- Ja... ja jestem Dżola - powiedziałam drżąc
- hm - westchnął policjant - pani córki nie żyją prosimy do radiowozu
Byłam już w radiowozie. Bałam się. Czułam się już aresztowana. Nagle zadzwonił telefon.
- Halo dzień dobry - powiedział tajemniczy kobiecy głos w telefonie
- H...h... h... halo - powiedziałam płacząc
- Pani córka ma do poprawienia pełno sprawdzianów z chemi: stechiometria, wzory reakcji powstawania soli oraz tlenki w roztowach - powiedziała, a ja próbowałam zachować twardość serca.
- MOJE DZIECI NIE ŻYJĄ! - krzyknęłam i się rozłączyłam. Rzuciłam telefon. Napiłam się wody z moich łez.
Nie mogłam złapać oddechu, a policjant mnie pocieszał, czułam, jak zachodzi w moim ciele hydroliza i się pociłam. Żeby to zobojętnić musiałam zjeść trochę soli kuchennej.cd
![](https://img.wattpad.com/cover/178394363-288-k500982.jpg)
YOU ARE READING
Szeroko przebudzona
Non-Fiction38 - letnia Angelika Joli jest pełnoletnią, poetycką duszą - uczy matematyki. Robi na lekcji filozoficzne wykłady studenckie i przedstawia je gimnazjalistom. Nie zna umiaru i porusza się szeroko po swojej wyobraźni. Czy ugotuje obiad? Zobaczmy.