SCHOOL OF DRAGONS I CUDOWNA HISTORIA ZAKOŃCZENIA ROKU

115 7 4
                                    

Otóż, to ^ jest moja aktualna postać w grze School Of Dragons

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Otóż, to ^ jest moja aktualna postać w grze School Of Dragons. Wraz ze smokiem - Śkiertnikiem Zębaczem - o imieniu Albus.

Jak ktoś gra, to może się pochwalić.





Ale, żeby tytułowi stała się zadość, oto cudowna historia zakończenia roku;

Otóż, razem z moim kolegą poszliśmy rano (tak w sumie nie rano, bo o 10:55) do szkoly, żeby tam się spotkać z jego bratem i resztą gałganów z mojej klasy.

Było okropnie gorąco, a my, jako osoby myślące, praktycznie całą drogę szliśmy po asfalcie.

No i idziemy, tam później jeszcze ja idę do sklepu koło szkoły po czekoladę dla naszej pani (tak w sumie to wzięłam pierwszą lepszą, bo jacyś ludzie stwierdzili, że będą się zastaniawiać w nieskończoność, jakie słodkie cuda oni będą kupować).

Jak już kupiłam tą czekoladę, to oczywiście trzeba było się dostać do szkoły, a nam kazali okrążać cały budynek, bo każda klasa miała wejść innymi drzwiami.

W końcu pozwolono nam wejść do środka (a staliśmy tam jakieś 10 sekund) i wszyscy zachwycali się maszyną do dezynfekcji rąk.

Te wszystkie farmazony z zakończenia roku wam oszczędzę, ale powiem tylko tyle, że naszej klasie towarzyszył dyrektor, a klasie "b" nie :D.

I przyszedł moment, kiedy mieliśmy dawać pani te rzeczy cośmy kupili, a że było to na końcu, to reszta już dawno wyemigrowała z sali. Zostało nas tam tylko piątka, nasza pani i mama jednego Bartka.

Jak już żeśmy odwalili te rytułały ze składaniem życzeń, to pani zaczęła gadać i gadała dość długo, a my staliśmy i czekaliśmy, aż skończy, żeby tak chamsko sobie stamtąd nie wyść xD.

Ale ona nie miała zamiaru się z nami rozstać. Jeszcze mama tego Bartka, cały czas coś dopowiadała, także skończyło się na tym, że ze słuchania pouczeń, abyśmy uczyli się pilnie w ósmej klasie, żeby dostać kesz, słuchaliśmy o tym, jak Ameryka żeruje na ludzkim strachu.

Przez ten cały wywód, brat kolegi, z którym przyszłam dzwonił do mnie trzy razy i pytał się, czy już idziemy.

Wyszliśmy stamtąd, dopiero wtedy, kiedy moja koleżanka Julka po nas przyszła ;-;.

Bruh.



Także to była cudowna historia zakończenia roku Zuzi (mnie lol).

Elo 👋



No tak, zapomniałam o mediach 😄

ArtBook, Czyli Droga Przez Plastyka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz