Przyjaźń w innej postaci.

90 5 0
                                    

Poniedziałek. Dlaczego tydzień nie kończy się niedzielą, a zaczyna wtorkiem? Trzeba nad tym pomyśleć, bo nie znam ani jednej osoby, która na myśl o początku tygodnia tryska energią. Dziś zaczynamy zajęcia trochę później, dlatego mogę jeszcze poleżeć w wannie. To zdecydowanie moja ulubiona część dnia. Moje szczęście nie potrwało zbyt długo. Już słyszę jak Makoto dobija się do drzwi, żeby jak on to mówi "przypadkiem nie musieć robić sobie dnia wolnego od szkoły". Chory człowiek, zawsze śmieje się w duchu z tego jaki jest porządny. Ale to dobrze. Zawsze narzekam, że cały czas mi matkuje i na siłę próbuje wyciągać do ludzi, ale to dobry przyjaciel, lepszego nie mogłem sobie wymarzyć.
- Haru! Rusz się bo się spóźnimy! - słyszę jak się na mnie drze z kuchni, czyli znowu znalazł zapasowy klucz, ja nie mam pojęcia jak on to robi, przecież specjalnie zmieniam co jakiś czas miejsce, w które go chowam. Na słowa Makoto automatycznie przewracam oczami. Dobrze, że tego nie widzi, bo zawsze gdy zauważy jak to robię dostaję wykład jakie to niekulturalne. Chyba po tylu latach powinien był się już przyzwyczaić, przynajmniej tak mi się wydaje. Wychodzę z wody i wycieram się ręcznikiem, który później rozwieszam na sznurku nad wanną, by ten wysechł. Ubieram bieliznę i przechodzę przez kuchnię, by dostać się do mojego pokoju. Kątem oka widzę jak Makoto przyrządza nam śniadanie. Zawsze to robi, ale wiem że lubi gotować dlatego nie sprzeciwiam się już temu.

*Makoto pov*

Przyszedłem jak każdego ranka do Haru, by go pospieszyć. Wiem, że jakby mógł to najchętniej nie wyłaziłby z tej swojej wanny albo basenu. Pukam w drzwi dla zasady, ale nie czekam aż ktoś mi otworzy, bo musiałbym chyba siedzieć pod jego domem, aż skończy mu się jedzenie i postanowi wyjść do sklepu. Sięgam ręką do doniczki wiszącej po prawej stronie od drzwi, lecz nie znajduję tam klucza. "Idiota.. przecież wie że i tak go znajdę". Nie rozumiem czemu Haru za każdym razem karze bawić mi się w jakiegoś Sherlocka i szukać tego cholernego klucza. Na szczęście nawet w jego chowaniu jest dość leniwy. Sprawdzam parapet - nie ma, pod wycieraczką - nie ma, ganek - jest! Biorę klucz i od razu po zdjęciu butów w wejściu kieruję się do kuchni przygotować śniadanie nam obu. Słyszę że wyszedł z wanny. Nagle drzwi się otworzyły, a Haru jakby nigdy nic (w końcu paraduje w samych kąpielówkach częściej niż w ubraniach) wychodzi w samych bokserkach. Przyglądam się przez ten moment jego silnym ramionom, wyrzeźbionemu brzuchowi, samo patrzenie na ten kaloryfer parzy, nie muszę go dotykać, schodząc nieco niżej za długo przyglądam się jak bokserki opinają jego męskość. Znaczy się to najnowsza linia bielizny od Calvina Kleina to dlatego, tylko i wyłącznie. W głowie karcę się za swoje zachowanie i ciągłe głupie wymówki, które wymyślam oszukując samego siebie, że Haru To Tylko Kolega, ale głupi by zauważył że coś jest na rzeczy. Czuję że jestem cały czerwony, więc szybko opryskuję twarz pod kranem zimną wodą. Może to głupie, że jaram się półnagim pływakiem, w końcu tak wygląda strój pływacki, sam taki noszę - po prostu kąpielówki, ale fakt że jesteśmy sami w pustym domu, a on pokazuje mi się w samej bieliźnie pobudza fantazje, uwierzcie. Kiedy spostrzegam że źródło moich oh'ów i ah'ów wychodzi z sypialni już ubrany (oczywiście jakoś bym przeżył gdyby postanowił jednak wyjść do mnie nago) dlatego pospieszyłem się przy gotowaniu i zacząłem stawiać przystawki na stole.

*Haru pov*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


*Haru pov*

Z szafy w sypialni wyjąłem mundurek i sprawnie się w niego ubrałem. Uczesałem jeszcze wilgotne włosy i wyszedłem z pokoju. Usiadłem przy stole w kuchni i zauważyłem, że Makoto jest jakiś nie swój, był cały czerwony i mokry na twarzy.
- Co ty się tak upociłes? - zapytałem po czym spojrzał na mnie jakby nie rozumiał o co mi chodzi. - Jesteś czerwony jak burak i jesteś mokry. - wyjaśniłem. Makoto popatrzył na mnie zażenowany. Nie rozumiem co było jego powodem, ale nie chciałem dopytywać.
- Jest strasznie gorąco od pary dlatego ochlapałem twarz woda by się schłodzić - szybko wyjaśnił w trochę podejrzany sposób, jakby kłamał. Wstałem z krzesła i podszedłem do niego przykładając usta do jego czoła. Uczono nas, że tak najlepiej sprawdza się czy ktoś nie ma podwyższonej temperatury. Makoto był ciepły, ale nie miał gorączki, więc może nie potrzebnie się martwiłem że jest chory.

*Makoto pov*

Haru zaczął mi się przyglądać. Nie ukrywam trochę spanikowałem.
- Jesteś czerwony jak burak i jesteś mokry. - Nie wiedział jak bardzo jestem mokry i nie tylko na twarzy. "Szybko wymówka wymówka wymówka." Jego uwaga mnie zawstydziła co nie umknęło mojemu przyjacielowi (chciałabym móc nazywać go kimś więcej). Wytłumaczyłem że jest gorąco, a twarz przemyłem, by trochę się schłodzić, ale on jakby nie uwierzył wstał z krzesła i zaczął się do mnie zbliżać. W mojej głowie było tysiące scen jakie mogłyby się teraz odegrać, czyste fantazje. Haru podszedł lekko stając na palcach i POCAŁOWAŁ MNIE?! Nie rozumiałem co się właśnie wydarzyło. Marzyłem o tym ale nie potrafiłem zrozumieć o co chodzi, czy Haru też coś do mnie czuję? Nie, nie, nie to niemożliwe, nie rób sobie nadziei!! Jego słodkie, wilgotne usta dotknęły mojego czoła, a moje nogi ugięły się pod tą przyjemnością. Mój brzuch atakował rój motyli, który nie miał w planach w najbliższych sekundach przestać trzepotać skrzydłami. Czułem że robię się jeszcze czerwieńszy. Po chwili Haru cofnął się o krok i spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Nie no nie masz gorączki może rzeczywiście to przez te gorącą parę. Jeśli skończyłeś to jedźmy bo serio się spóźnimy. - powiedział, a ja przeklinałem się w głowie za moje zbereźne myśli. Wiedziałem, że Haru jest od jakiegoś czasu z Rinem i że są szczęśliwi. Choć nie powiem żebym skakał z radości gdy Rin się tym chwalił. Raczej miałem ochotę mu przywalić, że wrócił tak nagle i odebrał mi od tak miłość mojego życia! Czekaj miłość? nieeehehe chyba się zapędziłem. Nie no dobra, kogo ja próbuję oszukać - miłość. Kocham tego dupka i chce być przy nim cały czas. Czas, który zabiera mi Rin! Po chwili orientuję się że mój przyjaciel między nogami obudził się przez moje fantazje gdy Haru tylko sprawdzał czy nie mam gorączki. Muszę się ogarnąć! Zauważywszy jego gotowość schowałem się szybko za szafki, by Haru nie zobaczyl wybrzuszenia widocznego przez materiał moich spodni.
- Haru zacznij jeść beze mnie, ja szybko skocze wziąć prysznic. Cały się upocilem w tej kuchni. - Na szczęście nie miał nic przeciwko i uwierzył na słowo. Rozebrałem się i wszedłem do wanny puszczając górny prysznic. Zimna woda jest najlepszym sprzymierzeńcem w takich sytuacjach. Nie powiem, że rzadkich gdy myślę o Haru.

Chłodny strumień spływał po moim ciele łagodząc skutki kuchennego podniecenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chłodny strumień spływał po moim ciele łagodząc skutki kuchennego podniecenia. Uciążliwa sprawa. Gdyby Haru kochał mnie inaczej wykorzystalibyśmy tę sytuację. Nie musiałbym teraz stać od prysznicem, a napewno nie sam. Po kilku minutach pod zimna wodą poczułem ulgę. Cielesną oczywiście, na ukojenie myśli i emocji nie było takiej możliwości. Wyjąłem z szafki pod umywalką świeży ręcznik i wytarlem się po czym ubrałem ponownie w mundurek. Wyszedłem z łazienki kiedy Haru kończył już śniadanie.
- Słuchaj spakowałem ci jedzenie, wątpię że zdążysz je zjeść teraz. Wytrzymaj do przerwy, a teraz zjedz to. - powiedział podając mi bento i wpychając mi do buzi kulkę ryżu z pastą z fasoli. - A teraz zbierajmy rzeczy i chodźmy do szkoły. Zebrałem plecak, wyszliśmy zamykając drzwi i ruszyliśmy na pierwszą poniedziałkową lekcję.

Cdn.

*****
Hi! Wracam po 5 latach 😁 mam nadzieję, że te krótkie rozdziały, które będą pokazywały się co jakiś czas dadzą wam chwilę radości! ♥️

Jealous! || Rin x Haru x MakotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz