Rozdział 1

36 4 0
                                    

Perspektywa Yume Takahashi

Biegłam spóźniona do szkoły. Ze mną biegła moja siostra. Zbliżamy się do liceum U.A gdzie miałyśmy uczyć się by zostać przyszłymi bohaterkami. Wbiegłyśmy do szkoły zmieniłyśmy buty i po pędziłyśmy na sprincie do klasy.

Zapukałam.
- Przepraszamy za spóźnienie ! - powiedziała May z wstydem w oczach.
- Nic się nie stało. Siadajcie dziewczyny- powiedział do nas Aizawa. Znamy go od przedszkola. Jest naszym przyszywanym wujkiem więc często się widzimy. Pomaga nam w lekcjach i takie tam.

- To Yume i May Takahashi - powiedział znudzonym głosem Shouto Sensei
Nie było to wsumie dziwne ale żeby być codziennie tak zmęczonym...
No powiedzmy sobie szczerze. Nikt by nie przeżył. Choć w sumie nie oceniam.

Przejrzałam klasę i moim oczom ukazał się mieszaniec. Tak ten mieszaniec z którym spędziłam całe moje dzieciństwo. May, Ja i Shoto byliśmy nierozłączną trójcą do puki jego ojciec nie wmówił sobie że źle na niego działamy.

Nie wiedziałam co zrobić. Czy podejść czy powiedzieć jego imię czy nic nie robić.

- Todoroki-san?...- powiedziałam cicho poczym twarz mieszańca spoczęła na mnie i na May.
- May... Yume...
Nie mogłyśmy się powstrzymać. Podbiegłyśmy do niego a on wstał z ławki by nas uściskać.
- Todoroki-san jak dobrze cię znów widzeć- łza szczęścia spłynęła mi po policzku.
- Dobra koniec tych czułości.- jakże magiczny moment musiał nam popsuć nie kto inny jak pan Sraj-taśma. No wprost genialnie.
- Shouta Ty to nie czuły jesteś brachu- powiedziałam a cała klasa zaczęła się we mnie lampić.
Aizawa sensei uśmiechnął się pod nosem.
Cała klasa nie mogła wyjść z podziwu.
Ja i May zaczęłyśmy się głośno śmiać.
- weź swój żółty kokon i zamknij się w nim a ja poprowadzę lekcje.
- naprawdę chcesz?
- a czemu nie?
Shouta zamknął się w śpiworze a ja podeszłam do tablicy.
Zaczęłam opisywać TOP 10 bohaterów na Świecie.

- więc to by było na tyle.
- super lekcja!- wykrzyczał zielonowłosy wyglądający jak Brokuł
- nie ma za co Brokule.
- i tak nic szczególnego się nie nauczyliśmy...- powiedział sarkastycznie Jeżyk
- jak ci coś przeszkadza to możesz z tąd wyjść JEŻYKU
- JAK TY MNIE NAZWAŁAŚ?!
- A co mam cię na badania wziąć żebyś mógł usłyszeć co inni o tobie twierdzą?
Uśmiechnęłam się.
W tedy dzwonek zabrzmiał w sali a wszyscy wyszli.
Powiedziałam Sensei Aizawie że dzwonek już był i żeby był naszykowany bo dalszych lekcji już za niego nie zrobię.
Od mruknał tylko na zgodę a ja wyszłam z klasy.
Zapowiadają się bardzo ciekawe dni.
I do tego odnalazłyśmy naszego przyjaciela z dzieciństwa. Nic nie mogło potoczyć się nie po mojej myśli.
Ale jednak jak to ja musiałam zaliczyć glebę. Roztrzaskałam sobie nos i poszła mi krew. Podeszłam do pani Rescover Girl by zapytać czy można z tym coś zrobić.
Rescover Girl zdezynfekowała nos i wytarła go z krwi. Tyle powinno wystarczyć.
Tak. Chyba tak.
Weszłam do sali gdzie zaczęły się już lekcje usiadłam przy ławcę i zaczęłam bazgrać coś w zeszycie. Pisałam wiersze. Zapisywałam notatki z lekcji. Rysowałam jakieś pierdoły na marginesach i wiele podobnych rzeczy na nudę.
Po prostu nie umiałam się skupić.

Wojna || Todoroki x Oc x Oc x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz