6: obudziłam się martwa

4 0 0
                                    

- Ja... ja jestem Dżola - powiedziałam drżąc
- hm - westchnął policjant - pani córki nie żyją prosimy do radiowozu
Byłam już w radiowozie. Bałam się. Czułam się już aresztowana. Nagle zadzwonił telefon.
- Halo dzień dobry - powiedział tajemniczy kobiecy głos w telefonie
- H...h... h... halo - powiedziałam płacząc
- Pani córka ma do poprawienia pełno sprawdzianów z chemi: stechiometria, wzory reakcji powstawania soli oraz tlenki w roztowach - powiedziała, a ja próbowałam zachować twardość serca.
- MOJE DZIECI NIE ŻYJĄ! - krzyknęłam i się rozłączyłam. Rzuciłam telefon. Napiłam się wody z moich łez. 
Nie mogłam złapać oddechu, a policjant mnie pocieszał, czułam, jak zachodzi w moim ciele hydroliza i się pociłam. Żeby to zobojętnić musiałam zjeść trochę soli kuchennej.

cd 

Szeroko przebudzonaWhere stories live. Discover now