1480 słów
minsung (straykids)
top! lee minho
bottom! han jisungMinho wszedł do mieszkania w niewielkim bloku znajdującym się nieopodal centrum miasta. Odłożył torby z zakupionymi przez niego produktami obok stojaku na parasol, który w pomieszczeniu pełnił bardziej rolę ozdoby, nawet nie był pewny, czy posiadał parasol gdziekolwiek w mieszkaniu.
Kucnął, zrzucając z stóp swoje trampki i witając się z psem, który podszedł do niego rozweselony, gotowy na zabawę. Polizał swojego właściciela po dłoni, wskakując mu na nogi. Chłopak zaśmiał się cicho, głaszcząc pupila za uchem w miejscu, które lubił najbardziej. Zwierzak mruknął, przechylając głowę w bok.
- Cześć, skarbie - usłyszał za plecami doskonale znany sobie głos, na którego dźwięk natychmiast uśmiechnął się szeroko. Odłożył Thor'a na podłogę, podnosząc się z ziemi i otrzepując spodnie. Poczuł, jak drobne ręce powolutku oplatają od tyłu jego szyję, a do nozdrzy wkradł się delikatny zapach perfum.
- Hej, kochanie - odwrócił się przodem do młodszego, od razu obejmując go ciasno w talii, przyciągając bliżej siebie. - Jakaś specjalna okazja, że tak się ubrałeś? - mruknął, nachylając się nad nim i zagryzając płatek ucha niższego.
Jisung miał na sobie czarną bluzę, sięgającą mu niemal do połowy ud, zabraną z szafy starszego. Była na niego sporo za duża, ale nie przeszkadzało mu to zupełnie, tak samo Lee również nie miał nic przeciwko. Od zawsze uważał, że nastolatek wygląda tak niezwykle uroczo i sam nie raz wciskał mu własne ubrania, tylko po to, aby pozachwycać się jego niezwykłą urodą, ciałem. Uwielbiał patrzeć na swojego chłopaka, nie zważając na to co robił i jak nijaka była to czynność. Widok młodszego napawał go pewną radością, często wprawiał w zadumę.
Do bluzy dobrał czerwone zakolanówki, których Minho jak dobrze kojarzył, jeszcze ani razu na nim nie widział. Delikatny materiał idealnie podkreślał drobne nóżki blondyna.
Całość dopełniał choker z niewielkim okręgiem pośrodku tego samego koloru co zakolanówki.
- Wiesz przecież, że lubię się tak ubierać - odpowiedział mu, nieznacznie ocierając swoją nogą tą starszego.
- A zdjęcia? - uniósł brew, sunąc dłonią wzdłuż biodra blondyna, kreśląc na nim niewidzialne ślady. - Mnie się nie drażni, słońce.
- Ale ja nic nie robię - odparł niewinnie, uśmiechając się do niego uroczo i wplatając palce w jego włosy, nieznacznie ciągnąc za pojedyncze kosmyki.
- Niegrzeczny dzieciak z ciebie - westchnął cicho i nachylił się nad nim, atakując ustami jego szyję. Zassał się szybko na delikatnej, lekko różowej skórze Hana, tworząc natychmiast kilka krwistych śladów. Jego zachowanie spotkało się z praktycznie niesłyszalnym, słodkim jęknięciem.
Minho robił wszystko co mógł, aby uszczęśliwić niższego. Spełniał niemal każde jego życzenie, kupował kwiaty, byleby ujrzeć ten śliczny, promienny uśmiech. Wystarczyło w zasadzie jedno słowo, a on już biegł zrobić to co młodszy chciał. Nie mógł nic poradzić na to, że przy nim stawał się zupełnie kimś innym, a serce po prostu miękło przez iskierki, które widział w jego oczach codziennie. Normalnie nazywany wrednym i opryskliwym, potrafił stać się niezwykle opiekuńczy, troskliwy, gdy tylko on był w pobliżu.
Dziewiętnastolatek szarpnął mocniej za kosmyki jego włosów i podskoczył, oplatając nogami biodra starszego. Poczuł po chwili, jak czyjeś palce zaciskając się na jego pośladkach, chwytając go przy tym mocno tak, aby przypadkiem nie upadł.
Lee przycisnął go do ściany, sunąc swoimi wargami jeszcze niżej, ugniatając delikatnie bardziej wrażliwe części ciała chłopaka. Napierał na niego z każdą chwilą coraz bardziej, ignorując przyspieszający oddech, czy stopniowo zwiększające się wybrzuszenie w spodniach. Z każdym kolejnym westchnięciem, które Jisung wypuszczał spomiędzy swoim malinowych warg, starszy czuł, jak nakręca się jeszcze bardziej, a podniecenie wręcz się w nim gotuję.
CZYTASZ
kpop smut
Fanfictionkpop smuts @/jul1axn (minsung, yugbam, verkwan, minsung) II część usuniętego przez wattpad "kpop °smut°"