3

0 0 0
                                    

Za rogiem, gdzie nie było zbiorowych zbiorowisk ludzi paliliśmy amfetamine w najlepsze.

Darek założył się ze mną, że spali więcej, ale ja go pokonałem. Leżeliśmy jak ćpuny, zaraz zauważy nas wydawnictwo jakiegoś PGR czy innego szajsu i złapią nas. Ale ja mam to gdzieś, bo leżę pod niebem z chmurami. Nie przejmuję się nazwą nagłówka gazety następnego dnia.

cdn

Ostatni taniecWhere stories live. Discover now