłam się. Nagle jeden stanął za mną i przyłożył mi jakąś szmatkę czymś nasączone. Ostanie co widziałam to jak upadam .

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej kochani! Po prostu nie wierzyłam, że aż tak spodoba wam się moja książka po jednym rozdziale. Dzięki wielkie !!!!!! Przepraszam jeśli będą błędy. I mam do was wielką prośbę jeśli byście do mnie napisać na prywatnej korespondencji jakie byście chcieli dalej sytuacje do jestem otwarta na propozycję. Będę starać się pisać jak najczęściej rozdziały ale nie zawsze mam czas. Z góry dzięki za to, że czytacie te moje wypociny, chociaż wiem że czegoś tu brakuje. Papap, wielkie całusy😘.

Moja mała dziewczynkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz