Niall wszedł do mieszania cicho szlochając. Starał się tłumić dłonią jęki, które towarzyszyły mu przy każdy kroku. Jego klient miał racje, że chłopak po tym nie będzie mógł chodzić. Nie chciał obudzić swojego współlokatora, a później zostać zaciągnięty do łazienki i tłumaczyć się z tego co mu się stało. Nie chciał go znowu okłamywać.
W głowie miał kompletny bałagan. Znowu czuł się zgnębiony, poniżony. Czuł się brudny do tego stopnia, że nie chciał nawet patrzeć na swoje dłonie. Ale jednak jakaś nano cząstka niego cieszyła się, bo był świadomy, że mogło być dużo gorzej.
Westchnął i pociągnął nosem, zmierzył w kierunku łazienki i nawet udało się mu zrobić to dyskretnie, co było naprawdę cudem przy jego koordynacji ruchowej. Zostawił uchylone drzwi, żeby nie narobić zbędnego hałasu przy zamykaniu i otwieraniu. Zapalił światło, które poraziło go w zaszklone tęczówki. Stanął przed lustrem i miał ochotę rozpłakać się jeszcze bardziej. Wyglądał źle. Ba, wyglądał fatalnie. Miał podbite prawe oko, które już przybrało delikatny odcień żółci i fioletu. Lewy policzek miał czerwony i lekko spuchnięty, a dolna warga była cała zakrwawiona, a krew z niej spływała w dół podbródka skapując prosto do białej umywalki. Sam nie mógł poznać siebie. Przejechał dłońmi po włosach i cichutko syknął, gdy pociągnął za posklejane od potu kosmyki. Skóra głowy jeszcze go bolała od mocnych szarpnięć klienta. Odkręcił wodę w kranie i zimną cieczą obmywszy twarz, wytarł ją ręcznikiem. Złapał za rąbki swojej koszulki polo i pociągnął do góry, ściągając ją przez głowę. Spojrzał w dół, na swój brzuch i zacisnął mocno powieki. Pokręcił głową, tak jakby chciał żeby wspomnienia z tego wieczoru odeszły. Ale niestety one były i choćby robił tysiące rzeczy w ciągu dnia, na pewno szybko o tym nie zapomni. Tego od tak nie mógł zapomnieć.
Zawsze zostawał mu w głowie pewien urywek z wieczoru z klientem, przez co nieraz chłopak budził się z krzykiem w nocy zalewając twarz łzami. Czuł przez sen ból, który towarzyszył mu podczas tego jak działo się to naprawdę. Ale dosłownie chwile później czuł przyjemne ciepło współlokatora, który obejmowało go w pasie i szeptał do ucha, że wszystko jest w porządku. Wtedy on znowu zapadał w sen i naprawdę bardzo dobrze śpi mu się w ramionach chłopaka, z którym mieszkał.
Otworzył oczy i spojrzał w swoje odbicie w lustrze. Mógł szczerze powiedzieć, że nienawidził swojego ciała. Już nie chodziło o to, że był cały poraniony. Najbardziej bolało go to, że prawie co noc oddawał siebie jakiemuś obrzydliwemu facetowi, który robił z nim co chciał. Jedni rozładowywali na nim swój stres, zdenerwowanie i złość, drudzy po prostu mieli problem i potrzebowali kogoś, kto im pomoże się go pozbyć, a trzeci spełniali z nim swoje najdziwniejsze erotyczne marzenia. Chyba najbardziej lubił mężczyzn, którzy tylko potrzebowali się zabawić. Niektórzy naprawdę potrafili być delikatni i nie robili mu dużej krzywdy. Za to najbardziej nie lubił podstarzałych panów i biznesmenów. Jak nie jeden zwiąże go i wsadzi mu w dupę zatyczkę analną oraz będzie kazał, żeby Niall mu obciągnął, to drugi najpierw zerżnie jego usta, a później pupę.
Przejechał dłonią po siniakach znajdujących się na żebrach. Jego bladą skórę na klatce piersiowej i brzuchu ozdabiały sine ślady, czerwone zadrapania i bladnące już blizny. Wstydził się swojego ciała i brzydził się go. Ciągle czuł na swoim ciele duże, męskie dłonie i okropny zapach wód kolońskich albo mocnych perfum. Ostatni raz zmierzył wzrokiem swoje wychudzone, drobne ciało i wsunął na siebie z powrotem koszulkę.
Chciał opatrzeć sobie rany na twarzy i kiedy otworzył szafkę, która wisiała nad pralką, aby wziąć apteczkę, przeklął pod nosem. Była na ostatniej półce, a Bóg nie obdarzył go niestety wzrostem koszykarza. Stanął na palcach i już sięgał do czerwonej kosmetyczki, kiedy przez przypadek uderzył dłonią w butelkę perfum. Fiolka uderzyła w róg pralki i zbiła się, roztrzaskując się na miliony elementów po białych kafelkach.
CZYTASZ
brutal secret || narry storan || wolno pisane
FanfictionNiall nie jest chłopcem do towarzystwa, a Harry nie jest gejem. Dobry bullshit na dobry początek. Opowiadanie zawiera sceny erotyczne, czytasz na własną odpowiedzialność. Zawarta miłość męsko-męska - jeśli nie tolerujesz, nie czytaj. Okładkę robiła...