[1]

64 5 0
                                    

Spoglądam na ogromny budynek od którego dzieli mnie zaledwie kilka kroków. W mojej głowie kłębi się mnóstwo myśli dotyczących tego, co ma się wydarzyć. Jednocześnie czuję pewnego rodzaju podekscytowanie. 

Po raz ostatni spoglądam na zegarek, który wskazuje siódmą pięćdziesiąt cztery. Jeżeli teraz nie wejdę, istnieje spore prawdopodobieństwo, że się spóźnię. Biorę głęboki oddech i ruszam w stronę drzwi. Moim oczom ukazuje się ogromny hol i przez moment żałuję, że nie przyjechałam tutaj wcześniej. W tym momencie nie mam pojęcia, dokąd powinnam się udać. Rozglądam się dookoła i dopiero po chwili zauważam tabliczkę z napisem pokój nauczycielski. Poprawiam kołnierzyk mojej koszuli i idę w kierunku pomieszczenia. Pukam do drzwi i odrobinę się odsuwam, czekając, aż ktoś mi otworzy. 

- Dzień dobry! Pani musi być tą praktykantką, moment.. - kobieta, która otworzyła mi drzwi mówi tak szybko, że mój mózg ledwo rejestruje całą sytuację i jej słowa. - Tak, musisz być Sabrina Carpenter. 

- Zgadza się. - przytakuję, posyłając jej uśmiech. 

- Świetnie! Ja nazywam się Kate Brown i będę prowadziła twoje praktyki tutaj. - oznajmia kobieta, przesuwając się na bok i jednocześnie zapraszając mnie, żebym weszła do środka. - Wezmę dziennik i możemy iść do klasy. - dodaje, kierując się na drugą stronę pomieszczenia. 

Rozglądam się po pokoju i stwierdzam, że nie widzę tutaj siebie za kilka lat. Ani tu, ani w żadnym innym pokoju nauczycielskim, czekając na rozpoczęcie lekcji. Moje miejsce jest gdzieś indziej. W tym momencie mogę jedynie o tym pomarzyć. 

- Chodź, pokażę Ci salę. - głos nauczycielki wyrywa mnie z moich myśli. 

Podążam za nią przez korytarz, który wydaje się nie mieć końca. Ilość korytarzy i sal jest odrobinę przytłaczająca, jednak nie zawracam sobie tym głowy i idę za niską brunetką, która w końcu zatrzymuje się przy jednej z sal. Na jej widok uczniowie zaczynają zbierać się przy drzwiach. Nauczycielka wpuszcza uczniów jako pierwszych, dopiero po nich my wchodzimy do klasy. Kieruję się do ostatniej ławki i wyciągam swoje dokumenty i kartki, na których zamierzam notować. Moja matka stwierdziła, że im więcej wyniosę z tych praktyk, tym lepiej, a notatki zawsze mogą się przydać, więc poszłam za jej radą i zabrałam ze sobą notes. 

- Moi drodzy, od dzisiaj praktyki u nas zaczyna pani Carpenter. - słowa wypowiedziane przez nauczycielkę powodują, że podnoszę głowę i spoglądam na nią. - Za dwa tygodnie będzie prowadziła lekcje w waszej klasie. - kontynuuje, na co ja jedynie się uśmiecham. 

Kobieta zaczyna prowadzić lekcje, a ja pochylam głowę nad notesem i zaczynam po nim bazgrać. Nie potrafię wyobrazić sobie siebie, stojącej przed trzydziestoosobową klasą i prowadzącą lekcje.

Czuję wibracje mojego telefonu w kieszeni, więc po niego sięgam i odblokowuję ekran. Na wyświetlaczu widnieje numer mojej matki i wiadomość od niej. Klikam ikonkę i tak jak myślałam, treść esemesa dotyczy praktyk. Odpisuję jej, że to nie dla mnie, po czym wyłączam urządzenie. Podnoszę głowę i ku mojemu zaskoczeniu wszystkie pary oczy w pomieszczeniu są zwrócone ku mnie. 

- Czy zaprezentuje pani swoje umiejętności? - dopytuje wyraźnie zniecierpliwiona nauczycielka, wskazując wzrokiem na gitarę stojącą w kącie. 

- Uhm.. mam zagrać? - pytam i jednocześnie karcę siebie w myślach za to, że wiadomość od matki rozproszyła mnie do tego stopnia. 

- W klasie jest kilka osób, które gra, więc myślę, że to by ich ucieszyło. - oznajmia kobieta, po czym podchodzi do instrumentu i z powrotem wraca na środek sali. - Niech się pani nie da prosić. 

The TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz