1

184 13 20
                                    

Siemanko, ludziki czytający (albo i nie) tą książkę
Jak tam?

***

Czechy siedział na parapecie swojego okna patrząc na puste ulice. Nie widział nikogo, żadnej żywej duszy. Chociaż było to zrozumiałe, skoro była dopiero piąta rano. Chłopak był już na nogach od godziny. On jeden w odróżnieniu od swoich przyjaciół był rannym ptaszkiem i wstawał bardzo wcześnie, czy tego chciał czy nie. Był także jedynym ze swoich znajomych, który nie lubił zbyt wielkiego towarzystwa. Nie lubił melanży, spotkań z większą grupą ludzi, ogólnie nie lubił wychodzić z domu. Na różne imprezy chodził tylko, gdy ktoś z jego paczki robił takową u siebie w domu i nie zapraszał wielu osób.

Wyjątkiem było chodzenie po barach z alkoholem, bo w tym bym istnym mistrzem.

Był także bardzo pamiętliwy,  trochę sceptyczny oraz niezbyt nieufny. Najmniej zaufania miał do Rosji, któremu jednak także jego przyjaciele nie ufali, oraz do Niemca. Do tego pierwszego pałał nienawiścią i w odróżnieniu od Polski nie traktował go nawet jako "przyjaciela do picia" Dziwiło go także, dlaczego Polska zaprzyjaźnił się z nim Niemcem. Niby sam miał z nim dobre relacje, chociaż były raczej wymuszone. Czy Polska nie pamięta już o tym, co się stało? Czemu mu ufał? Przecież napewno pamiętał, o przeszłości!

To nie tak, że Czechy bał się Niemca, hah, nie. Nie ufał mu po prostu. Wiedział, że on to przecież nie III Rzesza, a jego syn. Wiedział także, jak bardzo German różnił się od swojego ojca. Nie snuł on przecież planów zagłady świata, ani niczego w tym stylu, wiele osób miało z nim najróżniejsze umowy, był też bardzo miłą osobą. Był bardzo pracowity, ale też sumienny i ciążko było go rozzłościć. Ale Czechy nie umiał się tak po prostu przełamać i szczerze zaprzyjaźnić, bo jego pamiętliwość nie pozwalała mu na to. Dziwił tym swoich przyjaciół, ale nie wtrącali się oni w jego opinię. Czech zachowywał swoją opinię dla siebie i nie wyzywał Niemca, więc twierdzili, że nie ma potrzeby się mieszać. 15-latek nie pałał do niego także nienawiścią, bo często pił z Niemcem w barach, bo tamten nie raz tam bywał. Słowian wiele razy zastanawiał się, czy jego ocena Germana jest słuszna i czy nie warto starać się być szczerym, ale nie potrafił wyzbyć się głosu w głowie mówiącego mu, że ma tego nie robić.

Masa myśli krążyła po jego głowie, bo zawsze miewał takie "olśnienia" o dziwnych porach. Raz potrafił myśleć nad egzystencją, a raz nad jakąś  naprawdę byle pierdolą, typu "najlepsze pierogi".

Zaczął zastanawiać się co będą robili u biało-czerwonego, który zaprosił ich do siebie, tak jak co tydzień. Pewnie będzie to co zwykle. Upiją się, Węgry będzie tańczyć z odkurzaczem, Słowacja krzyczeć z Polską "śpiewając" jakieś piosenki, a on będzie pewnie w pół przytomny...

i z ich paczki zostaje tylko jedna osoba, nad której zachowaniem się zastanawiał. Litwa. Była kompletnie nieprzewidywalna, mogło stać się chyba wszystko. Co tym razem odwali?

Poźniej jego myśli powędrowały co do śniadania, bo chłopak zaczął odczuwać głód. Jak zwykle nie miał wiele jedzenia w domu, bo zamiast iść do marketu coś kupić, to się obijał. Jak zwykle w zasadzie.

Siedział tak dalej rozmyślając. Najbardziej zastanawiało go zachowanie wyżej wymienionej litwinki. Mogła zrobić wszystko. Była dość chaotyczna, co tym bardziej utrudniało chłopakowi zadanie. Nie miała także głowy do alkoholu i łatwo się upijała, a po alkoholu ludzie są nieprzewidywalni.

Litwa była jego kompletnym przeciwieństwem. Spała do południa, była niesamowicie towarzyska, lubiła różne imprezy, była zdecydowaną ekstrawertyczką, potrafiła zapomnieć o czymś po 10 minutach i była wręcz zbyt ufna. Nie sposób było także przewidzieć co się może stać gdy się z nią przebywa.
Ona z Czechy stanowili idealny przykład kontrastów charakterów; on - dość antyspołeczny, lubiący alkohol i leń, oraz ona - wariatka, chaotyczna, nie potrafiąca siedzieć cicho. Chociaż, przeciwieństwa się przyciągają, nieprawdaż?

Czasem jej temperament go denerwował, bo bywała upierdliwa, czasami potrafiła przypierdolić się o byle pierdolę. Ale mimo tego, Czechy dalej ją lubił. Z początku ciężko było mu się do niej przekonać, ale kojarzył ją jeszcze z dzieciństwa, więc dosyć szybko się zaprzyjaźnili. Może nie lubił jej najbardziej ze wszystkich, ale dalej byli całkiem dobrymi przyjaciółmi. W dużym stopniu dzięki jego matce, która miała bardzo dobre kontakty z matką Litwy.
A raczej do czasu, bo odkąd wyszła za ZSRR kontakt się urwał.

Mimo, że niezaprzeczalnie miała wiele wad, to nadal się przyjaźnili. Przecież każdy ma jakieś wady.
Miała także wiele zalet, bo była jedną z najbardziej szczerych i lojalnych osób. Był w tym jednak haczyk - mówiła prawdę jeżeli miała w tym jakiś interes, lub kiedy tak byłoby lepiej dla osób okłamywanych. Dodatkowo jeżeli już się na coś uparła, to nie ma takiej siły, która by zmieniła jej zdanie.

Czecha męczył okropny kac, bo poprzedniego dnia dosyć dużo wypił.
Leniwie wstał z siedzenia i chwiejnym krokiem poszedł do kuchni. Podszedł do lodówki w białym swetrze, jasnych jeansach oraz czarnych butach, gdyż już dawno był ubrany. Otworzył urządzenie i wyciągnął z niej karton z mlekiem, aby zrobić sobie płatki. Był zbyt leniwy żeby zrobić sobie normalne śniadanie, więc na tym się skończyło.

W międzyczasie przeglądał media społecznościowe, bo starał się być na bieżąco. Zanim się spostrzegł była już szósta, więc wyszedł z pomieszczenia biorąc jabłko ze sobą. Rozsiadł się na kanapie w salonie, po czym włączył telewizor. Niczego nie oglądał, ale zagłuszało mu to ciszę, której tak nienawidził.

Spojrzał na zegarek. Była 6:30. Westchnął tylko niezadowolony. Nie miał co robić, więc okropnie się nudził. Zaczął przeszukiwać kanały w celu znalezienia jakiegoś ciekawego programu. Albo chociaż czegoś, z czego będzie mógł się ponabijać.

Po chwili znalazł. Polsat.

- noo kurwa - powiedział Słowian z durnowatym uśmiechem na twarzy - teraz to będzie zabawa

***
•°•°928 słów•°•°

Nie chce mi się tego dalej rozwijać do 1400+, sorry not sorry

***
Boże xDDD
To miało być pisane na poważnie
Coś mi nie pykło
Sorka
Chujowo to wyszło xDDD

Btw
Zgadnijcie
kTo pIsAł tEn rOzDzIaŁ pRaWiE 3 tYgOdNiE hAhAhA
Umieram

To coś będzie baaaardzo wolno posane
Moja wena twórcza mi gdzieś uciekła

!《 Bayo 》!

❝Idiotka!❞ || 【CzechLit】 ||  [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz